Nadzwyczajny Kongres Sędziów Polskich był wydarzeniem bez wątpienia istotnym dla środowiska sędziowskiego, być może nawet całego środowiska prawniczego. Jakie znaczenie miał dla opinii publicznej? Jakie wrażenie pozostawił na tych, którzy tak jak my, nie wykonują zawodów prawniczych i obserwowali go jako bierni uczestnicy lub widzowie telewizyjnych relacji?
Po pierwsze Kongres przytłaczał swoją wielkością. Z pewnością z punktu widzenia organizatorów, których nieukrywanym celem była swoista demonstracja zaniepokojenia czy wręcz sprzeciwu sędziów wobec ostatnich działań rządzących w obszarze trzeciej władzy, jest to sukces. Należą się im gratulacje. Ilość nie zawsze przekłada się jednak na… dobry rezultat. W dobie skracania komunikatów, nie można było liczyć na to, że cała zaprezentowana na Kongresie treść, przebije się do opinii publicznej. Wielość komunikatów ułatwia dokonanie selekcji, która niekoniecznie będzie odpowiadać organizatorom, albo wręcz odpowiadać rzeczywistości.
Na Kongresie mieliśmy do czynienia z bardzo dużą różnorodnością głosów. Łączącym je elementem było zaniepokojenie lub wręcz sprzeciw wobec obecnej sytuacji sądownictwa. Co ciekawe, społeczeństwo także komunikuje konieczność zmian. Zgadzamy się, co do tego, że pacjent – państwo prawa, wymiar sprawiedliwości – choruje. Skupiamy się jednak na zupełnie różnych objawach, stawiamy różne diagnozy, co do przyczyn i proponujemy rozbieżne metody leczenia. Podczas, gdy w społeczeństwie narasta frustracja związana z brakiem wpływu na funkcjonowanie sądów – sędziowie proponują jeszcze większą autonomię poprzez przekazanie nadzoru administracyjnego w ręce I Prezesa Sądu Najwyższego. Jednocześnie nie przedstawiają żadnych argumentów skierowanych do społeczeństwa, jak miałoby ono na tym zyskać.
Wydaje się, że część osób, które zabrały głos, widzi ten problem. Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego – prof. Marek Zirk-Sadowski – odbudowę komunikacji ze społeczeństwem określił jako najważniejszy i najbardziej palący z problemów, z jakimi sądownictwo w chwili obecnej się zmaga. Mówił też o tym sędzia Jarosław Gwizdak – Prezes Sądu Rejonowego Katowice-Zachód, który został w zeszłym roku uhonorowany przez Fundację Court Watch Polska (prowadzącej ogólnokrajowy program Obywatelskiego Monitoringu Sądów – przyp. redakcji) tytułem Obywatelskiego Sędziego Roku, właśnie za umiejętność komunikowania troski sędziów o potrzeby zwykłych ludzi. Czekamy na te zmiany. Być może dzięki nim, najważniejszym komunikatem, który przebije się z kolejnego Kongresu do społecznej świadomości, nie będą słowa o „kaście nadzwyczajnych ludzi”. ζ