26 września 2016 r. w Sądzie Apelacyjnym w Szczecinie miała miejsce, już po raz drugi, rozprawa symulowana z udziałem aplikantów pierwszego roku. Symulacja rozprawy pozwoliła aplikantom wcielić się w role procesowe, których na co dzień, najczęściej zasiadając w ławie obrońców, nie pełnią, czyli sędziów, prokuratora, oskarżonego, świadków, biegłego, a nawet przedstawiciela społecznego. Ta interaktywna forma szkolenia bezsprzecznie pozwala na bezpośrednie wykorzystanie i utrwalenie zdobytej wiedzy teoretycznej.
Na kilka tygodni wcześniej, aplikanci otrzymali akta sprawy karnej (zagadnienie z egzaminu zawodowego), co pozwoliło na przygotowanie ogólnego zarysu rozprawy. Stan faktyczny został zmodyfikowany przez aplikantów w związku z umożliwieniem zastosowania jak największej ilości instytucji przewidzianych przez przepisy kk i kpk. Zdarzało się również, że i w trakcie rozprawy, wykładowcy zmieniali jej przebieg. Przykładowo, podczas przesłuchiwania jednego ze świadków, oskarżonemu zasugerowano przyjęcie zachowania skłaniającego do powzięcia przez sąd wątpliwości, co do jego poczytalności. Reakcje aplikantów były natychmiastowe. Oskarżony zaczynał mówić od rzeczy, a obrońcy składali odpowiednie wnioski. Przewodniczący zmuszony był wydawać zarządzenia, a oskarżyciel publiczny odpowiednio reagować. Rozprawa prowadzona była w sposób dynamiczny, nie rozbijały jej elementy humorystyczne, które wprowadzali świadkowie i oskarżony, a przeprowadzane przerwy w celu oddania głosu komisji, nie spowalniały rytmu symulacji.
Symulowane czynności sądowe pozwoliły aplikantom, którzy dopiero zaczynają zastępować swoich patronów na rozprawach, oswoić się z charakterem procesu karnego. Elementem kończącym praktyczne zajęcia było podsumowanie dokonane przez prowadzących zajęcia, w trakcie którego podzielili się swoimi uwagami, udzielili cennych wskazówek i odpowiedzieli na nasuwające się w toku symulowanego procesu pytania. Całe przedsięwzięcie było nader spontaniczne. Wprawdzie mieliśmy przygotowany scenariusz i doskonale
znaliśmy akta sprawy, niemniej jednak już po wywołaniu sprawy, zaczęła ona żyć własnym życiem. Wymieniając się spostrzeżeniami po zakończeniu rozprawy, jedna z koleżanek aplikantek spytała: ,,Dacie wiarę, że w pewnym momencie zaczęłam dopytywać świadka w taki sposób, jakby naprawdę zależało mi na wygranej?”. Nie ma w tych słowach nic dziwnego, bowiem wszystko wyglądało bardzo realistycznie. Sala Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, togi, wokanda wywieszona na drzwiach i trwający kilka godzin proces, zakończony burzliwą naradą, odczytaniem wyroku i wskazaniem jego ustnych motywów.
Tegoroczna rozprawa powtórzyła sukces ubiegłorocznej, która zapoczątkowała tego typu formę szkolenia. Z naszego – aplikanckiego punktu widzenia, poza doskonałą zabawą, była to okazja do wcielenia się w różne role procesowe i świetna lekcja (tak często nowelizowanej) procedury karnej.