8 lipca 2017 r. utkwi w naszej pamięci jako dzień, w którym obłóczono nas w togi adwokackie. Uroczystość ślubowania odbyła się w Szczecinie w Sali Kongresowej Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Szczecińskiego. W tym szczególnym dniu zaszczycili nas obecnością nie tylko nasi bliscy, dumni z nas patroni, ale i znamienici Goście z grona przedstawicieli szczecińskich środowisk prawniczych.
Podczas ceremonii wyróżnione zostały osoby pełniące funkcję starosty grup na aplikacji oraz osoby, które zdały egzamin adwokacki z najwyższą średnią. Najlepszy wynik uzyskała w tym roku Mecenas Marta Barczyk.
Uroczyste obłóczyny w togi z zielonymi wypustkami poprzedziło złożenie ślubowania przez 38 nowych adwokatów Szczecińskiej Izby Adwokackiej, a to: Martę Barczyk, Patrycję Banach, Katarzynę Berczyńska – Alweras, Ewę Biernacką – Buksza, Wojciecha Chojnowskiego, Tomasza Goja, Karola Holkę, Joannę Ilnicką, Magdalenę Jatczak, Ernesta Karkosza, Pawła Kierznowskiego, Jana Kisera, Łukasza Kokoszko, Michała Komora, Mateusza Kostka, Łukasza Kota, Agnieszkę Lubowińską, Marcina Majsaka, Aleksandrę Makarewicz, Filipa Markiewicza, Ewę Mazur, Natalię Mąkosę, Macieja Mikułę, Annę Owczarek – Goj, Magdalenę Pietrygę, Małgorzatę Rugor, Bartosza Siemaka, Dagmarę Stech, Roberta Sucharzewskiego, Macieja Surmę, Dominikę Szargut, Wojciecha Tomczyka, Natalię Tyborowską, Agatę Urbanowską, Małgorzatę Wojtysiak, Pawła Woronowicza, Piotra Zajko oraz Juranda Żelaznego.
Uroczystość ślubowania adwokackiego wzbudziła we mnie wiele refleksji i pytań. Czy wytrwamy w kierowaniu się w swym postępowaniu zasadami godności, uczciwości, słuszności i sprawiedliwości społecznej? Czy damy radę utrzymać się na rynku profesjonalnych usług prawniczych? Czy uda nam się rozwinąć skrzydła? Ten długo wyczekiwany dzień przeobrażenia aplikanta w adwokata ma przecież zmienić nasze życie. Kosztowało nas to wiele wysiłku, ale dziś wiemy, że było warto.
Nasz Dziekan Mecenas Włodzimierz Łyczywek zmotywował mnie nie tylko do refleksji nad zawodem adwokata, ale także do działania – szalenie ważnym bowiem jest byśmy jako adwokaci, byli obecni także w sferze życia społecznego czy kulturowego.
Bardzo dotknęły mnie słowa adw. Lecha Koszewskiego przywołane przez Sekretarza naszej Izby Mecenasa Wiesława Fafułę: „adwokat żyje z cudzego nieszczęścia”. Mecenas Fafula przestrzegł nas, iż brak stosowania się przez adwokata do słów roty ślubowania może tylko zwiększyć rozmiar tego nieszczęścia oraz przypomniał, iż to właśnie ona oraz „zasady etyki – to wyznaczniki postępowania adwokata. Aby mógł on prawidłowo wykonywać swoje zadania musi być niezależny, niezawisły”.
Zastanawiając się nad tymi słowami dochodzę do wniosku, że noszenie togi zobowiązuje do właściwego, odpowiedzialnego, ale też i szczególnego zachowania. W tym miejscu przytoczę fragment opracowania autorstwa Jadwigi Krystyny Żmijewskiej – toga „to nie tylko ubiór, to przede wszystkim strój (…), który przez swoją formę, kolorystykę i detal zdobniczy identyfikował noszące go osoby (…).Przywilej jej noszenia był jednocześnie zobowiązaniem do prezentacji określonych postaw etyczno-moralnych…”1 J. Krystyna Żmijewska „TOGA symbol statusu społeczno-politycznego i religijnego w świecie rzymskim” s.7. Symboliczne znaczenie togi ma ugruntowanie historyczne. Na przełomie wieków pełniła wiele funkcji, ale każda z nich była szczególna, wzniosła. Przykładowo toga, stanowiąca symbol rzymskiego obywatelstwa „była jako swoiste labarum, jak sztandar niesiony w obronie honoru własnego i honoru zajmowanego urzędu. Stała się formą manifestacji uczuć narodowych i lojalności wobec prawa; symbolem godności osobistej i nobilitacji społecznej.”2 J. Krystyna Żmijewska „TOGA symbol statusu społeczno-politycznego i religijnego w świecie rzymskim” s. 21
Kierownik szkolenia aplikantów naszej Izby Mecenas Andrzej Zajda, który z uwagi na wcześniej zaplanowany urlop nie mógł osobiście przeżywać z nami tego ważnego wydarzenia, dokonał przekazu za pomocą wyjątkowego nagrania z profesjonalnego studia, sprawiając, że niejedno z nas uroniło łezkę wzruszenia, ale i radości. Moim zdaniem trafił On w sedno m.in. następującą wypowiedzią:
„Dzisiaj patrzycie na wiszące przed Wami togi, które za godzinę staną się częścią Waszego życia zawodowego i osobistego i będą odbierały przyszłe wzloty i upadki zawodowe. Togi te nigdy jednak nie podpowiedzą Wam rozwiązania problemów zawodowych. To musicie uczynić sami. (…) Wierzę, że przygotowaliśmy Państwa – tak patroni, jak i wykładowcy – dobrze do spełnienia tego doniosłego powołania zawodowego, które nie może istnieć jednak bez przestrzegania zasad regulujących funkcjonowanie stanu adwokackiego.”
Gratuluję wszystkim ślubującym Koleżankom i Kolegom, życzę wytrwałości w życiu zawodowym oraz powodzenia w życiu osobistym. Niech rota ślubowania pozostanie naszym drogowskazem!
Wiersz autorstwa adw. Agnieszki Lubowińskiej
Zakończenie aplikacji
Staje przed sądem młody aplikant,
świeżo po praktykach, więc pot z niego spływa,
a na dodatek sąd mu przerywa!
„Buch – jak gorąco!
Uch – jak gorąco!
Puff- jak gorąco!
Uff jak gorąco!
Już ledwo sapie, już ledwo zipie”,
a patron kolejną górę akt na biurko sypie!
Przedmiotów na egzamin podokładali,
wiadomo – egzamin z etyki czeka w oddali,
już nie tylko gospodarcze, cywilne,
administracyjne i karne…
A o to historia jak aplikacja nie poszła na marne:
„Nagle – gwizd!
Nagle – świst!”
Nauka – w ruch!
„Kręci się kręci koło za kołem….
tak to to, tak to to, tak to to to”
z karnego i Michałków czeka nas pytań sto.
„A dokąd? A dokąd? A dokąd – na wprost,”
przez wykłady, rozprawy, do kancy przez most
i pisze aplikant apelację raz po raz
„i spieszy się spieszy, by zdążyć na czas!”
„A skądże to, jakże to, czemu tak gna”?
Aplikant tak pędzi i myśli, że z cywila zda?
Lecz komisja „egzekucję” przeprowadziła
I aplikantom strachu napędziła!
I gnają i pchają i aplikant się toczy,
już żadnego terminu się nie da odroczyć!
„Tak to to, tak to to tak to to” tak,
egzaminu adwokackiego trzeba poczuć smak;
Komparycja, zarzuty, sprawdzanie w lexie,
oczekiwanie na wyniki – aplikant w stresie….
Aplikant przeżył aplikację, konkursy i zjazdy,
wspólne mecze, bale, spartakiady, wyjazdy,
subsy i oryginały upoważnienia,
aż się stał adwokatem z prawdziwego zdarzenia!
(I spełniły się aplikanta najskrytsze marzenia!)
Mamy i ojcowie,
rodzeństwo, małżonkowie i dziadkowie,
wykładowcy, patroni,
przyjaciele, starsi koledzy po fachu,
członkowie ora i pracownicy izby –
wszyscy aplikanta z całych sił wspierali,
by dziś usłyszeć te słowa na sali:
Udało się – tytuł adwokata się zdobyło
Ale tak naprawdę BEZ WAS NAS BY TU NIE BYŁO!