Nowe regulacje dotyczące m.in. sposobu opłacania i rozliczania składek do ZUS zaczną funkcjonować już od 1 stycznia 2018 r.1 Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 3 października 2017 r. w sprawie szczegółowych zasad i trybu postępowania w sprawach rozliczania składek, do których poboru jest zobowiązany Zakład Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z 2017 r., poz. 1831 t.j.) Zdaniem prawodawcy ułatwi to życie około 6,9 mln przedsiębiorców ponieważ skończy z dotychczasową praktyką dokonywania dwóch, trzech albo nawet czterech przelewów na poczet składek za każdy miesiąc. Niestety, jak zwykle, nie jest aż tak pięknie.
Większość płatników składek (przedsiębiorców) z pewnością otrzymała już przesyłkę z ZUS zawierającą indywidualny numer rachunku bankowego, na który powinni regulować (od stycznia 2018 r.) swoje zobowiązania względem Zakładu. Rachunek ten będzie właściwy także do opłacania zaległych składek (tych dotyczących okresów sprzed 2018 r., ale uiszczanych po wskazanej dacie) oraz należności z tytułu zawartych układów ratalnych (osoby, które zawarły z ZUS układy ratalne również powinny spodziewać się zmiany umów w tym zakresie, bo z formalnego punktu widzenia jest to konieczne). W oparciu o nowe przepisy składki za dany miesiąc będą opłacane jednym przelewem (dotychczas jeden przelew dokonywany był na poszczególny fundusz) bez oznaczania okresu, jakiego dotyczy wpłata.
Oczywiście jeden przelew zamiast kilku, na pierwszy rzut oka stanowi ułatwienie. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę fakt, że systemy bankowe od dawna umożliwiały dokonanie wszystkich płatności do ZUS za jednym kliknięciem (koniecznym było tylko uzupełnienie kwot na poszczególne fundusze i wpisanie danych identyfikacyjnych), a także to, że przelewy wykonywało się nie co dzień tylko raz w miesiącu, to dla większości przedsiębiorców komentowana zmiana jest raczej iluzoryczna. A jednak wydaje się, że systemowo nowelizacja będzie miała duże znaczenie.
O co chodzi? Do tej pory płatnik, dokonując przelewu środków na poczet składek, wskazywał, którego okresu dotyczy wpłata2 Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 18 kwietnia 2008 r. w sprawie szczegółowych zasad i trybu postępowania w sprawach rozliczania składek, do których poboru jest zobowiązany Zakład Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z 2008 r., Nr 78, poz. 465 ze zm.). Dopiero wpłaty nieoznaczone Zakład mógł rozlokować na najstarsze zobowiązania. Natomiast nowe reguły w tym zakresie zakładają, że każda wpłata na poczet składek, dokonana po 1 stycznia 2018 r. pokrywać będzie w pierwszej kolejności zobowiązania najstarsze (wyjątek dotyczy należności za okres do dnia 31 grudnia 1998 r., czyli powstałych przed reformą systemu emerytalnego). W zasadzie bez znaczenia pozostanie to dla płatników, którzy nie mają zaległości. Jednak problem pojawi się w sytuacji, gdy przedsiębiorca ma zadłużenie (także to, o którym nie wie, bo np. nie ma świadomości konieczności opłacania składek za osoby współpracujące; zatrudnia na umowy o dzieło, które faktycznie dziełami nie są, etc.). Taki kształt przepisów daje podstawy do obaw, że w niektórych sytuacjach długi w ZUS mogą się nigdy nie przedawnić. Jak to? Przyjmijmy3 Zakładam na potrzeby przykładu także to, że wszystkie opisane sytuacje mają miejsce po 1 stycznia 2018 r. czyli już w czasie obowiązywania nowego rozporządzenia., że płatnik rozlicza się z bieżących składek z ZUS. Nie ma żadnych zaległości (przynajmniej nie jest tego świadomy). Regularnie otrzymuje zaświadczenia o niezaleganiu. Wskutek podjętej kontroli, ZUS kwestionuje prawidłowość naliczania składek za poprzednie lata (te teoretycznie już przedawnione). Zobowiązania w ZUS powstają obiektywnie (tzn. bez względu na wiedzę, czy zamiar płatnika, składanie deklaracji, czy ich brak), decyzją są natomiast wyłącznie określane. Zatem po kontroli i wydaniu decyzji o zaległościach, ZUS może stwierdzić, że zobowiązania określone decyzją są przecież rozliczone – na zasadzie: każda wpłata pokrywa najstarszą zaległość – bieżącymi wpłatami i dlatego nie uległy przedawnieniu a wygasły wskutek zapłaty – o czym de facto płatnik dowiaduje się dopiero teraz. Zaległości istnieją natomiast na bieżących składkach (bo wpłaty, które miały je pokryć zostały rozliczone na zobowiązania określone decyzją). To oczywiście najczarniejszy scenariusz, niemniej jednak literalne brzmienie przepisów rozporządzenia nie wyprowadza nas z możliwości takiego rozumowania.
Kolejna kwestia wynikająca z nowych przepisów to ograniczenie prawa do tzw. świadczeń krótkoterminowych (np. chorobowe). Projektodawca wprost wskazuje na zamiar wyeliminowania możliwości pobierania zasiłków przez dłużników (płatników) opłacających tylko bieżące składki, jednak zalegających ze składkami w poprzednich latach. Wskutek nowelizacji potencjalnie prawo do świadczeń krótkoterminowych może być ograniczone dla około 6% płatników – ubezpieczonych (w liczbie około 45000 płatników), którzy mając zadłużenie z tytułu składek utracą prawo do zasiłku chorobowego4 Projekt https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12299450/katalog/12439652#12439652. Mianowicie aktualnie obowiązująca zasada, zgodnie z którą płatnik składek decyduje o okresie, za który opłaca składki powoduje, że mimo zalegania z opłaceniem składek na ubezpieczenia społeczne za wcześniejsze okresy (opłacając bieżące składki w terminie i we właściwej wysokości), podlega on ubezpieczeniu chorobowemu, może więc nabyć prawo do świadczeń w razie choroby i macierzyństwa za bieżące okresy, posiadając jednocześnie zaległości za poprzednie lata. Nowelizacja wyklucza taką możliwość.
Zauważono również, że nowe prawo ma spowodować zwiększenie wpływu składek do ZUS poprzez zmotywowanie znacznej grupy płatników składek do występowania o rozłożenie zaległych składek na raty, aby bieżące wpłaty rozliczały się na bieżące składki. Pojawia się pytanie: czy to nie w gestii Zakładu jest skuteczne egzekwowanie takich „starych” należności, które (co wynika z praktyki) przez zaniedbania w tym zakresie często ulegały przedawnieniu? Obecnie ZUS uwalnia się w zasadzie od tego obowiązku. Bardzo sprytnie. Może jednak warto też wziąć pod uwagę również pesymistyczny dla ZUS wariant – gdzie osoby opłacające składki bieżące, które posiadają zaległości za poprzednie lata, jednak nie zdecydują się na zawarcie układów ratalnych (bo po prostu ich na to nie stać) i zmienią formę zatrudnienia – przechodząc w części pewnie także do szarej strefy. Wówczas wpływy ZUS na pewno nie wzrosną, a wręcz odwrotnie.