Jak znajomość typologii osobowości pomaga w zarządzaniu kancelarią oraz w komunikacji
Mecenas Krzysztof i Mecenas Radek pod koniec lat dziewięćdziesiątych założyli kancelarię prawną. Połączenie usług adwokata i radcy prawnego dało dobry efekt. Dziś to prężnie działająca firma. W kancelarii nadal pracują osoby, które były zatrudnione w początkach jej działalności. Przez lata właściciele zaprzyjaźnili się z załogą i uważają, że wypracowali kooperacyjny system zarządzania personelem. Na warsztaty z psychologii zarządzania wybrali się jednak z powodu coraz trudniejszej komunikacji w zespole. Zaczęli wątpić, czy przyjazny styl zarządzania kancelarią jest na pewno najlepszym rozwiązaniem, gdyż często zlecone zadania nie były wykonywane, a wszelkie próby zwrócenia uwagi kończyły się zarzutami pod adresem szefostwa o „zadzieranie nosa”.
Lista zastrzeżeń właścicieli kancelarii wyglądała następująco:
Ryszard – zdystansowany i zamknięty w sobie młody człowiek, niezwykle ceniony za sumienność i dokładność. W oczach właścicieli wydawał się idealną osobą do przeprowadzenia rozmowy z nową klientką i liczyli na to, że jego profesjonalizm zrobi spore wrażenie i właścicielka firmy produkcyjnej, podpisze z nimi umowę. Niestety – wycofała się z kontaktu i 2 dni później zawarła umowę się z kancelarią obok.
Daria – atrakcyjna blondynka, która początkowo wniosła do firmy dużo radości, śmiechu i entuzjazmu – aktualnie coraz częściej popełnia błędy. Mecenas Krzysztof co kilka dni radzi jej jak powinna pracować – jednak jego działania są bezskuteczne. Ostatnio, kiedy zwrócił jej uwagę na zbyt duże i kolorowe kolczyki – obraziła się na niego na kilka dni.
Eliza – dusza człowiek. Spokojna i zrównoważona. Miła i uczynna. Zazwyczaj unika konfliktów i łagodzi spory, a jednak ostatnio sama zaczęła „warczeć” i rzucać „papierami”. Ostrym tonem powiedziała do Radka (jak zwracała się do swojego szefa), że może powinien ją zwolnić, skoro ona się nie nadaje. A przecież w ogóle nic takiego nie miał na myśli…
No i Adam – aplikant radcowski. Lubi wyzwania. Chętnie porównuje się z kolegami, dużo czyta i bardzo się angażuje. Ostatnio jednak ciągle nawala… Obiecuje, że coś zrobi, a potem o tym zapomina. Zraża do siebie ludzi poprzez głośne wyrażanie opinii, które jego zdaniem są szczere, a przez innych odbierane jako po prostu grubiańskie. Ostatnio Elizie „nawrzucał” tak, że potem pół dnia płakała.
Wspólnie zrobiliśmy mapę zespołu kancelaryjnego. Wszyscy zrobili testy pomagające zdiagnozować typologię osobowości. Postawiliśmy hipotezy:
a) kto w kancelarii jest osobą mocno dyrektywną, która chętnie narzuca swoją wolę, lubi rywalizację i oczekuje wyzwań (typ czerwony),
b) kto lubi „błyszczeć”, barwnie opowiadać, pośmiać się i powygłupiać (typ żółty),
c) kto, jako typowy zadaniowiec, potrzebuje silnego lidera (typ zielony),
d) które z osób lubią rutynowe, powtarzalne zadania, pracują sumiennie i rzadko wdają się w rozmowy towarzyskie (typ niebieski).
Obaj właściciele kancelarii zgodnie stwierdzili, że otworzyły im się oczy. Dopiero zrozumieli jak funkcjonują poszczególne osoby. Poczuli się jakby nagle dostali „instrukcję obsługi” swojego zespołu.
Obydwaj przygotowali się do rozmów z pracownikami i wypracowali nowy model współpracy:
Ryszard (sporo zachowań charakterystycznych dla typu niebieskiego) – nie musi już prowadzić rozmów z potencjalnymi klientami. Nie tylko dlatego, że tego nie lubi, ale też obniża mu to motywację do pracy. Jego pewność siebie odbuduje się poprzez dopilnowywanie dokumentacji. Dbając o precyzyjne jej poukładanie ma poczucie bycia właściwą osobą na właściwym miejscu.
Daria (energetyczny typ żółty) – znowu zaczęła błyszczeć. Okazało się, że najlepszym remedium na jej błędy jest chwalić i dostrzegać to, co robi dobrze. Chcąc zasłużyć na kolejne komplementy stara się jak nigdy dotąd. Każde dobre słowo sprawia, że dostaje skrzydeł, a jej entuzjazm udziela się pozostałym.
Eliza (spokojny typ zielony) patrząc na wyniki swojego testu w końcu przyznała, że nie radzi sobie z presją. Nie potrafi pracować kiedy ktoś stoi jej za plecami i co kilka minut powtarza: szybciej, szybciej! Bardzo lubi swoją pracę, nie chce awansować, bo ceni sobie bezpieczne stanowisko, jednak potrzebuje mieć czas na spokojną, wyważoną realizację zadań. Bez pośpiechu i poganiania.
Adam (typ czerwony) początkowo ostro negował wyniki testu. Twierdził, że on wcale nie lubi być w centrum zainteresowania, że jest mieszanką wszystkich typów, każdego po równo. Intensywnie przekonywał otoczenie, że jest oazą spokoju i wzorem cierpliwości. Pewnego wieczoru niespodziewanie przysłał e-mail’a, w którym stwierdził, że może faktycznie jest tak, że lubi błyszczeć. Lubi być pierwszy, najlepszy. Przecież nie ma w tym nic złego. Cieszą go prestiżowe gadżety. Podszedł do tematu jak do kolejnego wyzwania – postawił sobie za cel bycie osobą, która inspiruje, którego słuchają nie tylko stare wygi, ale również ci młodzi. Nie chcąc obnażać swoich słabości w grupie, zdecydował się na indywidualną pracę z coachem.
Rzadko kiedy problemem jest przyjazny styl zarządzania. Dużo częściej brakuje wiedzy z zakresu zarządzania różnorodnymi osobowościami. A przecież typologia to również motywatory. To wiedza o tym, jak i komu delegować zadania. Kogo chwalić, a komu nie odpuszczać. To jest właśnie podstawa wszystkich działań rozwojowych w firmie.