W dniach od 31 maja do 2 czerwca w Połczynie Zdroju odbyły się drugie już „Spotkania połczyńskie” organizowane przez środowisko sędziów szczecińskich, tym razem przy współudziale Fundacji Domu Sędziego Seniora.
Idea wymienionych „spotkań” to nie tylko integracja międzypokoleniowa sędziów zawodowo czynnych i tych w stanie spoczynku, ale i szeroka konsolidacja środowiskowa sędziów z różnych apelacji i okręgów w kraju. Założenie to udało się po części spełnić, bowiem tego roku, podczas pięknej połczyńskiej wiosny, spotkali się sędziowie szczecińscy, koszalińscy (z prezesem SO w Koszalinie Markiem Ciszewskim) i przedstawiciel z apelacji gdańskiej. Z ramienia Fundacji głos zabierała Maria Niespodziany, sędzia w stanie spoczynku z SO w Warszawie.
Nasz główny organizator – sędzia Maciej Kawałko z SO w Szczecinie – zadbał o rozlokowanie nas w wygodnych i spokojnych domach uzdrowiskowych: Sanatorium „Marta” i „Willa Hopferówka”, gdzie tzw. pakiet pobytowy zapewniał nocleg w funkcjonalnym pokoju, trzy posiłki dziennie, a także wybrany rodzaj zabiegu (leczniczego bądź upiększającego w spa).
Do integrujących rozmów zachęcała przytulna kawiarenka w „Marcie”, a do spacerów – urokliwe alejki tzw. francuskiej części parku uzdrowiskowego (bogactwo strzyżonych tui i bukszpanów, kwiatowych rabatów, różnokolorowych rododendronów, rozmaitych gatunków drzew i krzewów oraz niemilknące koncerty kosów). Niektórych bardziej nęciła turystyczna trasa nad rzeczką Wogrą, z kompleksem stawów, romantycznych mostków, japońskich pagód, wreszcie tamą spiętrzającą wody Wogry w zalew. A kto miał ochotę, mógł ujeżdżać rowerowymi ścieżkami lub z kijkami przemierzać ciekawie ukształtowaną połczyńską morenę polodowcową, bowiem Organizator zamówił też dobrą pogodę.
„Obowiązkowe” zajęcia rozpoczynały się w godzinach popołudniowych w przestronnej Galerii Centrum Kultury w śródmieściu Połczyna. Pierwszego dnia koncertował tam dla nas miejscowy (a znany w kraju i za granicą) chór mieszany o nazwie „Cantus”, z ciekawym repertuarem prezentującym szeroką skalę możliwości tego zespołu.
Późniejsze, merytoryczne już kwestie zainicjowało wystąpienie sędziego Macieja Żelazowskiego z SA w Szczecinie. W dyskusji podjęto temat przyczyn i skutków niskiej świadomości prawnej ogółu obywateli, skutkującej m.in. ograniczonym zakresem społecznego sprzeciwu wobec przypadków ewidentnego łamania przez rządzących zasad demokratycznego państwa prawa z Konstytucją na czele, niszczenia niezależności sądów, łamania niezawisłości sędziowskiej, co m.in. doprowadziło do utraty zaufania obywateli wobec sądów.
Debatowano nad sposobem podniesienia stanu tej świadomości, upatrując go w szeroko zakrojonej akcji edukacji prawnej, prowadzonej przez sędziów na różnych polach, w tym przez wzorcowe rozprawy na prawdziwej sali sądowej (gdzie role uczestników postępowania byłyby rozpisane dla młodzieży), czy też odbywanie w szkołach lekcji bądź pogadanek o wartościach ustrojowych, znaczeniu Konstytucji, zasadzie trójpodziału władz w państwie itp. Zwracano uwagę, by o tak ważkich kwestiach, jak i tych podstawowych – podział na sprawy karne, cywilne, specyfika ich postępowania, oznaczenie stron etc. mówić, tłumaczyć i wyjaśniać językiem jasnym, prostym i zrozumiałym dla wszystkich. Prowadzenie tej koniecznej akcji informacyjnej wymaga aktywnego włączenia się również sędziów w stanie spoczynku, poprzez ich uczestnictwo we wspomnianych lekcjach, pogadankach czy w jeszcze innej formule edukacyjnej.
Powyższy apel spotkał się ze zrozumieniem zgromadzonych. Sędziowie opowiadali o własnych lub zasłyszanych od kolegów doświadczeniach z tego typu spotkań, dochodząc przy tym do wniosku o potrzebie wprowadzenia zmian w zakresie nauki wychowania obywatelskiego.
Temat główny spotkania wiązał się też z pytaniem, jak generalnie uaktywnić sędziów w stanie spoczynku, doprowadzić do interesujących kontaktów, dyskusji, wspólnych wyjazdów, wyjścia do teatru, na koncerty czy wystawy, co – jak się okazało – bardzo różnorodnie kształtuje się w poszczególnych okręgach. Za przykład posłużyły tu podejmowane od lat działania sędzi w stanie spoczynku – Elizy Adamus z SO w Szczecinie, która zwołuje takie comiesięczne spotkania „spoczynkowców” w wyznaczonej kawiarence, a szczególnie uroczystą formę przydaje spotkaniom przedświątecznym.
Z kolei reprezentująca Zarząd Fundacji sędzia Maria Niespodziany zachęcała, by wzorem okręgu warszawskiego powoływać do życia lokalne stowarzyszenia sędziów w stanie spoczynku i za ich pośrednictwem uaktywniać środowisko. Przyjęto również apel o odprowadzanie 1% podatku na statutowe cele Fundacji. Dzień zakończyły rozmowy w „podgrupach”.
Kolejna odsłona dni połczyńskich przyniosła nam sporą dawkę wysmakowanych przeżyć estetycznych związanych z projekcją quasi dokumentalnego filmu pt. „Świdwie Sanctus” oraz ze spotkaniem z jego reżyserem Piotrem Bińkiem. Specjalnie napisana dla potrzeb tego filmu muzyka – ciekawie rozpisana na głosy wykonawców, członków chóru „Tam i owo” z podszczecińskiego Tanowa – idealnie łączyła obrazy człowieczego losu i dzikiej przyrody rezerwatu Jeziora Świdwie. Piotr Biniek jest współkompozytorem, a także dyrygentem chóru z Tanowa.
Mocnym uderzeniem okazał się wieczorny recital znanego i cenionego aktora charakterystycznego, zarazem piosenkarza Lecha Dyblika (odtwarzającego jedną z ważnych postaci w filmie „Świdwie Sanctus”). Artysta śpiewając, prowadził z licznie zgromadzoną publicznością (mieszkańcy Połczyna, których nasza Fundacja zaprosiła do Galerii) osobliwy dialog – spowiedź z dramatycznych wydarzeń z własnego życia, przerywaną wykonywanymi w języku rosyjskim piosenkami (stare rosyjskie romanse, ballady, piosenki Okudżawy, Wysockiego, Biczewskiej). To wydarzenie pozostanie na długo w pamięci, zwłaszcza, że po koncercie co bardziej szybcy zdołali się „załapać” na płyty z osobistą dedykacją.
Wieczór zamknęły bardziej swobodne rozmowy uczestników, z wymianą różnorakich opinii i doświadczenia zawodowego, przerywane opowiadaniem zabawnych anegdot z sali sądowej; wszystko to w miłej atmosferze wspólnego stołu, z lampką wina i pysznym ciachem.
Dzień trzeci – to interesujący wykład (w pięknej Sali kominkowej połczyńskiego zamku) pani dietetyk Anety Wasilewskiej pt. „Odżywianie w zdrowiu i w chorobie”, przydatny każdemu, indywidualnie i rodzinnie.
A gdy w gorące niedzielne południe przyszło się żegnać, wszyscy uczestnicy zgodnie zakrzyknęli, że „Spotkania połczyńskie” są ważne i potrzebne, bo jednoczące i wzbogacające w różny sposób, dlatego MUSZĄ być w przyszłości kontynuowane!