Jedna z naczelnych zasad rządzących postępowaniem egzekucyjnym została zburzona wraz z ostatnią wielką nowelizacją Kodeksu postępowania cywilnego. Od 21 sierpnia 2019 r. to komornik sądowy z urzędu bada czy roszczenie jest przedawnione i ewentualnie odmawia wszczęcia egzekucji. Oznacza to więc kategoryczną niedopuszczalność dochodzenia należności przedawnionych.
O komornikach sądowych mówiło się, że są narzędziem w ręku wierzyciela: nie badają, nie weryfikują, jedynie realizują wnioski wierzyciela, oczywiście o ile te mieszczą się w granicach prawa. Taki obraz organu egzekucyjnego odchodzi jednak właśnie do lamusa. W imię ochrony pozycji i interesów dłużnika, komornik od niedawna ma prawo odmówić realizacji wniosku wierzyciela, jeśli uzna, że ten ma na celu „szykanowanie” dłużnika, a jeśli wierzyciel nie wskaże komornikowi sposobów egzekucji, ten sam wybierze takie, które będą dla dłużnika najmniej uciążliwe. Nie ustając w swych zapędach do „ulepszania” i „usprawniania” postępowania egzekucyjnego ustawodawca wprowadził niedopuszczalność dochodzenia roszczeń przedawnionych, naruszając tym samym jedną z podstawowych zasad rządzących postępowaniem egzekucyjnym. Wynikająca dotychczas z art. 804 k.p.c. kategoryczna reguła, zgodnie z którą organ egzekucyjny nie jest uprawniony do badania zasadności i wymagalności obowiązku objętego tytułem wykonawczym dawała gwarancję, że komornik nie stanie się swego rodzaju „trzecią instancją” uprawnioną do odmowy prowadzenia postępowania, analizowania zagadnień materialnoprawnych, takich jak samo istnienie świadczenia lub jego wysokość czy też prawidłowości orzekania przez sąd rozpoznawczy. Tymczasem doszło do zachwiania tej dotychczas istniejącej odrębności między postępowaniem egzekucyjnym a rozpoznawczym.
Zgodnie z treścią art. 804 § 2 jeżeli z treści tytułu wykonawczego wynika, że termin przedawnienia dochodzonego roszczenia upłynął, a wierzyciel nie przedłożył dokumentu, z którego wynika, że doszło do przerwania biegu przedawnienia, organ egzekucyjny odmawia wszczęcia egzekucji. Z przepisem tym związany jest znowelizowany art. 825, w którym w punkcie 1(1) ustanowiono, że organ egzekucyjny umorzy postępowania w całości lub w części na wniosek, gdy zażąda tego dłużnik, jeżeli przed dniem złożenia wniosku o wszczęcie egzekucji roszczenie objęte tytułem wykonawczym uległo przedawnieniu, a wierzyciel nie wykaże, że nastąpiło zdarzenie, wskutek którego bieg terminu przedawnienia został przerwany.
Ponieważ przepis ten stanowi wyjątek, niewątpliwie winien być interpretowany ściśle. Komornik zbada wymagalność roszczenia tylko w bardzo ograniczonym zakresie, a mianowicie wyłącznie na podstawie treści tytułu wykonawczego lub na podstawie dokumentu, z którego wynika, że doszło do przerwania biegu przedawnienia. Postępowanie dowodowe prowadzone przez organ egzekucyjny w tym zakresie ma więc bardzo ograniczony charakter; komornik pominie przy tym wszelkie inne środki dowodowe. Tymczasem wykazanie przerwania biegu przedawnienia w takiej formie nie zawsze będzie możliwe, choćby w sytuacji, w której wierzyciel nie dysponuje odpowiednim dokumentem, ponieważ do przerwania doszło wskutek uznania długu, które może być przecież dokonane ustnie. Istnieje więc realne ryzyko, że roszczenia, których bieg przedawnienia został przerwany w taki sposób, nie będą mogły być egzekwowane w ogóle.
Co jest szczególnie istotne z punktu widzenia wierzyciela – komornik nie wezwie go do uzupełnienia braków w tym zakresie, a jedynie odmówi wszczęcia egzekucji. Charakter prawny nowej instytucji jaką jest odmowa wszczęcia egzekucji nie jest jeszcze dokładnie przeanalizowany. Uważa się jednak, że odmowa wszczęcia egzekucji jest instytucją odmienną od oddalenia wniosku o wszczęcie egzekucji czy jego zwrotu. Pojawiła się więc przy tym koncepcja, zgodnie z którą komornik winien odmówić wszczęcia egzekucji roszczenia, które uznał za przedawnione, a następnie wysłuchać wierzyciela przed umorzeniem postępowania w trybie art. 827 k.p.c., i dopiero w następnym kroku postępowanie egzekucyjne umorzyć. Czy koncepcja taka będzie powszechnie stosowana i znajdzie uznanie w orzecznictwie – pokażą najbliższe miesiące, które niewątpliwie powinny obfitować w orzeczenia oparte o stosowanie tego przepisu.
Kolejnym interesującym zagadnieniem, choć potraktowanym przez ustawodawcę bez pogłębionej refleksji, jest kwestia kosztów związanych z odmową wszczęcia egzekucji roszczenia przedawnionego. Dłużnik winien bowiem pokryć koszty niezbędne jedynie do celowego przeprowadzenia postępowania. Wobec braku zdefiniowania w ustawie na czym polegać może niecelowość postępowania, można uznać, że i wniosek z żądaniem egzekucji roszczenia przedawnionego kierowany jest niecelowo, ponieważ niemożliwe jest osiągnięcie w ten sposób celu jakim przecież jest wszczęcie samej egzekucji. Nie należy więc wykluczać, że to właśnie wierzyciel żądający egzekucji świadczenia przedawnionego zostanie obciążony zarówno wydatkami gotówkowymi jak i opłatą stosunkową w wysokości 10% świadczenia na podstawie art. 30 ustawy o kosztach komorniczych.
Opisywany powyżej kolejny z etapów rewolucji mającej na celu ochronę praw i wzmocnienie pozycji dłużników z pewnością nie przyczyni się ani do usprawnienia, ani do przyspieszenia postępowań egzekucyjnych. Znacząco zawęża też możliwość dochodzenia swoich praw przez wierzycieli, a co gorsze – może stanowić swoistą zachętę dla dłużników do nieregulowania zobowiązań.