Sprawy sądowe o ustalenie płci pojawiają się coraz częściej w cywilnych wydziałach sądów okręgowych w całej Polsce, co oczywiście wynika z wyraźnego wzrostu świadomości społecznej w kwestii transpłciowości. Warto zwrócić uwagę na to, że osoby decydujące się na prawną korektę płci często czują brak akceptacji ze strony społeczeństwa, co przekłada się także na relacje z pełnomocnikiem procesowym.
Z rozmów, jakie przeprowadziłam z osobami ze środowiska LGBTQ+ wynika, że większość takich osób wciąż decyduje się na działanie w procesie bez pełnomocnika, nie tylko z uwagi na koszty pomocy prawnej (co stanowi barierę głównie w przypadku osób młodych, które nie mają wsparcia najbliższej rodziny z powodu braku akceptacji tranzycji), lecz także ze względu na przekonanie, że pełnomocnik profesjonalny nie jest w stanie pochylić się emocjonalnie nad klientem transpłciowym i zrozumieć jego potrzeb. To po naszej stronie znajduje się więc konieczność zrozumienia specyfiki tego rodzaju procesu i potrzeb klienta. Póki ustawodawca nie wypełni luki w prawie i nie ustanowi przepisów prawa i procedur pozwalających przeprowadzić korektę płci bez konieczności pozywania własnych rodziców, dopóty musimy znajdować równowagę pomiędzy obowiązkami wynikającymi choćby z inicjatywy dowodowej, a interesem naszego mocodawcy – nie tylko interesem prawnym, ale i emocjonalnym.
Nie da się ukryć, że wszczynając na podstawie art. 189 k.c. postępowanie w sprawie o ustalenie prawa lub stosunku prawnego, inicjujemy postępowanie procesowe, a zatem z założenia sytuację, w której istnieje spór pomiędzy stronami, tj. rodzicami a dzieckiem. Jak uznał już wielokrotnie Sąd Najwyższy, legitymacja bierna po stronie ewentualnych zstępnych powoda nie występuje. Sąd Najwyższy rozwiał zatem ostatecznie pojawiającą się w przeszłości wątpliwość, czy po stronie pozwanej oznaczyć należy także dzieci osoby dokonującej tranzycji. Powyższe orzeczenie rozstrzygnęło, że na gruncie obecnie obowiązujących przepisów pozwać należy jedynie obojga rodziców powoda. Nietrudno sobie wyobrazić, że spór sądowy z członkami najbliższej rodziny musi stanowić sytuację co najmniej stresującą, a niekiedy ważącą o losach relacji rodzinnych osoby transpłciowej. Właśnie dlatego sprawy sądowe o ustalenie płci powinny być przez nas, profesjonalnych pełnomocników, traktowane z dużą dozą wyczucia i zrozumienia dla sytuacji rodzinnej powoda, która często komplikuje się wraz z zawiadomieniem członków rodziny o zamiarze prawnej korekty płci. Istotne jest, by w rozmowach z klientem oraz w pismach sądowych konsekwentnie posługiwać się właśnie pojęciem korekty płci, nie zaś jej zmiany. Oczywistym jest także to, że do klienta zwracającego się do nas z podobnym problemem prawnym powinniśmy zwracać się stosując gramatyczne formy wypowiedzi zgodne z płcią faktycznie odczuwaną przez klienta.
Faktyczna tranzycja płciowa jest procesem zajmującym wiele miesięcy, a niekiedy i lat. Najczęstszą bywa sytuacja, w której klient chcący skorzystać z pomocy prawnej adwokata w procesie o ustalenie jego płci biologicznej, uczestniczył już w długotrwałych terapiach psychologicznych, seksuologicznych i konsultacjach psychiatrycznych, a także rozpoczął już leczenie endokrynologiczne polegające na przyjmowaniu hormonów płciowych zgodnych z płcią odczuwalną. Oznacza to, że zdecydowana większość naszych klientów w podobnych sprawach jest nie tylko pogodzona z nowymi sposobami funkcjonowania w społeczeństwie jako osoba transpłciowa, lecz także z faktem, że jedynym sposobem na prawne uregulowania kwestii przynależności płciowej jest sprawa sądowa, w której po stronie pozwanej należy wskazać własnych rodziców. Nikt nie wie bowiem lepiej od nas, pełnomocników, że stanowisko pozwanego w procesie ma zasadniczy wpływ na tok postępowania oraz rozstrzygnięcie sądu.
Z powyższego wynika, że podstawową informacją niezbędną do ustalenia taktyki procesowej w przypadku sprawy o ustalenie płci jest relacja naszego mocodawcy z rodzicami. Jeżeli bowiem relacje te są na tyle poprawne, że rodzice powoda nie sprzeciwiają się korekcie płci, to ich udział w procesie o ustalenie płci może ograniczyć się w praktyce do wniesienia odpowiedzi na pozew, w których uznają oni powództwo. Praktyka ukazuje bowiem, że w takich sytuacjach sądy nie widzą konieczności przeprowadzania dowodu z przesłuchania strony pozwanej i nie musi ona uczestniczyć w rozprawie sądowej nawet za pośrednictwem pełnomocnika.
Opisana wyżej sytuacja – choć oczywiście korzystna prawnie i dogodna emocjonalnie dla naszego mandanta – nie występuje niestety w każdym przypadku. Niewątpliwym utrudnieniem w uzyskaniu korzystnego dla powoda rozstrzygnięcia będzie każdorazowo brak akceptacji transpłciowości ze strony rodziców, który w zdecydowanej większości przypadków skutkuje także stanowiskiem procesowym sprzecznym ze stanowiskiem naszego mocodawcy. Powyższe w praktyce implikuje twierdzenie, że sąd musi rozstrzygnąć faktyczny spór między stronami w procesie. W takim przypadku sąd przeprowadza dowód z przesłuchania rodziców powoda w charakterze strony, by ustalić stan faktyczny w sprawie w sposób budzący jak najmniejszą wątpliwość. Najczęściej w przypadku opozycyjnego stanowiska strony pozwanej konieczne jest dopuszczenie dowodu z opinii biegłych seksuologa i psychiatry na okoliczność występowania u osoby transpłciowej chorób psychicznych wyłączających swobodę w podjęciu przez nią decyzji o tranzycji.
W procesie o ustalenie płci często dochodzi także do sytuacji, w której rodzice powoda lub jeden z nich z wyboru lub z innych przyczyn nie biorą czynnego udziału w postępowaniu. Wówczas nic nie stoi na przeszkodzie wydaniu wyroku zaocznego w stosunku do tego z pozwanych rodziców, który nie złożył odpowiedzi na pozew. Jeżeli zaś rodzice powoda nie żyją lub nie można ustalić ich miejsca pobytu, ich interesy reprezentował będzie kurator.
Nie da się ukryć, że wyrok sądu uwzględniający powództwo, tj. ustalający, że powód ma inną płeć niż metrykalna, otwiera naszemu mocodawcy drogę do dokonania szeregu zmian w aktach stanu cywilnego, a także innych dokumentach potwierdzających tożsamość. Nietrudno dostrzec, że dokonanie takich zmian w dokumentach jest niezbędne celem zapewnienia osobie transpłciowej prawidłowego funkcjonowania w społeczeństwie. Rolą sądu jest tu jednak zbadanie, czy takie zmiany w aktach stanu cywilnego i innych dokumentach są nieodwracalne. Nic więc dziwnego, że sąd w sprawach o ustalenie płci każdorazowo przeprowadza dowód z przesłuchania powoda na okoliczność rozbieżności pomiędzy płcią metrykalną a płcią odczuwaną przez powoda, braku występowania objawów choroby psychicznej i innych zaburzeń osobowościowych u powoda, sposobu funkcjonowania powoda w społeczeństwie, nawet gdy taki wniosek dowodowy nie został zgłoszony przez żadną ze stron. W praktyce celem takiego przesłuchania jest zbadanie, czy decyzja powoda jest nieodwracalna. Istotna tutaj jest także osobista styczność powoda z sądem, aby przewodniczący składu mógł naocznie stwierdzić, że stawający utożsamia się wyglądem zewnętrznym z płcią odczuwaną. tj. czy nieodwracalnie zmierza do korekty płci. Powyższą okoliczność można także udowodnić prywatnymi dokumentami w postaci opinii psychologicznych, psychiatrycznych i seksuologicznych, które wykluczają występowanie u osoby transpłciowej chorób psychicznych czy zaburzeń osobowości wyłączających swobodę w podjęciu przez nią decyzji o tranzycji. Należy też zauważyć, że zmiany polekowe w ciele osoby przyjmującej trapię hormonalną zachodzą jednak stosunkowo powoli. Szczególnie w przypadku tranzycji M/K (mężczyzna w kobietę) cechy męskie utrzymują się dłużej (np. piersi pojawiają się nawet do 5 lat od podjęcia terapii hormonalnej), co prowadzi do wniosku, że powód w trakcie postępowania sądowego wykazuje jeszcze sporo cech anatomicznych męskich i odwrotnie. W takim przypadku zasadne byłoby przedstawienie wraz z pozwem historii leczenia endokrynologicznego naszego mocodawcy wraz z rozpoznaniem transpłciowości (F.64.0), zaleceniami lekarskimi i aktualnymi receptami zawierającymi aktualne wskazania dawkowania hormonów płciowych. Powyższe pozwoli nam wykazać za pomocą dokumentu, że tranzycja płciowa powoda jest nieodwracalna i przebiega pod kontrolą lekarską. To z kolei pozwoli nam w większości przypadków uniknąć dopuszczania w procesie dowodu z opinii biegłych seksuologa czy psychiatry.
Jakkolwiek proces o ustalenie płci nie należy do spraw zawiłych i skomplikowanych merytorycznie i proceduralnie, to jednak nasz stosunek do klienta w podobnych sprawach musi uwzględniać jego osobistą, szczególnie rodzinną sytuację tak, by kontradyktoryjny proces sądowy z udziałem rodziców naszego klienta nie stanowił dla niego kolejnego skrajnego przeżycia wynikającego z jego tożsamości płciowej. Zdecydowanie pozytywną jest przy tym tendencja do uwzględniania żądania pozwu w miażdżącej części przypadków.