Zaledwie trzy tygodnie pozostały do egzaminu zawodowego naszych Koleżanek i Kolegów Aplikantów Adwokackich oraz Radcowskich. Na samą myśl o tym wydarzeniu, nam aplikantom, będącym jeszcze przed, robi się słabo ze stresu, emocji, podekscytowania, a być może odpowiedzialności i zadawanego na każdym kroku pytania „co dalej”? I powiedzmy sobie szczerze, nic tak nie stresuje, jak świadomość konieczności sprostania oczekiwaniom naszych Patronów, Rodziców, Znajomych, a także nas samych.
Czy da się to przezwyciężyć?
Być może do końca nawet nie warto – odrobina napięcia i zwiększona adrenalina pomagają się zmobilizować. Łatwo nam mówić, skoro to nie my, za kilkanaście dni, mamy zdawać najważniejszy w naszym zawodowym życiu egzamin. Od niepamiętnych czasów było tak, że spokój i opanowanie pozwalały na podejmowanie słusznych decyzji, nadto pozwalały spojrzeć na problem z dystansem i ocenić całokształt sprawy. A przecież właśnie o to chodzi – aby ocenić konkretny przypadek na chłodno, bez emocji i znaleźć jak najlepsze rozwiązanie. I czy właśnie nie to robimy na co dzień w kancelariach? Czy to nie takie sprawy wypełniają nasze zawodowe, codzienne życie zarówno na salach sądowych, jak i na spotkaniach z klientami? Może to właśnie jest sposób na poradzenie sobie z egzaminem, jak i towarzyszącym mu stresem? (którego od razu zaznaczamy – nie da się w całości wyeliminować…).
Potraktujmy zatem egzamin jako naszą pracę pełnomocnika czy obrońcy. Spersonalizujmy sobie przedstawione w aktach sprawy osoby, podmioty i podejdźmy do sprawy jak profesjonaliści. Naszym zadaniem jest przekonanie sądu do naszych racji i wygranie sprawy (czytaj: zdanie egzaminu). Mamy na to cztery dni. Każdego dnia jeden kazus, jeden problem, jeden klient. Rzadko możemy pozwolić sobie przecież na taki komfort, że jednego dnia zajmujemy się tylko jedną sprawą. Często w kancelariach praca jest o wiele bardziej wymagająca. Rano rozprawa, później terminowe pismo, spotkanie i jeszcze na koniec dnia – przygotowanie do rozprawy na dzień kolejny. Jak sobie uzmysłowimy, jak wygląda nasze zawodowe życie na co dzień, może się okazać, że egzamin nie taki straszny jak go malują.
Wprawdzie sama formuła egzaminu czyli maraton trwający cztery dni, a także świadomość, że odbywa się on jedynie raz w roku, wprowadza dodatkowe utrudnienie. Ostatni dzień egzaminu, w którym odbywają się aż dwa bloki tematyczne, niewątpliwie może powodować zmęczenie. Czasami wydaje nam się, po relacjach osób mających egzamin za sobą, że wymaga on nie tylko merytorycznej „siły” umysłu, ale także siły fizycznej.
Z jednej strony – to już ostatnie dni aplikanckiej rzeczywistości, z drugiej – droga do nowych wyzwań i pełnej samodzielności. Egzamin to przełomowy i trudny czas. Ale jeszcze gorsze wydaje się być oczekiwanie na jego wyniki.
Szanowni Koledzy i Koleżanki Aplikanci Adwokaccy i Radcowscy! W najbliższych dniach trzymamy za Was kciuki i życzymy sukcesów na egzaminie! Jednocześnie liczymy na to, że po zdanym egzaminie udzielicie nam cennych wskazówek, które okażą się pomocne, kiedy będziemy szykować się do egzaminacyjnego starcia.
Egzaminy adwokackie i radcowskiego odbędą się w dniach 20-23 marca 2018 r. Egzamin składa się z pięciu części obejmujących zagadnienia z prawa karnego, prawa cywilnego lub rodzinnego, prawa gospodarczego, prawa administracyjnego oraz zasad wykonywania zawodu lub zasad etyki. Podczas pierwszych dni, zdający mają 6 godzin na sporządzenie pracy egzaminacyjnej, zaś ostatniego dnia – 8 godzin. Egzamin adwokacki zostanie przeprowadzony przez komisje egzaminacyjne, trzynastu miastach, w których mieszczą się siedziby rad adwokackich, a egzamin radcowski zostanie przeprowadzony w dziewiętnastu miastach. Podczas egzaminów zdający mają możliwość korzystania z aktów prawnych, komentarzy oraz orzecznictwa. Komisje egzaminacyjne zapewniają również dostęp do stanowisk komputerowych, zawierających system informacji prawnej. Prace egzaminacyjne mogą być pisane odręcznie albo na komputerze.