W ciemnej sali kinowej wyświetlany jest najnowszy blockbuster. Publiczność podziwia oszałamiające krajobrazy, emocjonujące sceny walki i, rzecz jasna, postacie. Tylko nieliczni zauważają, że połowa tych ujęć nigdy nie została sfilmowana przez żywego autora zdjęć, a większość statystów to cyfrowe twory, które nigdy nie zagościły na planie filmowym. Oto era AI w filmie – era, która wprowadza bezprecedensowy chaos do świata prawa autorskiego.
[Więcej…] Frankenstein 2.0. Jak AI generująca obrazy wprowadza branżę filmową i prawo autorskie w stan osłupieniaWąsy przed sądem, czyli jak Dalí mieszał w prawie własności intelektualnej
Wyobraźmy sobie sprawę w wydziale gospodarczym: powód domaga się zakazu wykorzystywania płynących zegarów w znaku towarowym pozwanego. Brzmi jak surrealistyczny żart procesowy i to żart zza grobu, albo halloweenowy scenariusz? Nieszczególnie, jeśli przyjrzymy się dość skomplikowanej – jak na ekscentryka przystało – konstrukcji prawnej, jaką jest ochrona dziedzictwa Salvadora Dalego.
[Więcej…] Wąsy przed sądem, czyli jak Dalí mieszał w prawie własności intelektualnej
