Hakuna Matata, Let’s go! Omar wydaje się być szczęśliwy, mimo drobnej postury, czuć od niego siłę. Nasz instruktor – prowadzący ponton niewiele sobie robi z widoku zbliżającego się przełomu, każe nam co prawda wiosłować ciężej, ale płyniemy prosto na białą kipiel – w raftingowej skali trudności to szóstka, wyższej już nie ma, nie uprawia się raftingu w takiej sytuacji, a na pewno nie komercyjnie i broń Boże nie w Europie (później sobie definicję tej „szóstki” sprawdzam – „na granicy ludzkich możliwości, nie do nawigacji” – dobrze, że wtedy tego nie wiedziałem).
[Więcej…] Hakuna MatataRelacja z VI Extreme Prawników – Kazbek 2019
Pod nami chmury, morze chmur. W oddali widać szczyt Elbrusu. Jest ciepło, znacznie cieplej niż zapowiadano, wiatr prawie nieodczuwalny. Nie możemy już wejść wyżej, bo nie ma niczego wyżej niż miejsce, na którym stoimy – jesteśmy na szczycie Kazbeku. Wreszcie można się wyprostować, odetchnąć, zrobić zdjęcia na tych kilku metrach wypłaszczenia. I wracać… Powrót będzie mordęgą, wiem to doskonale, bo przeżywam to nie po raz pierwszy. Euforia jest ogromna, ale nie przebija się przez zmęczenie, jeszcze nie teraz. [Więcej…] Relacja z VI Extreme Prawników – Kazbek 2019