– dobre praktyki w zawodzie adwokata. Część II.
Kontynuując cykl artykułów o dobrych praktykach w zawodzie adwokata cieszymy się, że tym razem na łamach „In Gremio” swoimi spostrzeżeniami zechciały się z nami podzielić mecenas Hanna Stypulkowska-Goutierre z Paryża, mecenas Dagmara Margarita Pac-Katri z Argolidy oraz mecenas Iwona Pruszyńska z Sydney.
Mecenas Hanna Stypulkowska-Goutierre w swojej wypowiedzi zwraca uwagę na francuskie fundamenty wykonywania zawodu adwokata, w szczególności definiuje pojęcie godności. Mecenas Dagmara Margarita Pac-Katri, która jest absolwentką Uniwersytetu Szczecińskiego, w niezwykle barwny sposób opisuje codzienność greckiej adwokatury, podkreślając jak ważną rolę odgrywa adwokat w życiu każdejz greckiej rodziny. Mecenas Iwona Pruszyńska opisuje zaś niezwykle otwarty obraz adwokatury australijskiej.
Wyjątkowość naszego zawodu polega m.in. na tym, że mimo różnych systemów prawa, w których funkcjonujemy, bazujemy na wspólnym fundamencie wartości etycznych i deontologicznych.
Warto zatem inspirować się sprawdzonymi i stosowanymi przez zagraniczne Koleżanki i Kolegów metodami, które są godne naśladowania i przełamują utarte schematy.
Serdecznie dziękujemy Paniom mecenas za współpracę.
Małgorzata Gemen, adwokat
Hanna Stypulkowska-Goutierre, Avocat à la Cour, kancelaria HSG avocats:
Wyzwania adwokatury, w tym i francuskiej, są dziś poważne, zważając na zagrożenia jakie pojawiają się w tym zawodzie z wielu stron.
Przysięga, którą składa każdy adwokat we Francji po zdaniu egzaminu CAPA i która stanowi podstawę etyki zawodowej, brzmi następująco: „Przysięgam, jako adwokat, że będę pełnił funkcję na zasadach godności, należytej staranności, niezależności, uczciwości oraz ludzkości.”
Każda z tych pięciu zasad stanowi fundament zawodu adwokata, nie istnieje bez nich niezbędne zaufanie, którym powinien się cieszyć każdy doradca lub pełnomocnik.
Godność adwokata to między innymi jego ubiór, czarna toga z białym krawacikiem i wstęgą, ozdobioną białym futerkiem. Toga, która pojawiła się w czasach średniowiecza, spełnia podwójną rolę: podkreśla publicznie autorytet adwokata, który pełni ważną rolę w wymiarze sprawiedliwości oraz zapewnia godność i równość w ubiorze adwokatów, którzy są uprawnieni do występowania przed sądami. Toga gwarantuje również godne sprawowanie obowiązków przez adwokatów wobec ich klientów, wobec sędziów oraz wobec innych kolegów z zawodu. Otóż od pewnego okresu, na wzór amerykański pojawiają się pogłoski, że togi powinny być zniesione, bo są niepotrzebne. Zresztą przed niektórymi sądami już dozwolono wystąpienia bez obowiązkowej togi, co niewątpliwie stanowi zagrożenie godności.
Godność adwokata polega również na szacunku: wzajemny szacunek wobec klientów, sędziów i innych adwokatów. Należy przyznać, że etyka adwokacka we Francji znacznie się zmieniła i o ile dawniej słowo adwokata było godne zaufania, wręcz uważane za „święte”, dziś niestety konkurencja zawodowa i ambicje spowodowały znaczne odejście od tej zasady. Wszelkie uzgodnienia należy potwierdzać pisemnie.
Zmieniły się też znacząco stosunki między sędziami a adwokatami. We Francji sędziowie jeszcze do niedawna byli bardzo dostępni. Adwokaci mogli swobodnie i poufnie z nimi rozmawiać, co czasem pozwalało na korzystne i praktyczne rozwiązania, które właśnie zawierały ten element ludzkości, tak ważny w wymiarze sprawiedliwości. Niestety dziś dostęp do sędziów stał się praktycznie niemożliwy, wszelkie wymiany odbywają się za pośrednictwem sekretarzy sądowych drogą mailową. Nawet plany architektoniczne nowych sądów tworzą twierdze sądowe z zakazem dostępu do sędziów, którzy w wyniku braku czasu i środków na rekrutacje, zasiadują w swoich wieżach bez kontaktu z obywatelami i ich pełnomocnikami. Oczywiście odzwierciedla się to na jakości wyroków, nie pozwalając adwokatom przedstawić podstawowych elementów człowieczeństwa.
Odnośnie należytej staranności adwokatów, gdy podejmują się sprawy czy obrony, nowe zagrożenie stanowi niewątpliwie tzw. „przewidywalny wymiar sprawiedliwości”. Coraz więcej adwokatów dziś polega na rozwiązaniach technologicznych, opierając się na danych sformatowanych w oparciu o orzeczenia. Wielu z nich nie dokonuje już rzetelnych analiz, przemyśleń, opracowań rozwiązań, lecz przekazuje w trybie natychmiastowym (bo takie jest zadanie klienta) opinię lub prognozę, jaką wypluwa komputer. Nie oznacza to, że nowoczesne technologie należy odrzucać, wręcz przeciwnie, ale poleganie na samych database i wzorach jest według mnie pogardą dla zawodu.
Kolejnym poważnym zagrożeniem jest podważenie niezależności adwokatów.
O ile reforma adwokatury pozwalająca na zatrudnienie adwokatów na etacie u ich klientów – która budziła wiele wątpliwości, ale dziś cieszy się względnym sukcesem – została wdrożona, z zastrzeżeniem, iż mogą oni doradzać, ale nie bronić przed sądami, o tyle niezależność adwokatów jest w sposób ciągły od lat podważana poprzez naruszanie tajemnicy zawodowej.
Otóż tajemnica zawodowa jest niepodważalnym elementem zaufania: wszelkie informacje uzyskane przez adwokatów w ramach wykonywania zawodu są ściśle poufne i objęte bezwzględną ochroną zawodową, co oznacza zakaz ich ujawniania, zakaz podsłuchów i zakaz dla jakiegokolwiek urzędu państwowego zmuszania adwokatów do ich ujawnienia. Innymi słowy, wszelkie korespondencje, rozmowy, negocjacje podlegają tej tajemnicy. Niestety wielokrotnie władze państwowe usiłowały ograniczyć tę zasadę: przykładowo, narzucono adwokatom, pod rygorem współudziału, obowiązek zgłaszania podejrzeń wobec klientów do urzędu odpowiedzialnego za zwalczanie prania brudnych pieniędzy. Ostatnio toczyła się też głośna sprawa na temat niedopuszczalnego ujawnienia podsłuchów Prezydenta Sarkozy’ego z jego adwokatem w ramach śledztwa o podejrzenie korupcji.
Nawet sędziowie w niektórych delikatnych sprawach karnych informują organy prasowe o ich punkcie widzenia, ujawniając tym samym pewne elementy śledztwa, co było nie do pomyślenia jeszcze kilka lat temu.
Zapewne uczciwość jest podstawową cechą adwokata godnego zaufania. Tu trzeba przyznać, że adwokatura francuska znalazła dobre rozwiązanie odnośnie do zarządzania środkami klientów. Regulamin adwokacki we Francji zabrania adwokatom zarządzania przepływem środków należnych klientom bądź przeciwnikom przez ich własne prywatne konta. Stworzono specjalne konto powiernicze CARPA, do i z którego wszelkie środki nienależące do adwokatów muszą przymusowo być wpłacane i wypłacane na podstawie dowodów i zleceń płatności. Konto CARPA jest imienne i zarządzane przez adwokatów, ale pod kontrolą banku i zarządu CARPA. Tym sposobem klient czy wierzyciel ma stuprocentową gwarancję wypłaty.
Na koniec parę słów o przykrej utracie człowieczeństwa w zawodzie, która objawia się w formie pracy zdalnej i niestety coraz częściej bez wystąpienia obronnego adwokatów na sali! W niektórych dziedzinach zmieniono w ogóle obronę końcową, gdyż według uznania sędziów, pisma procesowe są wystarczające. Zaś gdy adwokaci występują w procesach, nie zawsze są słuchani.
Podsumowując, zawód adwokata we Francji znacznie się zmienił przez ostatnie 30 lat i nadal się zmienia. Czy na lepsze czy gorsze? Sami Państwo ocenicie. Warto przytoczyć jedną statystykę: od 2018 roku, co roku przeciętnie 30% adwokatów we Francji opuszcza zawód po 10 latach.
Jedno jest pewne: sposób wykonywania zawodu nie może odbiegać od fundamentalnych zasad, które nim kierują. Jeżeli adwokaci nie chcą stać się marionetkami, muszą ostro walczyć o zachowanie każdej z tych pięciu wartości, bez których ten zawód nie przetrwa.
Dagmara Margarita Pac-Katri, Adwokat, Mediator, Kancelaria „Margarita Pats-Katri”:
W Grecji niemalże we wszystkich sprawach jest przymus adwokacki, a każdy Grek ma „swojego” adwokata, z którego rad korzysta cała jego rodzina. W Grecji adwokat ma duże poszanowanie społeczne, a obywatele chętnie korzystają z jego porad, czasem wykraczających poza stricte prawne aspekty, lecz tak tworzy się więź na lata.
Grecja jest krajem wyspiarskim i nadal wiele spraw trzeba załatwić drogą tradycyjną i pojechać na miejsce. Choć kiedy jadę na rozprawę na Zakinthos, Korfu czy Kretę, zawsze mam też strój kąpielowy.
Dość istotny jest fakt, że pisma do adwersarza muszą być doręczone za pośrednictwem komornika, który pełni również rolę doręczyciela pism i jest to jedyny prawnie skuteczny sposób doręczenia pisma procesowego, przedsądowego czy już orzeczenia, od którego biegnie termin. Co ciekawe, od 1 do 31 sierpnia jest ustawowo wstrzymany bieg terminów sądowych, a greccy adwokaci się plażują.
Dress code „a la ellinika”
Greccy adwokaci nie noszą togi, dlatego bardzo ważny jest odpowiedni ubiór, choć wcale nie musi być w ciemnych kolorach. To istotne, gdyż grecki budynek sądu jest jak pełny ul. Choć konkretna specjalizacja nie jest wymagana, to grecki adwokat przechodzi etapy w swojej karierze, które uprawniają go do reprezentacji w sądzie. I tak dopiero po 4 latach i wykazaniu przed komisją Izby Adwokackiej spraw, które prowadził, może nabyć prawo, aby występować przed sądem apelacyjnym, a po 8 latach przed Sądem Najwyższym.
Greckie cztery kąty
Greckie prawo jest bardzo przychylne, jeśli chodzi o zakup nieruchomości przez obcokrajowców, jest to świetna forma inwestycji i wypoczynku zarazem. Ale cały proces bardzo się różni od praktyki w Polsce. W Grecji to właśnie adwokat, i tylko on, sprawdza stan prawny nieruchomości, przeszukując księgi wieczyste do 60-70 lat wstecz. A akty notarialne często były pisane odręcznie i to w starym dialekcie greckim, zdecydowanie innym od powszechnie używanego języka greckiego. Klikanie myszką w komputerze nic nie da… Praktyka nabycia nieruchomości przez zasiedzenie, nieformalną darowiznę czy na podstawie przysięgi świadków jest często spotykana w dokumentach, dlatego nawet jeżeli ktoś zajmuje się obrotem nieruchomościami w Polsce, to w Grecji jest to inny świat i bez adwokata nie do przejścia.
Iwona Pruszyńska, Solicitor, kancelaria CAP lawyers:
Największą różnicą, na korzyść australijskiego systemu prawnego, z punktu widzenia praktykującego prawnika jest powszechne prowadzenie rozpraw sądowych online. Wiem, że również w Polsce zwyczaj ten, dzięki pandemii, zaczyna powoli stawać się częścią prawniczej rzeczywistości, jednak wciąż daleki jest od powszechności.
W Australii w sprawach cywilnych nie ma ograniczeń co do prowadzenia rozprawy w takim kształcie. Jedynie postępowania karne wymagają osobistego stawiennictwa zarówno oskarżonego, jak i ławy przysięgłych czy świadków.
Ciekawym przykładem są sprawy rozwodowe. W Australii sąd nie ustala winy przy orzekaniu rozwodu. Wina nie ma najmniejszego znaczenia. Nie ma też znaczenia, czy małżonek wyraża zgodę na rozwód. Wystarczy udowodnić pozostawianie przez rok w faktycznej separacji. Strony mogą zatem, już od ponad 10 lat, rozwodzić się elektronicznie, bez konieczności osobistego stawiennictwa w sądzie. To zaoszczędza dużo stresów rozwodzącej się parze oraz drastycznie skraca postępowanie sądowe, do 3 miesięcy maksymalnie.
To samo dotyczy składania dokumentów procesowych oraz wniosków w drobniejszych sprawach. Zarówno zwykły obywatel, jak i prawnicy, mają w sądzie swoje profile. Poprzez profil aplikujemy np. o odpis wyroku, składamy dowody w formie dokumentów, wnioskujemy o wezwanie świadków, przeprowadzenie z nich zeznań, uiszczamy opłaty oraz rozmawiamy z sędziami prowadzącymi nasze sprawy. Tutaj pragnę zwrócić uwagę na zasadniczą różnicę między polskim i australijskim postępowaniem sądowym. Przedstawiciele stron mogą kontaktować się z sędzią bezpośrednio, telefonicznie lub na Zoomie, żeby ponaglić co do wyznaczenia terminu kolejnej rozprawy, dopytać, jakie dokumenty jeszcze dosłać, czasami nawet otrzymać poradę w kwestii procesowej. Dzięki temu sprawy rozstrzygane są dużo szybciej i w bardziej ludzkiej atmosferze niż na polskich salach sądowych.
Od pewnego czasu coraz większa liczba praktykujących prawników decyduje się na wprowadzenie do swojej oferty usług stricte wirtualnych. Pandemia przysłużyła się rozwojowi tego sektora. Mamy w Australii dobrze uregulowane kwestie podpisów elektronicznych, systemy elektronicznej weryfikacji dokumentów, ich oryginalności, skodyfikowane zasady dostarczania dokumentacji, w tym sądowej, drogą elektroniczną oraz prawo precedensowe, które rozwija się cały czas w kierunku uznawania wielu elektronicznych czynności prawnych za prawidłowe, w tym np. dostarczenie wezwania na rozprawę czy zawiadomienia o złożeniu pozwu na skrzynkę Messengera, czy poprzez Facebook.
Nasza kancelaria już od lat, z racji specyfiki świadczonych usług, opiniuje i egzekwuje umowy handlowe i gospodarcze naszych klientów drogą elektroniczną, prowadzimy spotkania z klientami przez Skype, czy Zoom, weryfikujemy dokumenty, składamy je w sądzie drogą elektroniczną, komunikujemy się oraz prowadzimy postępowania przed organami administracyjnymi również online.
Jeśli chodzi o kontakty z klientami, warto zaznaczyć, że Australia jest krajem wielokulturowym. Koegzystuje na jej terytorium wiele narodowości. Mamy dużą reprezentację kultury islamskiej, judaizmu, buddyjskiej, protestanckiej, hindu. Nie należy zapominać o Aborygenach, rdzennych mieszkańcach Australii. Każda z tych kultur kieruje się swoimi wewnętrznymi kodeksami moralnymi, z których wywodzą się bardzo silne tradycje, prawa zwyczajowe, rytuały religijne czy np. różnice w postrzeganiu i rozumieniu sprawiedliwości społecznej, równości wobec prawa, pojęcia przemocy domowej czy gwałtu. Może to prowadzić i czasami faktycznie prowadzi do różnych animozji.
Parę lat temu mieliśmy debatę nad dopuszczalnością noszenia burek (strojów zasłaniających twarz) w sądzie przez strony postępowania lub ich świadków, czy w trakcie kontroli trzeźwości na drogach. Australijski ustawodawca, mino bardzo silnych i poważnych protestów społeczności muzułmańskiej, nakazał odsłanianie twarzy zarówno w trakcie kontroli drogowej, jak i na sali sądowej. Islamscy prawnicy argumentowali, że wprowadzenie prawa nakazującego kobiecie usunięcie burki w tych dwóch przypadkach jest równoznaczne z naruszeniem islamu i prawa zwyczajowego, a co za tym idzie narażającym kobiety na grzech i karę bożą, ale przede wszystkim stanowi pogwałcenie jej cielesności. Jednym słowem, państwo australijskie usankcjonowało gwałt w rozumieniu tej grupy społecznej.
Z drugiej strony, w plemionach aborygeńskich praktykowane jest spółkowane z dziewczynkami poniżej 13 roku życia. Zarówno mężczyźni jaki i kobiety nie widzą w tym nic złego. Prawo australijskie, podobnie jak polskie, przewiduje odpowiedzialność karną za współżycie z osobą poniżej 15 roku życia. Bardzo trudno egzekwuje się ten zakaz wobec obywateli australijskich pochodzenia aborygeńskiego. Panuje bowiem w tej grupie zgodna solidarność co do niezawracania sobie głowy tym zakazem.
To samo dotyczy rytualnego uboju bydła. Jakiś czas temu niektóre rządy stanowe zakazały uboju wg koreańskiego halal.
Jak widać ustawodawca australijski ma trudne zadanie w kształtowaniu prawa dla swoich obywateli. Jest to bardzo delikatna sfera życia, którą łatwo jest naruszyć biorąc pod uwagę różnorodności grup etnicznych, które tym prawem są objęte. Muszę jednak przyznać, że przyjęta w tym względzie postawa (strategia) australijskich parlamentów oraz sądów jest spójna i konsekwentna. Prawo obowiązujące na terenie Australii wywodzi się z cywilizacji zachodniej i jest oparte na prawie świeckim. Osoby, które kwestionują ten status quo, otrzymują od władz australijskich zawsze tą samą i jednogłośną odpowiedź „albo poddajesz się naszemu prawu albo opuszczasz nasz dom”. Mamy przepis, który mówi, że za podważanie prawa powszechnego lub podjudzanie do jego bojkotowania grozi utrata obywatelstwa australijskiego.
Natomiast jeśli chodzi o moją praktykę, aspekt kulturowy ma oczywiście ogromne znaczenie. Mam tu na myśli raczej kontakty interpersonalne z klientami, umiejętności właściwego zarządzania nimi. To bardzo ważne, aby dysponować podstawową wiedzą na temat kultury, z której wywodzi się dany klient. Weźmy na przykład Muzułmanów. W islamie zwraca się ogromną uwagę na sposób zachowania kobiety i mężczyzn. W kręgach konserwatywnych panuje powszechne przekonanie, że powinno się unikać jakiegokolwiek, nawet najmniejszego kontaktu cielesnego mężczyzny i kobiety, ponieważ każdy rodzaj dotyku może mieć znamiona seksualne. Z tego tytułu nie podaję na przywitanie ręki, jeśli mój klient jest wyznania islamskiego. Unikam podawania dłoni również wyznawcom judaizmu. Ortodoksyjni Żydzi nie podają ręki, żeby nie ściągnąć na siebie nieczystości rytualnej. Jeśli jednak doszło do uściśnięcia dłoni, to – według szafickiej szkoły prawnej – należy dokonać małej ablucji. Nie umówię się również z żydowskim klientem na spotkanie w piątek po południu, bo wiem, że przygotowuje się wtedy do szabasu. To samo dotyczy soboty. Tajowie czczą swojego króla i biada temu, kto go krytykuje. Lepiej nie poruszać tego tematu w rozluźniającej rozmowie. Ponadto, w kulturze arabskiej, hinduskiej, w większości kultur azjatyckich dominują mężczyźni. Wciąż jest to dla nich bardzo trudne doświadczenie, kiedy kobieta mówi im, co mają robić lub od niej zależą życiowe sprawy danego klienta. Trzeba być bardzo delikatnym i wyrobić sobie pewną taktykę w ich obsłudze.
Kolejną, wartą podkreślenia różnicą jest system egzekucji alimentów. Sprawy o alimenty rzadko trafiają na salę sądową. Sprawa ustalania wysokości alimentów, prawa do nich, ściągalność płatności itd., jest regulowana prawem administracyjnym. To sprawia, że dochodzenie alimentów jest przerzucone z uprawnionego na organ administracji publicznej. Opiekun uprawnionego do alimentów zgłasza roszczenie do odpowiedniej jednostki, a ta z urzędu kontaktuje się ze zobowiązanym do alimentowania, ustala potrzeby dziecka, wylicza wysokość alimentów oraz ostatecznie również nadzoruje płatności. Myślę, że jest to fantastyczne rozwiązanie. Działanie agencji oparte jest w całości o ustawę federalną. Jeśli stosuje się prawo precedensowe to jedynie do interpretacji przepisów stanowionych. To samo dotyczy Trybunału Najemców (Residential Tenancy Triububal), który w oparciu o ustawę o najmie rozstrzyga spory pomiędzy wynajmującym a najemcą. Na bazie ustawy utworzony został specjalny fundusz przy rządzie danego stanu, na który najemca wpłaca depozyt na poczet ewentualnych zniszczeń. Depozyt jest uwalniany dopiero po paru tygodniach od ustania umowy najmu lub decyzji Trybunału Najemców, w przypadku sporu. To chroni interesy najmującego, czyli tego kto z zasady uważany jest za słabszą stronę w tej relacji. •