Zawsze z zainteresowaniem czytuję publikacje Pana Sędziego Macieja Strączyńskiego poświęcone kryminalnej historii Polski. Pozwolę sobie jednak uzupełnić ostatni tekst ,,Porwać króla” (co nie stanowi w żadnym przypadku próby polemiki z autorem) o fragmenty wystąpienia króla Stanisława Augusta. Ten proces przed sądem Sejmowym skupił najzdolniejszych instygatorów (oskarżycieli) i obrońców. Po przemówieniach stron, nieoczekiwanie zabrał głos Stanisław August, o czym pisze zresztą autor publikacji.
Jego wystąpienie należy do pomników wymowy sądowej. Doskonałe nie tylko z punktu widzenia formalnego, psychologicznego, ale przede wszystkim politycznego. Wykazało humanitaryzm władcy i jego wielką kulturę, a także spotkało się z uznaniem postępowej prasy europejskiej. Król ze zręcznością, królewskim dostojeństwem wobec autorytetu Sądu i właściwym mu taktem, odniósł się do działalności Konfederacji Barskiej. Celem było pojednanie zwalczających się wzajemnie obozów politycznych w Polsce przedrozbiorowej. Dowodem było, że przywołany w tekście Pana Sędziego generał Kazimierz Pułaski był synem adwokata i jednocześnie regimentarzem (dowódcą wojsk) Konfederacji. Podręczniki historii trzeba będzie chyba jednak pisać na nowo, bowiem okazuje się, że ten bohater wojen Polski i Ameryki herbu Ślepowron, pochowany na plantacji w Savannach był rzekomo kobietą. Tak ustalili amerykańscy naukowcy z Georgia Southern Uniwersytety. Ostatni raz regimentarze pojawili się podczas powstania listopadowego, kiedy to w 1830 roku powierzono im organizację nowych formacji wojskowych.