W dniu 1 stycznia 2019 r. wchodzi w życie kolejna nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego. Niektóre zmiany są wręcz kosmetyczne, inne bardzo istotne. Nie ma tutaj miejsca na analizowanie ich wszystkich, więc przedstawię te najciekawsze.
Ulega zmianie art. 801 dotyczący możliwości wezwania dłużnika do złożenia komornikowi wykazu majątku. Obecnie komornik nadal będzie wzywał dłużnika do złożenia wykazu majątku, a ponadto komornik z urzędu ustali majątek dłużnika w zakresie znanym mu z innych prowadzonych postępowań albo na podstawie publicznie dostępnych źródeł informacji albo rejestrów, do których ma dostęp drogą elektroniczną. Oznacza to, iż komornik po otrzymaniu wniosku o wszczęcie postępowania egzekucyjnego sprawdzi, czy przeciwko danej osobie prowadzi lub prowadził już postępowanie i z jakiego majątku. Jeżeli nie uda się w ten sposób ustalić majątku dłużnika, a on nie złoży wykazu majątku, wówczas komornik wezwie wierzyciela do uiszczenia zaliczki na koszty zapytań do instytucji, które mogą mieć wiedzę o majątku dłużnika. Takie zapytania najczęściej kieruje się do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Urzędu Skarbowego, bazy PESEL, Centralnej Ewidencji Ksiąg Wieczystych, Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, bazy danych o rachunkach bankowych OGNIVO. W większości przypadków uzyskane w ten sposób informacje dają pełny obraz o majątku dłużnika. Jeżeli dłużnik nigdzie nie pracuje, nie prowadzi działalności gospodarczej, nie posiada: rachunku bankowego, pojazdów ani nieruchomości, to trudno przypuszczać, aby była możliwość wyegzekwowania należności. Gdy dłużnik nie figuruje w żadnym z tych rejestrów, to najczęściej zachodzi jeden z następujących przypadków. A mianowicie, dłużnik: nie żyje, nie mieszka w Polsce, przybywa w zakładzie karnym, nie ma stałego miejsca zamieszkania albo dłużnik nie posiada oficjalnie żadnego majątku. We wszystkich opisanych przypadkach najprawdopodobniej nie uda się wyegzekwować dochodzonej należności.
W przypadku, gdy nie uda się ustalić majątku dłużnika w przedstawiony wyżej sposób, wówczas komornik wysłucha wierzyciela przed umorzeniem postępowania. W tej sytuacji wierzyciel może zlecić komornikowi poszukiwanie majątku dłużnika za wynagrodzeniem wynoszącym 100 zł. Ustawodawca ponownie nie sprecyzował, czym jest owo poszukiwanie majątku dłużnika, wskazał jedynie czym poszukiwanie majątku nie jest. Zatem nie jest poszukiwaniem majątku skierowanie zapytań do urzędów, banków, spółdzielni i rejestrów. W zakresie sposobów ustalenia majątku dłużnika, którego z urzędu ma dokonać komornik, zabrakło tzw. czynności terenowych w miejscu zamieszkania dłużnika. Ustawodawca być może wyszedł ze słusznego założenia, że jeżeli nie udało się ustalić majątku dłużnika w drodze zapytań, to najprawdopodobniej nie posiada on żadnego majątku o wartości handlowej. Należy zwrócić uwagę na to, iż w obecnym czasie standardowe wyposażenie mieszkania nie ma wartości handlowej, to znaczy, że ruchomości mają znaczną wartość użytkową dla dłużnika i być może potencjalnie nawet wartość materialną, jednakże nie znajdzie się nikt chętny, aby je zakupić od komornika. Trzeba uświadomić sobie, że obecnie sprzęt elektroniczny: po pierwsze szybko robi się przestarzały, a po drugie sprzęty elektroniczne i tzw. AGD psują się zaraz po upływie terminu gwarancji. Z tego względu licytacje ruchomości stanowiących wyposażenie mieszkań najczęściej nie dochodzą do skutku z uwagi na brak chętnych do ich nabycia. Ograniczono również możliwości zajmowania konkretnych typów ruchomości stanowiących najpopularniejsze wyposażenie mieszkań, ale o tym w następnym artykule.
Podsumowując kwestię poszukiwania majątku dłużnika, należy zauważyć, że jeżeli wierzyciel nie ma podejrzenia, iż dłużnik posiada drogi sprzęt budowlany lub specjalistyczny (zaskakująco brak jest stosownych rejestrów), to wówczas bezcelowe jest zlecanie komornikowi poszukiwania majątku. Wizyta komornika w miejscu zamieszkania przestaje być czynnością podstawową, a staje się czynnością raczej nadzwyczajną.
Ustawodawca postanowił podkreślić znaczenie czynności komornika dokonywanych poza kancelarią i w związku z tym wprowadził obowiązek nagrywania prawie wszystkich czynności począwszy od ustalenia majątku dłużnika, przez zajęcie ruchomości, licytacje (w tym również licytacje nieruchomości odbywające się pod nadzorem sądu), oględziny nieruchomości po opróżnienie pomieszczeń z osób i rzeczy. Od stycznia komornik praktycznie przy każdej wizycie u dłużnika będzie przybywał wyposażony w kamerę lub z kamerzystą. Projekt rozporządzenia w tej sprawie nie precyzuje, co powinno być filmowane ani z jakiego ujęcia, więc prawdopodobnie komornik będzie umieszczał kamerę na ubraniu lub głowie, aby dokonać nagrania z punktu widzenia osoby pierwszej, czyli uczestnika wydarzeń. Pomijam okoliczność, że ustawodawca na osobę wykonującą zawód nakłada obowiązek samodzielnego zakupu stosownego wyposażenia w postaci kamery oraz serwera, na którym będą przechowywane absurdalnie duże ilości nagrań. Można to porównać do obowiązku policjanta wyposażenia się w pistolet, kajdanki, mundur i radiowóz. Bardziej zastanawia mnie, czemu to ma służyć. Dotychczas komornik z przeprowadzonych czynności sporządzał protokół, teraz oprócz protokołu konieczne będzie jeszcze sporządzenie nagrania. Nieodmiennie nasuwa się przypuszczenie, że osoby odpowiedzialne za tę nowelizację nie mają pojęcia o tym, jak w rzeczywistości wygląda praca komornika, a swoją jedyną wiedzę czerpią z mediów. Natomiast jednostkowe przypadki naruszeń przepisów generalizują uznając je za powszechną praktykę. Dokumentacja filmowa każdej czynności oznacza, że dla Państwa komornik, ze wszystkich funkcjonariuszy publicznych, jest tym najmniej godnym zaufania. Komornika należy sprawdzać i kontrolować na każdym kroku, bo w innym wypadku z pewnością będzie kradł, palił i rabował przy każdej nadarzającej się okazji. Zaskakuje mnie to, że w sytuacji ogólnokrajowej histerii związanej z RODO ustawodawca nakazuje komornikowi nagrywać wszystkie czynności. Na czynnościach obecni są nie tylko dłużnik i komornik, bardzo często są obecni członkowie rodziny dłużnika, jego pracownicy, sąsiedzi, osoby asystujące komornikowi w czynnościach np. ślusarz, biegły, tragarze czy policjanci. Przy czynnościach opróżnienia lokalu dłużnicy są często w słabej kondycji psychicznej, często w niekompletnej garderobie lub pod wpływem alkoholu. Ich stres związany z przeprowadzanymi czynnościami będzie jeszcze zwiększany obowiązkiem komornika do ich nagrywania. Prawa osób, uczestniczących w czynnościach, do ochrony własnego wizerunku będą znacząco ograniczone tylko w celu potencjalnego przyłapania komornika na ewentualnym błędzie.
Nieodmiennie nasuwa się pytanie, czy domniemane uchybienia podczas czynności przeprowadzanych przez komorników mają tak gigantyczne znaczenie dla funkcjonowania całego wymiaru sprawiedliwości, że tylko one są w całości nagrywane? Należy się więc zastanowić, dlaczego nie są nagrywane np. czynności policjantów takie jak: kontrola pojazdu, zatrzymanie osób; prokuratorów: przesłuchania, przedstawienie zarzutów; notariuszy: testamenty czy sprzedaż nieruchomości; czy wreszcie, dlaczego nie wszystkie rozprawy są nagrywane. Ocenę zasadności tej regulacji w tym zakresie pozostawię czytelnikom.