Fernand Payen trafnie ujął w swym dziele, że ewolucja adwokatury jest nieunikniona, a adwokatura współczesna podlega nieuniknionym przemianom1 Fernand Payen „ O powołaniu adwokatury i sztuce obrończej” Sopot 2017, str. 40.
Ale co tak naprawdę oznacza to dla nas w życiu zawodowym? Jak odzwierciedla się to zjawisko w naszej codzienności? Dokąd zmierzamy?
Postępująca digitalizacja skłania do refleksji. Coraz częściej stworzenie pisma bez skopiowania, np. orzeczenia z serwisu informacji prawnej, staje się niemożliwe. Jakże dogodny jawi się dla nas dostęp do wszelkich orzeczeń na jeden „klik”. Jest ich natomiast tak dużo, a linia orzecznicza czasem tak niejednolita, że w codziennej pracy sami zastanawiamy się, czy aby na pewno stanowi to ułatwienie codziennej praktyki. Z jednej strony – posiadamy szybki dostęp do nieomal wszystkiego, a z drugiej strony – jest tego taka ilość, że wszystko staje się bardzo powierzchowne.
Coraz częściej wymiana poglądów następuje poprzez dodanie kolejnych komentarzy na portalu społecznościowym. Koledzy nie mają czasu przystanąć, porozmawiać, napić się kawy, czy wymienić poglądy na inny temat niż dotyczący prowadzonej sprawy.
Nieodzowną koniecznością w dzisiejszych czasach stało się posiadanie strony internetowej kancelarii adwokackiej, wielu komentarzy z różnych dziedzin prawa oraz pozycji książkowych, istniejących już w zasadzie tylko w wersji elektronicznej. Forma książki została zastąpiona e-bookiem. Gdy się nad tym zastanowimy, to czy nie zaczyna nas to po prostu przerażać? Czy w dzisiejszych czasach mamy w ogóle szansę wybudować „pomnik trwalszy niż ze spiżu”, jeśli nie znajdzie się on w internecie?
Nie ma wprawdzie ucieczki przed rozwojem, postępem i istnieje obecnie wiele ułatwień naszej pracy, ale to w jaki sposób to wykorzystamy, jak się z tego uczymy i jaki wpływ będzie miało na ukształtowanie naszej osobowości – zależy od nas samych.
Komputer i wirtualny świat nie powinny zastępować spotkań towarzyskich, wymiany poglądów czy zamienienia paru zdań lub uprzejmości, np. w pokoju adwokackim. Dyskusje w internecie, niestety, stają się substytutem prawdziwych rozmów przy przysłowiowej kawie.
Również Naczelna Rada Adwokacka zdecydowała się na krok w stronę digitalizacji. Chodzi o stworzenie wirtualnego Muzeum Adwokatury Polskiej przy NRA, aby w ten sposób trafić do szerszego grona odbiorców. Niewątpliwie taka forma Muzeum Adwokatury jest miłym akcentem i dobrym posunięciem, może nawet koniecznym. Pamiętajmy, że jest to jednak pewne uzupełnienie istniejącego już Muzeum. Naszym zdaniem żadna nowoczesna wirtualizacja, niezależnie od tego czy teatru, wystawy, czy muzeum – nie zastąpi obcowania ze sztuką na żywo. Może być tylko – nawet i wspaniałym, ale jednak tylko – dodatkiem.
Warto wspomnieć, że w adwokaturze przedwojennej adwokaci byli wybitnymi literatami, naukowcami, artystami i wszystko miało swoje miejsce, na wszystko był czas. Adwokat swój prestiż budował nie tylko na udanych wystąpieniach przed sądem, ale też (a może przede wszystkim) osiągnięciami pozazawodowymi.
Dziś na szczęście nadal organizowane są bale adwokackie i spotkania integracyjne. Jednak członkowie Komisji Integracji Środowiskowej muszą się naprawdę natrudzić, aby frekwencja dopisała i odbyły się one w licznym gronie. Wyrażamy wielką nadzieję, że uroczystości z okazji obchodów 100-lecia Adwokatury Polskiej m.in. w Filharmonii Szczecińskiej im. Mieczysława Karłowicza ukażą, jak istotną rolę odgrywa dla nas przeżycie estetyczne koncertu i pozwoli dobitniej zrozumieć istotną różnicę pomiędzy tym co prawdziwe i rzeczywiste, a tym co jest tylko tego namiastką.
I tu niestety pojawia się kolejne pytanie: Czy w środowisku prawniczym wraz z postępem technologicznym upowszechnia się jednocześnie stopniowy brak integracji, względnie utraty więzi między członkami korporacji? Czy dojdzie w przyszłości do rozbicia środowiska prawniczego? Nie wiadomo, bo wszystko w naszych rękach. To my zdecydujemy, czy będziemy spotykać się tylko w wirtualnym świecie, czy także na wystawach, koncertach, uroczystościach, a może po prostu w pokoju adwokackim czy w kawiarni.
Nie unikniemy zmian, również w adwokaturze, bo są one konieczne i nieuchronne, ale nie zapominajmy o tym, co jest przecież tak cenne – o spotkaniach z kolegami i koleżankami oraz rozwijaniu swoich pasji niezwiązanych z zawodem. Korzystajmy z ułatwień, ale róbmy wszystko z umiarem, aby nie utracić w tym wszystkim samych siebie i tego co czyni nas ludźmi.