W dobie zmian i reform, system sądownictwa w Polsce postrzegany jest bardzo różnie, a informacje podawane przez naszych rodaków podczas rozmów, choćby z najbliższymi czy współpracownikami, nie wynikają tylko z niewiedzy, a raczej opinii mediów, którym zdarza się podawać fałszywe lub niepełne informacje. Nie bez powodu wolna prasa nazywana jest „czwartą władzą”, gdyż siła i rozmiar przekazu realnie wpływają na kształtowanie społeczeństwa i polityki. Jako siedemnastoletnia obywatelka, która już za niecałe pół roku ma czynnie wejść w dorosłość, często miewam problemy ze zrozumieniem i odróżnieniem faktu od opinii – właśnie z powodu czynników zewnętrznych, które doraźnie próbują wpływać na moje decyzje.
Wiele razy spotkałam się z sytuacją pochwały lub krytyki reform wprowadzanych przez obecnie rządzącą władzę. Zawsze wtedy zastanawiam się, czy osoba, która wyraża swoje zdanie na temat wprowadzanych zmian – zna je dogłębnie (przeczytała ustawę lub jej projekt) czy tylko przez pryzmat fałszywej opinii, zwanej kolokwialnie „nagonką medialną”. Takie zjawisko jest realnym i ciągle nadużywanym elementem manipulacji, szczególnie w życiu politycznym. Mass media nie używają konstruktywnej krytyki, która miałaby na celu jednoczesne sugerowanie rozwiązania problemu, gdyż jest to po prostu zbyt trudne i skomplikowane, należy do tzw. „krytyki wyższego poziomu”, a często tego poziomu po prostu brakuje.
Jak młode pokolenie widzi prawniczy świat?
Świat wymiaru sprawiedliwości postrzegany jest z trzech perspektyw. Pierwsza to podmiot przyszłej pracy, wizja studiów, zasad, z którymi spotykamy się każdego dnia, i których musimy przestrzegać. Uczniowie szkół średnich mogą postrzegać prawo jako przyszłe źródło dochodu, które przede wszystkim poprzedza wieloletnia, tak naprawdę, niekończąca się przez całe życie zawodowe, nauka. Druga perspektywa dotyczy złamania prawa, w następnie – kary, procesu na sali sądowej. Człowiek jest zobowiązany do przestrzegania reguł, norm, zawiera umowy, itp. Na przykład z prawem cywilnym uczniowie spotkają się na co dzień, robiąc zakupy, czy korzystając z różnego rodzaju usług. Trzecią grupą jest wspomniane wcześniej życie polityczne, praca sejmu i senatu, wprowadzanie nowelizacji ustaw, przestrzeganie lub łamanie Konstytucji.
Mass media – absente reo
Skupienie się na temacie mass mediów nie jest bezzasadne. Nieświadomi obywatele postrzegają „czwartą władzę” jako rzetelne i obiektywne (co najgorsze) źródło informacji. Nie należy zapominać, że kształtowanie opinii publicznej na tak szerokim polu, to nie tylko wymierzanie sprawiedliwości samosądem – przez podanie informacji wprost, które nie wymagają większej interpretacji – ale także uprzedzenie niektórych faktów przez bezzasadne insynuacje. Prowadzi to do ubiegania wydarzeń, a nawet stygmatyzacji społecznej danej osoby czy instytucji. Oczywistym jest, że wyrażanie swoich poglądów, pomimo istnienia wolności słowa, może zniszczyć reputację lub w skrajnych przypadkach – wykluczyć z społeczeństwa.
Problem polega na tym, że upraszczanie informacji to brak zmuszania odbiorcy do głębokiej refleksji i poznania kwestii z najdrobniejszymi szczegółami. Warto podać przykład głośnych w ostatnich miesiącach „czarnych protestów”. Czy były one słuszne, czy też nie – oczywiście zachęcam Państwa do rozważań na ten temat – natomiast pytając, kto przeczytał projekt ustawy, która miała wejść w życie, uzyskałam tyko kilka pozytywnych odpowiedzi. Reszta protestujących bazowała tylko na tym, co usłyszała w wieczornych wiadomościach, w radio – jadąc do pracy czy czerpiąc niewiarygodne informacje od znajomych.
Zarówno ubieganie wydarzeń, jak i podawanie tylko ich części, pozwala poznać kwestię tylko z jednej perspektywy. Jak wcześniej wspomniałam – absente reo – czyli wyrok w postaci subiektywnego artykułu, wydany jest pod nieobecność oskarżonego. Młodzi ludzie są zmuszeni do poznawania spraw poprzez nieobiektywne źródła, co nie pozwala im na rozwój, w postaci szukania informacji na dany temat. Nie zgłębia to ich świadomości świata, skazuje na wydawanie wyroków i opinii samosądem, a nawet pokazuje drogę, w której poznawana jest tylko jedna strona – bez możliwości sprostowania. Sędzia Sądu Okręgowego w Szczecinie Grzegorz Kasicki, orzekający w III Wydziale Karnym, powiedział na spotkaniu z licealistami, że skazywanie oskarżonego drogą sądową zmusza go do poznania sprawy od strony czynu, który popełnił, ale również od poznania wszystkich dowodów, które mogły zmienić jego motywację. Pokazuje to, że brak obiektywizmu i szczegółów jakiejkolwiek sytuacji to podświadome skazywanie wymiaru sprawiedliwości na porażkę, bo przecież z sądu co najmniej jedna osoba zawsze wychodzi pokrzywdzona.
Z przykrością muszę stwierdzić, że wizerunek wymiaru sprawiedliwości w oczach młodego pokolenia nie jest dobry. Wynika to głównie z wspomnianej wcześniej „nagonki medialnej”. Nie oceniając, jak naprawdę wygląda środowisko prawnicze, chciałam zauważyć, że na naszą opinię i wybory wpływa wiele czynników zewnętrznych. Najsmutniejszym jest fakt, że właśnie przez „czwartą władzę” zmniejsza się w Polsce zaufanie do instytucji publicznych. Mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, że wzrasta do nich niechęć.