Rokrocznie w okresie Świąt Wielkanocnych obchodzimy kolejną rocznicę procesu karnego i śmierci Jezusa. To już ponad 2.000 lat minęło od Jego skazania. Relacje zawarte w Ewangelii pozwalają na względne odtworzenie postępowania, w którym Jezus został oskarżony, osądzony i skazany na karę śmierci przez ukrzyżowanie.
Proces Jezusa miał miejsce przed Piłatem, namiestnikiem Judei.
W Ewangelii Nikodema opisany został przewód sądowy przed Piłatem. W szczególności przedstawione zostało postępowanie dowodowe w zakresie dowodu z zeznań świadków, o czym w Ewangeliach kanonicznych się nie wspomina. Proces w sprawie Jezusa miał miejsce za czasów rzymskiego namiestnika Judei – Poncjusza Piłata, który zarządzał prowincją w latach 26 – 36 po narodzeniu Chrystusa. Judea była prowincją cesarską, w której władza należała do cesarza i sprawowana była przez wyznaczonego przez niego namiestnika. Głównym zadaniem namiestnika było czuwanie nad spokojem w prowincji oraz dbanie o jej rozwój. Na podstawie przekazów ewangelicznych, które traktować w tym zakresie trzeba jako swoistego rodzaju dokumenty: „akta postępowania w sprawie” – możliwa jest rekonstrukcji prawdopodobnego przebiegu procesu Jezusa. Samo protokołowanie należało do czynności, które dokonywane były przez pisarzy sądowych. Z przebiegu procesy Jezusa nie zachowały się żadne akta procesowe, w ścisłym tego słowa znaczeniu.
Przyczyną całej sprawy, która znalazła swoje zakończenie w aresztowaniu, procesie i egzekucji orzeczonej kary, był konflikt między Jezusem, a przedstawicielami żydowskich elit, który zarysował się w późnej fazie Jego publicznej działalności polityczno-religijnej. Jezusa aresztowano w nocy w ogrodzie Getsemani, czyli „Góra Oliwna”. Wskazał Go Judasz. Podszedł do Jezusa, położył mu ręce na ramionach, złożył pocałunek na Jego twarzy i miał powiedzieć: Witaj Mistrzu. Po takim wstępie nie było wątpliwości, kto ma zostać pojmany. Zgodnie z relacją ewangelistów następnym wydarzeniem był „proces przed Sanhedrynem”, który miał miejsce nocą, w pałacu najwyższego kapłana. Sanhedryn był najwyższym sądem żydowskim, funkcjonującym na podstawie prawa religijnego, nigdy też nie rościł sobie pretensji do stosowania jakiegoś prawa „pogańskiego”. Składał się z siedemdziesięciu jeden członków. Orzeczenia Sanhedrynu mogły dotyczyć i dotyczyły prawa mojżeszowego i tylko takiego. Namiestnik natomiast rozsądzał sprawy zgodnie z prawem rzymskim. Rano natomiast odbyło się krótkie posiedzenie, na którym postanowiono oddać Jezusa w ręce Rzymian. Żydzi przyprowadzili Jezusa do Piłata, który akurat przebywał w Jerozolimie. Rzymski proces karny rozumiany był, podobnie jak dziś, jako postępowanie sądowe zmierzające do ustalenia odpowiedzialności karnej, czyli faktu popełnienia przestępstwa przez określoną osobę oraz wykonania wynikającej stąd kary.
W rzymskim procesie karnym obowiązywały trzy podstawowe zasady procesowe. A więc: zasada jawności, ustności i bezpośredniości. Postępowanie w sprawie Jezusa, odbyło się bezpośrednio przed sprawującym ówcześnie urząd namiestnika Judei Poncjuszem Piłatem. Językiem sądowym, co do zasady, była łacina. Był też język aramejski, w czasach Jezusa posługiwali się nim mieszkańcy Syrii i Judei. Jezus najprawdopodobniej mówił po aramejsku. Prawdopodobna wydaje się hipoteza, że postępowanie w sprawie Jezusa odbyło się w języku greckim. Następnie – co przekazał Łukasz – miało miejsce przedstawienie Piłatowi, ustalonych na porannym zebraniu sanhedrynów zarzutów:
- O wzniecanie niepokojów publicznych.
- O akcję zmierzającą do niepłacenia
podatków należnych rzymskiej władzy. - O przywłaszczenie dla siebie godności królewskiej.
Po wysłuchaniu zarzutów Piłat przystąpił do przesłuchania oskarżonego. Piłat zapytał: Czy Ty jesteś królem żydowskim? Jako pierwszy wypowiadał się skarżący. Zgodnie z zasadą domniemania niewinności oskarżonego, to on miał udowodnić popełnienie przez oskarżonego czynu, jak i jego winę. Oskarżony miał prawo do obrony i mógł mieć adwokata. Gdy Jezus nie odpowiadał, a więc nie bronił się przed oskarżeniem sanhedrynów, Piłat był zaskoczony. Oskarżyciele pytani byli o to, jakie oskarżenia wnoszą i czy podtrzymują, co przekazał Łukasz. Ich odpowiedzi były twierdzące. Wyszedł więc namiestnik do sanhedrynów, mówiąc, że nie uznaje podsądnego za winnego zarzucanych Mu czynów. Było to absolutio, czyli uwolnienie, stwierdzenie, że przypisywane oskarżonemu czyny przestępne nie mają podstaw, że brak jest dowodów winy podsądnego.
Zgodnie z przekazami ewangelicznymi, Żydzi zgromadzeni przed pretorium domagali się ułaskawienia Barabasza i wydanie wyroku śmierci na Jezusa, zaś Piłat ustąpił. Piłat na wyraźne żądanie ludu, uwalnia mordercę i buntownika Barabasza. Piłat więc ustąpił i – jak przekazał Mateusz – dokonał symbolicznego umycia rąk. Oświadczył, że nie chce brać odpowiedzialności za sprawę, co zrozumieli i sami Żydzi – i całą ewentualną odpowiedzialność, od której umył ręce Piłat, przejęli na swoje sumienie. Pełna formuła wyroku najprawdopodobniej brzmiała: Skazuję Cię, zostaniesz ukrzyżowany. Wyrok wydany w procesie Jezusa był od razu prawomocny.
Wyrok skazujący
podlegał przymusowej egzekucji i wykonywany był natychmiastowo, zgodnie z rzymską zasadą bezzwłocznego wykonania wyroków. Wyrok wydany w procesie Jezusa z Nazaretu wykonany został przez żołnierzy rzymskich. Jezus został stracony tego samego dnia, kiedy odbył się Jego proces, a był to piątek roku 31 lub 33. Ukrzyżowanie było rzymską karą śmierci w charakterze obostrzonym, obok innych kar, takich jak spalenie czy rzucenie dzikim zwierzętom na pożarcie. Karę śmierci przez ukrzyżowanie jako pierwsi stosowali Persowie.
Zgodnie z rzymskimi regułami wykonywania egzekucji – Jezus, jako skazaniec, sam dźwigał belkę poprzeczną, przytwierdzoną następnie do stojącego już w miejscu kaźni słupa używanego wielokrotnie. Nie bez znaczenia był też fakt, że za skazańcem często podążały tłumy, tak jak i podczas egzekucji Jezusa. Należy też stwierdzić, że Jezus został przybity do krzyża, a nie do niego przywiązany. Ukrzyżowany ponosił śmierć po kilku godzinach lub dniach na skutek opadnięcia z sił. Jezus skonał stosunkowo szybko. Na każdego skazańca, przypadało czterech żołnierzy, którzy biczowali, krzyżowali i dzielili szaty. Żołnierze mieli także obowiązek zaczekać na śmierć skazańca i stwierdzić jego zgon, co w przypadku Jezusa zostało dokonane przez przebicie Jego boku. Następnie Piłat zezwolił, aby ciało Jezusa zostało zdjęte z krzyża i pochowane w oddzielnym grobie już tego samego dnia.
Jezusa ukrzyżowano około godziny szóstej, a więc według naszego czasu około dwunastej w południe. Podczas męki, trwającej trzy godziny, Jezus wypowiedział kilka urywanych zdań. Zgon stwierdzono około godziny dziewiątej (według naszego czasu o piętnastej). Powodem śmierci Jezusa było całkowite tj. fizyczne i psychiczne wycieńczenie spowodowane Męką i przeżyciami ostatniej nocy, biczowaniem oraz zadanymi przy krzyżowaniu razami. Zwłoki Jezusa prawdopodobnie zostały wydane Józefowi z Arymatei, do pochówku.
* * *
W dniu 25 kwietnia 1933 r., o godzinie czternastej w Jerozolimie zebrał się specjalny trybunał w składzie pięciu Żydów, aby ponownie rozpatrzeć sprawę Jezusa z Nazaretu. Ten „współczesny” Sanhedryn, po przyjrzeniu się sprawie, przy czterech głosach „za” i jednym „przeciwko” rewizji, orzekł, że skazanie Jezusa było jednym z największych błędów, jaki został popełniony przez ludzkość. Żydzi powinni, więc go naprawić, odwołując deklarację Sanhedrynu sprzed około dwudziestu wieków i ogłosić niewinność Jezusa. W 1948 r., po uznaniu niepodległego państwa Izrael, do kancelarii pierwszego prezesa Sądu Najwyższego w Jerozolimie, doktora praw Moshe Smaira, wpłynęły wnioski ze wszystkich niemal państw na świecie, w sprawie konieczności dokonania rewizji, ponieważ podsądny – Jezus z Nazaretu – został niesprawiedliwie skazany. Sędziowie zapoznali się
z materiałem źródłowym na ten temat, a następnie uznali, że materiał historyczny nie potwierdza, że w tym przypadku chodziło o proces przed sądem żydowskim. Trybunał uznał się więc za organ niewłaściwy do przeprowadzenia rewizji. Wskazał przy tym, aby interesanci zgłosili się do sądu włoskiego, on bowiem jest następcą prawnym rzymskich władz (Imperium Romanum), a co za tym idzie, do jego kognicji należy przedmiotowa sprawa. Dotychczas proces Jezusa z Nazaretu nie został jednak wznowiony przed sądem włoskim, a tym samym wyrok wydany przez Poncjusza Piłata pozostaje w mocy.
* * *
Podczas pisania artykułu korzystałem z informacji zawartych w książce Pauliny Święcickiej napisanej w 2012 r. pt. „Proces Jezusa w świetle Prawa Rzymskiego”.