Drodzy Koledzy i Koleżanki! Oświadczam, że waham się, czy nie poprzeć dobrej zmiany. Nie dziwcie się. W chwili, gdy tylko usłyszałem, że niezłomny reformator sądownictwa, zbigniew plus wielki dał nam przykład jak w praktyce powinna wyglądać walka o naprawę przegniłego układu, który zżera nasz wymiar sprawiedliwości, zacząłem pękać.
Chodzi o walkę z wszechobecną przewlekłością postępowań. Genialne w swej prostocie rozwiązanie, nie wymaga nawet zmian przepisów. One w kodeksach są od zawsze. Dopiero zbigniew uświadomił wielu z nas, że ich nie znamy. Nie wszyscy oczywiście, bo niektórzy od czasu do czasu usiłowali z nich korzystać. Z marnym najczęściej skutkiem. Dzięki odwadze ministra i prokuratora w jednej osobie przewiduję renesans i pełen rozkwit tej zapomnianej, a jakże przydatnej instytucji prawa. Szczególnie przydatnej i na pewno skutecznej w likwidowaniu przewlekłości. Już wiecie o jaki to środek chodzi? Oczywiście macie rację. Tak, chodzi o wnioski o wyłączenie sędziego lub sędziów, składane nie wcześniej niż dzień przed wyznaczoną rozprawą. Tak właśnie zrobił nasz zbigniew plus wielki. Dał nam przykład jak zwyciężać mamy. Trudno dociec dlaczego wniosek o wyłączenie nie został złożony na samej rozprawie, co pewnikiem jeszcze bardziej przyśpieszyłoby postępowanie i przyczyniło się do zakończenia sprawy w jeszcze rozsądniejszym terminie. Myślę, że znany z elegancji i dobrego wychowania autor nie chciał do końca ośmieszać innych uczestników sporu, udowadniając takim zachowaniem ich całkowitą ignorancję. Idea została szybko podchwycona. Dla przykładu: prokuratorzy, którzy w pośpiechu wyciągnęli z grobu szczątki ofiar katastrofy oświadczyli, że nie zostaną one zbadane do końca obecnego roku. Ta decyzja bez cienia wątpliwości przyśpieszy zakończenie śledztwa. Niestety nie wszyscy prominentni prawnicy zrozumieli jasny przekaz. Taka np. pani Przyłębska. Przy okazji tej pani. Drodzy sędziowie nie przejmujcie się opiniami wizytatorów, czy jakichś tam Kolegiów. Pani Przyłębska jest chodzącym (co prawda na krótkiej smyczy i tylko przy nodze) przykładem, że im gorzej was będą oceniać, tym szansa na awans większa. No więc ta pani, nie dała się zaskoczyć i wyznaczyła do sądzenia osoby, które statusu sędziego nie mają – z mocy wyroku, wówczas jeszcze Trybunału. Obecny trybunał pod wodzą naszej bohaterki nie uznaje tamtego wyroku. No bo jak ma uznawać skoro inna pani nie zechciała go opublikować. Zamysł strategiczny był jednak inny. Chodzi o zablokowanie zbigniewa i jego słusznych reform. Jak teraz przyśpieszyć rozpoznanie sprawy za pomocą wniosku o wyłączenie sędziego lub sędziów skoro w składzie nie ma sędziów. Cwana bestia. Tym sposobem trybunał zbadał zgodność z poglądami wybrańców suwerena, ustawy o zgromadzeniach – uznając, że jest zgodna. W konsekwencji, przydzielił drabinkowemu mówcy abonament na wyłączność. Po tym historycznym orzeczeniu pani Przyłębska z panem Muszyńskim zwołali konferencję prasową i poinformowali, że nie będą odpowiadać na pytania dotyczące funkcjonowania trybunału, którym z takim powodzeniem zawiadują. Takie stanowisko należy docenić. Nie każdy, kto nie ma nic do powiedzenia, potrafi się do tego przyznać. A oni to zrobili w świetle kamer. Przy okazji pan Muszyński nie odpowiedział na pytanie, czy był agentem służb specjalnych ale przyznajmy, to rzeczywiście nie ma związku z funkcjonowaniem t e g o trybunału. Agent nie agent, grunt, że dobry orzecznik. Podobno doktor prawa się zmartwił i żałuje tego wyroku… nie śmiejcie się, podobno nadal ma wątpliwości… on taki wybitny konstytucjonalista i poległ… (ja słyszę – przestańcie)… (CHF – kurs średni 4,01 zł).
Wracając do głównego wątku. Myśl zbigniewa plus podchwycił niejaki poseł Mularczyk. Kierowany wyłącznie troską o sprawność działania Sądu Najwyższego oraz chęcią przebicia swojego mentora, nie ograniczył się do zwykłych sędziów, choćby i trybunału. To on robił już za pierwszej IV. Niektórzy pamiętają zapewne jak domagał się wyłączenia sędziów TK powołując się na dokumenty, których nie widział, bo nie istniały (zainteresowanych odsyłam do źródeł).Obecnie, on zgłosił wniosek o trwałe wyłączenie I Prezes Sądu Najwyższego! Takie rozwiązanie automatycznie usprawni działanie wszystkich innych sądów. Jak widać jesteśmy już blisko. Już niedługo, wszyscy bez wyjątku klienci sądów będą, dzięki wysiłkom nie tylko samego zbigniewa, mularczyków oraz pań przyłębskich ale bezimiennej rzeszy ich klonów, zadowoleni z działalności sądów i trybunałów. Pomogą w tym już niedługo terenowi zbysie. Przypomnę, że postulowałem utworzenie takiego stanowiska – i ono będzie.
Skazani, w dowód wdzięczności, będą przynosić sędziom kwiaty. Przegrany powód z wygranym pozwanym, wspólnie zamówią dla orzekających piosenkę w koncercie życzeń. Rodzic pozbawiony praw rodzicielskich, da na mszę za zdrowie sędziego, który tak go uszczęśliwił. Nie wierzycie? A w kwiaty i podziękowania dla pani z broszką za 27 do 1 wierzycie, czy też nie. (Gdyby to nie była sprawa wiedzy, a nie wiary, też bym nie wierzył). Podobno nie wszyscy chętni do gratulowania wyniku mogli się zmieścić na lotnisku. Dlatego minister – bankster wybuduje większe, żeby było gdzie świętować przyszłe ale pewne, równie wielkie sukcesy.
Będzie jak mówię – wreszcie, bo to jest reforma przez wielkie G (-20 oczywiście).