Podstawówka, szkoła średnia,
I matura z wyróżnieniem,
pięć lat bardzo ciężkich studiów,
okupionych wyrzeczeniem.
Zdobywałeś wiedzę w jednym,
ściśle określonym celu.
Zostać sędzią. Zdobyć to,
co jest misją tak niewielu.
Potem – lata aplikacji.
Tu zawodu się uczyłeś.
Pod patronów czujnym okiem
gros problemów przerobiłeś.
Nauczyli cię myślenia,
I … jak prawo masz stosować.
Nauczyli, że gdy problem,
Konstytucję masz przywołać.
Potem pewnie najtrudniejszy
z egzaminów, jakie miałeś.
Ten sędziowski. Lecz umiejąc,
celująco cały zdałeś.
I nastąpił ciężki okres.
Asesura. Tu musiałeś
samodzielnie się wykazać
wiedzą, którą pozyskałeś.
Na początek setki spraw.
Te – z reguły wieloletnie.
Prowadziłeś je z oddaniem,
zakończyłeś je z efektem…
a nie było tu patrona,
który mądrym okiem spojrzał
i podpisał swym nazwiskiem
projekt, który w TOBIE dojrzał.
Pracowałeś bardzo ciężko,
samodzielnie orzekałeś
przez tych setek różnych spraw
wielu nocy nie przespałeś …
W końcu cel swój osiągnąłeś.
Już się ziszcza twe marzenie.
Jedziesz wszak do Prezydenta!
Lata pracy! Wnet … spełnienie!
Przyjechali ojciec, matka,
i zabrałeś swoje dzieci.
Wielka chwila dla rodziny.
Dziś NAD TOBĄ gwiazda świeci.
Stoisz z podniesionym czołem,
Czujesz serca trzepotania…
Drżącym głosem wypowiadasz
rotę swego ślubowania.
I przyrzekasz, jako sędzia
Zawsze stać na straży prawa.
Być bezstronnym. Być uczciwym.
To zawodu wszak podstawa.
A na koniec sam dodajesz,
patrząc w oczy Prezydenta
słowa „tak mi Bóg dopomóż”.
ROTA jest dla ciebie ŚWIĘTA,
więc dlatego, tak przejęty
prawą dłoń na sercu kładziesz,
Jesteś dumny! Wreszcie … SĘDZIA!
Dziś już wiesz: daleko zajdziesz.
——
Pewnie myślisz, o czym mowa,
Myślisz, po co o tym piszę!
Zatem – moment cierpliwości.
Zaraz dojdę do finiszu.
Ty, ślubując, przyrzekałeś,
to najistotniejsza sprawa,
stać na straży Konstytucji.
Zawsze stać na straży prawa
Więc dlaczego, nagle, dzisiaj,
kiedy stałeś przed wyborem
głos oddałeś na człowieka,
który stał się wręcz mentorem
ludzi, którzy łamią Konstytucję?
Nie szanują demokracji?
Łamią nasze wspólne prawa
w imię politycznych racji?
Głos oddałeś na człowieka,
który wszak już raz ślubował
wierność naszej Konstytucji?
Czy wierności swej dochował?
Głosowałeś na człowieka,
który ma mniejszości za nic,
chociaż równość im przyrzekał?
Myślisz: nie przekroczył granic?
Głosowałeś na człowieka,
który zawód nasz zniesławia,
i nie tylko w Polsce. W Świecie?
Mówisz: godzien zaufania?
Głos oddałeś człowiekowi –
od podpisu specjaliście.
Prawo nocą przemycane
jest tak dobre? Rzeczywiście???
Czy pamiętasz, drogi sędzio,
jak go szorstko oceniają
tuzy z jego Alma Mater?
Powiesz: oni się nie znają?
Drogi sędzio, przysięgałeś,
patrząc w oczy Prezydenta,
stać straży na Państwa. Prawa.
Rota wszak dla ciebie święta.
Ukończyłeś studia. Prawo.
Powiedz więc, bo mnie rozsadza,
Że gdy jest łamane prawo
to TO tobie nie przeszkadza?
Myślę: popatrz SOBIE w oczy,
i niech myśl ci ta zagości,
czy przysięgi dochowałeś …
bo mam … pewne wątpliwości…