Drogi Czytelniku, oddajemy w Twe ręce 156. numer In Gremio. I tym razem nie obyło się bez sporów, rozmów trwających do późnych godzin albo zaczynających się bladym świtem. Począwszy od okładki, która w założeniu miała być protestem do wydarzeń, z którymi się nie zgadzamy, a które powodują, że perspektywa zakończenia sporu prawnego, w którym trwamy od lat, tylko się oddala.
Osobiście odczuwam przygnębienie mając w pamięci z okresu studiów, że osoba niezwykle szanowna, poważana i zasłużona dla adwokatury i miasta Szczecin (które od lat uważam również na swoje miasto) obecnie jest powodem (m.in. dla mnie) wstydu. Przygnębia zwyczajny brak przyzwoitości. Zależało nam, aby jednak okładka zostawiała pewien margines do jej własnej interpretacji. Czy ten cel udało się nam osiągnąć?
Możliwość tworzenia gazety jest z jednej strony ogromnym wyróżnieniem, ale też olbrzymim stresem. Niezmiennie z tego miejsca dziękuję osobom, które ją współtworzą i które poświęcają swój wolny czas na napisanie tekstów – w tym miejscu dziękuję sędziemu SO w Szczecinie Maciejowi Kawałko, sędziemu SO w Szczecinie Grzegorzowi Kasickiemu, sędziemu SA w Szczecinie Maciejowi Żelazowskiemu za poświęcony czas, wolę współpracy i teksty do niniejszego wydania.
Mamy również tekst anonimowy, który w połączeniu z tekstem pani kurator Agnieszki Wasilewskiej-Wasiluk winien każdego z nas skłonić ku refleksji nad swoim dotychczasowym postępowaniem zawodowym i dokonaniem swoistego „rachunku sumienia”.
Niniejsze wydanie obfituje w szereg relacji ze szkoleń i wyjazdów – jak dobrze jest wrócić do wspólnych spotkań i poczuć się normalnie. Dziękuję za dostarczone materiały.
Z racji tego, że jako gazeta nie zobaczymy się w grudniu, chciałabym w imieniu swoim jak i całego Kolegium Redakcyjnego In Gremio złożyć życzenia świąteczne. Zainspirowana wywiadem z Prezesem WSA Grzegorzem Jankowskim (dziękuję uprzejmie za poświęcony czas) życzę każdemu z nas wytchnienia, a jako środowisku prawniczemu życzę woli dialogu i nieustannego poszukiwania nici porozumienia.