Skarżący zarzucił radcy prawnemu, że ten, w treści odpowiedzi na pozew w sprawie z powództwa Skarżącego przeciwko ubezpieczycielowi o zapłatę odszkodowania za uszkodzenie pojazdu w ramach umowy ubezpieczenia autocasco, naruszył jego dobra osobiste, obrażając go i pomawiając o celowe działania związane z wyłudzeniem odszkodowania. Skarżący podał, że radca prawny wskazał w odpowiedzi na pozew, że opisane przez niego postępowanie „nie jest nowe, odwrotnie, wpisuje się w znany i częsty scenariusz dokonywania podczas ‘włamania’ do ubezpieczonego pojazdu takich zmian, aby spełnione były dwa warunki: 1. Zmiany nie mają oczywistego, istotnego znaczenia (polegają jedynie na otarciach, drobnych i precyzyjnych rozcięciach, nieznacznych uszczerbieniach, zarysowaniach itp.), 2. Hipotetyczny koszt ich usunięcia przy kwalifikacji „do wymiany” jest niebotycznie wysoki.”. Według Skarżącego, radcę prawnego poniosła wyobraźnia, a tego rodzaju pomówienie stanowi przedstawienie jego osoby jako zwykłego oszusta i podważa jego autorytet. Podniósł także, że radca prawny nie przedstawił na okoliczność zamiaru wyłudzenia odszkodowania żadnego dowodu.
W toku czynności sprawdzających radca prawny złożył wyjaśnienia pisemne oraz liczne dokumenty, których analiza doprowadziła rzecznika dyscyplinarnego do wniosku, że postępowaniem swoim radca prawny nie naruszył przepisów ustawy o radcach prawnych ani Kodeksu Etyki Radcy Prawnego.
Sporządzając odpowiedź na pozew radca prawny podniósł twierdzenia i zarzuty mające oparcie w materiale dowodowym, którym dysponował, a jego postępowanie było uzasadnione z uwagi na okoliczności sprawy i zaistnienie rzeczowej potrzeby. Brak jest także podstaw do uznania, że radca prawny nadużył wolności pisma, gdyż jego działanie nie wyszło poza ramy rzeczowej potrzeby uzasadnionej okolicznościami sprawy, wyznaczone przez obowiązek zapewnienia prawnej ochrony interesów strony przez niego reprezentowanej.
Wbrew twierdzeniom Skarżącego radca prawny nie zarzucił mu „celowych działań związanych z wyłudzeniem odszkodowania” oraz nie przedstawił go „jako zwykłego oszusta”. Wobec powyższego chybiony jest zarzut, że radca prawny nie zaoferował żadnego dowodu na okoliczność zamiaru wyłudzenia odszkodowania. Radca prawny zwrócił jedynie uwagę na nietypowe okoliczności zdarzenia, z którego skarżący wywodził swoje roszczenie. Doszło mianowicie do włamania do pojazdu, w wyniku którego nic nie ukradziono, a dokonano jedynie precyzyjnych nacięć oraz drobnych zatarć materiału wyściełającego wnętrze pojazdu, wskutek czego pojazd nie doznał żadnych znaczących uszkodzeń, ale przy zakwalifikowaniu uszkodzeń „do wymiany” teoretyczny koszt naprawy byłby bardzo wysoki – przewyższający ponad pięciokrotnie wypłacone odszkodowanie. Radca prawny wskazał także, że jego klient oraz inni ubezpieczyciele zetknęli się w ostatnim czasie z tego rodzaju procederem. Nie zarzucił jednak Skarżącemu próby wyłudzenia odszkodowania, leczy zasygnalizował sądowi nietypowość zaistniałej sytuacji, z którą ściśle wiązała się niestandardowa postawa Skarżącego w toku postępowania likwidacyjnego. Polegała ona na tym, że Skarżący, bez podania racjonalnych powodów, odmówił udostępnienia pojazdu ubezpieczycielowi w celu zbadania systemu komputerowego pojazdu w sytuacji, gdy ujawnione zapisy tego systemu mogły okazać się kluczowe w sprawie. Nie ulega wątpliwości, że radca prawny, opisując w odpowiedzi na pozew powyższe okoliczności, uczynił to w interesie swojego klienta i w celu ochrony jego praw, jako strony pozwanej w procesie. Argumentacja użyta przez radcę prawnego była przy tym logiczna, ściśle związana z okolicznościami sprawy i należycie wsparta dowodowo. Na okoliczność atypowych uszkodzeń pojazdu radca prawny przedłożył dowód z dokumentacji zdjęciowej wnętrza pojazdu, na okoliczność odmowy udostępnienia pojazdu do oględzin (badanie zapisów systemu komputerowego) zawnioskował o przeprowadzenie dowodu z przesłuchania trzech świadków, a na okoliczność znaczenia dla sprawy oględzin systemu komputerowego pojazdu zawnioskował o powołanie biegłego. Oczywistym jest, że wszelkie znane radcy prawnemu okoliczności służące obronie jego klienta, będącego pozwanym w procesie, nie mogą zostać przez niego pominięte i przemilczane w toku prezentowania stanowiska mocodawcy. Nie sposób też zaakceptować stwierdzenia Skarżącego, że sformułowania użyte przez radcę prawnego stanowią przedstawienie jego osoby „jako zwykłego oszusta”. Jest to subiektywna i dowolna interpretacja słów radcy prawnego, nie oparta na faktach. Strona powodowa w procesie cywilnym, żądając spełnienia określonego świadczenia przez stronę pozwaną, musi liczyć się z tym, że pozwany w ramach podjętej obrony będzie kwestionował zasadność roszczenia. Rzeczowa obrona pozwanego przed spełnieniem świadczenia w wysokości dochodzonej przez powoda, z oczywistych przyczyn, nie może być uznana za równoznaczną z podniesieniem przeciwko powodowi zarzutu próby wyłudzenia czy oszustwa. Jeżeli reprezentujący pozwanego radca prawny powołuje się przy tym na określone, realnie występujące okoliczności i fakty oraz wskazuje w sposób logiczny i spójny na wątpliwości co do zasadności twierdzeń powoda – tak jak to miało miejsce w przedmiotowej sprawie – to nie można przypisać mu przewinienia dyscyplinarnego. Przeciwnie, zarzut taki mógłby okazać się zasadny wówczas, gdyby radca prawny mając wiedzę o okolicznościach istotnych dla obrony interesów swojego mocodawcy, zaniechał ich podniesienia w toku procesu, albowiem w takim wypadku świadczona przez niego pomoc prawna nie spełniałaby wymogu działania w celu ochrony prawnej interesów klienta.
W związku z powyższym, rzecznik dyscyplinarny odmówił wszczęcia dochodzenia wobec stwierdzenia braku znamion przewinienia dyscyplinarnego. Skarżący nie wniósł odwołania od postanowienia rzecznika.