Do rzecznika dyscyplinarnego wpłynęła sygnalizacja sądu o nieprofesjonalnym zachowaniu aplikanta radcowskiego, skutkującym nieważnością czynności procesowych, przeprowadzonych na rozprawie z jego udziałem.
W toku postępowania sprawdzającego ustalono, że aplikant stawił się na rozprawie w dniu 18 grudnia jako reprezentant interwenienta ubocznego, nie dysponując jednak upoważnieniem do zastępowania radcy prawnego, będącego w sprawie pełnomocnikiem interwenienta. Sąd uwzględnił wniosek aplikanta o tymczasowe dopuszczenie do udziału w sprawie i zobowiązał go do złożenia upoważnienia w terminie 7 dni, pod rygorem pominięcia dokonanych czynności i odmowy dopuszczenia do udziału w sprawie. Po przeprowadzeniu rozprawy została ona odroczona do dnia 3 lutego, a pełnomocnika interwenienta ubocznego uznano za zawiadomionego o terminie. W dniu 23 grudnia aplikant złożył w sądzie upoważnienie do zastępowania radcy prawnego, przy czym w jego treści podano błędną sygnaturę akt sprawy oraz niewłaściwy wydział sądu, wskutek czego, upoważnienie nie wpłynęło do akt sprawy. Na rozprawie w dniu 3 lutego za interwenienta ubocznego nikt się nie stawił. Wobec prawidłowego zawiadomienia o terminie zastępującego pełnomocnika aplikanta, sąd przystąpił do przeprowadzenia dalszego postępowania dowodowego, a następnie zamknął rozprawę, odraczając publikację wyroku do dnia 11 lutego. Dopiero po zamknięciu rozprawy sąd stwierdził, że w aktach nie ma upoważnienia dla aplikanta, wobec czego uznanie interwenienta ubocznego za prawidłowo zawiadomionego o terminie rozprawy wyznaczonej na dzień 3 lutego okazało się niedopuszczalne. Tym samym, czynności przeprowadzone na tej rozprawie nie mogły zostać uznane za skuteczne. W związku z tym, sąd otworzył rozprawę na nowo celem ponownego przeprowadzenia czynności, podjętych bez udziału interwenienta, którego uznać należało za niezawiadomionego o terminie rozprawy wyznaczonym na 3 lutego. Ostatecznie, wadliwie sformułowane upoważnienie dotarło do właściwych akt sprawy, co zapobiegło powtarzaniu czynności procesowych. Aplikant pisemnie oraz osobiście przeprosił sędziego za zaistniałą sytuację oraz wyraził ubolewanie z powodu skutków swojej omyłki. Także radca prawny, z upoważnienia którego działał aplikant, przeprosił sędziego oraz poinformował, że wobec aplikanta zostały wyciągnięte konsekwencje obowiązujące wewnątrz kancelarii.
Bezspornym jest, że w zaistniałym stanie faktycznym aplikant nie wykonał w sposób prawidłowy zobowiązania sądu do złożenia upoważnienia do zastępowania radcy prawnego. Złożył co prawda w biurze podawczym upoważnienie, jednak błędnie sformułowane, co skutkowało skierowaniem dokumentu do innego wydziału sądu. Aplikanta dodatkowo obciąża okoliczność, że – jak wynika z jego wyjaśnień – to on sam przygotował projekt upoważnienia i przedłożył go do podpisu radcy prawnemu. Błąd popełniony przez aplikanta wywołał komplikacje w przebiegu postępowania i skutkował jego przedłużeniem. Co prawda, odpowiedzialnością za to, że rozprawa w dniu 3 lutego odbyła się bez skutecznego zawiadomienia interwenienta ubocznego, a w efekcie przeprowadzone na niej czynności podlegały powtórzeniu, nie można obciążyć bezpośrednio aplikanta (albowiem sąd winien był sprawdzić, czy upoważnienie zostało złożone w terminie, a wobec jego braku zawiadomić interwenienta o rozprawie), to jednak gdyby aplikant zachował się prawidłowo, to do sytuacji tej by nie doszło. W konsekwencji aplikantowi należy zarzucić brak należytej staranności przy wykonywaniu czynności zawodowych, a tym samym popełnienie przewinienia dyscyplinarnego z art. 64 ust. 1 w zw. z art. 3 ust. 2 ustawy o radcach prawnych w zw. z art. 6 i art. 12 ust. 1 w zw. z art. 1 Kodeksu Etyki Radcy Prawnego.
Rzecznik dyscyplinarny wziął jednak pod uwagę okoliczność, że aplikant radcowski nie wykonuje zawodu radcy prawnego, lecz dopiero uczy się tego zawodu, przygotowując się do jego wykonywania w przyszłości. Stąd też, o ile przy wykonywaniu czynności w ramach wykonywania obowiązków aplikanckich, aplikanta obowiązują postanowienia Kodeksu Etyki Radcy Prawnego dotyczące radców prawnych, to jednak należy mieć na uwadze, że aplikant radcowski może nie w pełni zdawać sobie sprawę z ich wagi i znaczenia. Nie oznacza to oczywiście uwolnienia go od odpowiedzialności za popełniony delikt dyscyplinarny, może mieć natomiast wpływ na ocenę czynu i na konsekwencje, jakie winien ponieść za jego popełnienie. Niewykonanie zobowiązania sądu nie było wynikiem całkowitego zaniechania ze strony aplikanta, lecz skutkiem popełnienia przez niego omyłki pisarskiej w treści sporządzonego projektu upoważnienia. Powyższe okoliczności rzecznik dyscyplinarny wziął pod uwagę podejmując decyzję o odmowie wszczęcia dochodzenia dyscyplinarnego i o zastosowaniu wobec aplikanta środka dyscyplinującego w postaci ostrzeżenia dziekańskiego, zamiast postawienia go w stan obwinienia przed sądem dyscyplinarnym. Ostrzeżenie dziekańskie zostało udzielone, a aplikant nie wniósł od niego odwołania.