Skarżąca zarzuciła radcy prawnemu dokonanie przywłaszczenia kwoty przyznanej jej w zawartej przed sądem ugodzie. W toku postępowania sprawdzającego rzecznik dyscyplinarny ustalił, że skarżąca udzieliła radcy prawnemu pełnomocnictwa do reprezentowania jej w sprawie z powództwa spółki X, lecz nie było jej stać na poniesienie kosztów zastępstwa prawnego. Radca prawny zgodził się na przyjęcie od skarżącej zlecenia za wynagrodzeniem w wysokości stawek minimalnych określonych przepisami rozporządzenia ministra sprawiedliwości, które miało być zapłacone po ukończeniu postępowania. Po kilku latach trwania procesu, w którym poza skarżącą pozwanymi były także trzy inne osoby, zawarta została ugoda sądowa, w ramach której powódka cofnęła pozew i zrzekła się roszczeń oraz zobowiązała się do zwrotu pozwanym kosztów procesu. Następnie radca prawny przesłał powódce wniosek o przekazanie kosztów procesu, przypadających według treści ugody skarżącej, na rachunek jego kancelarii. Wniosek ten powódka zrealizowała, a przelana kwota została przez radcę prawnego zaliczona na poczet wynagrodzenia za zastępstwo prawne skarżącej. Kwota ta stanowiła 85% stawek minimalnych wynikających z rozporządzenia ministra sprawiedliwości. Wpływ wynagrodzenia został zarejestrowany poprzez kasę fiskalną kancelarii.
Pomoc prawna świadczona jest przez radcę prawnego na rzecz klienta na podstawie zawartej umowy zlecenia. Zlecenie co do zasady jest umową odpłatną, zgodnie bowiem z art. 735 § 1 kodeksu cywilnego, jeżeli ani z umowy, ani z okoliczności nie wynika, że przyjmujący zlecenie zobowiązał się wykonać je bez wynagrodzenia, za wykonanie zlecenia należy się wynagrodzenie. W przypadku świadczenia pomocy prawnej jedynie wyjątkowo dochodzi do wykonywania usługi nieodpłatnie (pomoc prawna pro bono), jednak zawsze wymaga to wyraźnej zgody radcy prawnego. We wszystkich innych przypadkach radcy prawnemu należy się wynagrodzenie za wykonanie zlecenia, przy czym jego wysokość i sposób uiszczenia określa umowa, która zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego może być zawarta także w formie ustnej.
W przedmiotowej sprawie doszło do zawarcia umowy zlecenia, na mocy której radca prawny podjął się reprezentowania skarżącej w sprawie z powództwa spółki X za wynagrodzeniem w wysokości stawek minimalnych określonych przepisami rozporządzenia ministra sprawiedliwości, płatnym po zakończeniu postępowania. Takie ustalenia nie naruszały postanowień Kodeksu Etyki Radcy Prawnego, a w szczególności nie uchybiały zakazowi pactum de quota litis, albowiem przy zawieraniu umowy nie ustalono, że zapłata wynagrodzenia nastąpi wyłącznie w razie osiągnięcia pomyślnego jej wyniku, a jedynie odroczono zapłatę wynagrodzenia do czasu zakończenia postępowania. Radca prawny nie ma obowiązku pobierania wynagrodzenia z góry w całości lub w części i może wyrazić zgodę na otrzymanie wynagrodzenia po wykonaniu zlecenia. Istotne jest tylko to, aby zapłata honorarium nie była uzależniona wyłącznie od wyniku sprawy.
Zgodnie z art. 98 § 3 w związku z art. 99 kodeksu postępowania cywilnego do niezbędnych kosztów postępowania strony reprezentowanej przez radcę prawnego zalicza się: wynagrodzenie, jednak nie wyższe niż stawki opłat określone w odrębnych przepisach i wydatki jednego radcy prawnego, koszty sądowe oraz koszty nakazanego przez sąd osobistego stawiennictwa strony. Wobec braku po stronie skarżącej kosztów sądowych i kosztów osobistego stawiennictwa oraz w związku z nieponiesieniem przez skarżącą w toku procesu żadnych wydatków, które mogłyby zostać uznane za koszty postępowania, na koszty procesu w przedmiotowej sprawie składały się wyłącznie koszty zastępstwa procesowego. Podkreślenia wymaga przy tym, że gdyby w procesie skarżąca nie była reprezentowana przez radcę prawnego (lub adwokata), to nie istniałaby podstawa do zapłaty na jej rzecz przez powódkę jakichkolwiek kwot, za wyjątkiem kosztów przejazdu do sądu oraz równowartości utraconego zarobku wskutek stawiennictwa w sądzie (art. 98 § 2 kpc). Innymi słowy – koszty postępowania, do jakich zapłaty zobowiązała się strona powodowa w ugodzie, wystąpiły tylko dlatego, że skarżącą reprezentował w postępowaniu pełnomocnik zawodowy. Nie ulega zatem wątpliwości, że kwota wskazana w ugodzie sądowej jako koszty postępowania na rzecz skarżącej, stanowiła wynagrodzenie radcy prawnego należne mu z tytułu świadczenia pomocy prawnej, polegającej na zastępstwie procesowym skarżącej. Przyjęcie tezy przeciwnej oznaczałoby, że radca prawny prowadziłby długoletni proces bez żadnego wynagrodzenia, choć nie podjął się prowadzenia sprawy pro bono, a klientka, nie ponosząc żadnych kosztów związanych z uczestnictwem w procesie, uzyskałaby przychód w kwocie równej kosztom zastępstwa procesowego ustalonym w ugodzie. W ocenie rzecznika dyscyplinarnego w sytuacji, gdyby powódka przekazała wynikającą z ugody kwotę skarżącej, to radcy prawnemu przysługiwałoby przeciwko skarżącej skuteczne roszczenie o zapłatę tej kwoty tytułem wynagrodzenia za wykonanie zlecenia. Zgodnie z art. 91 pkt 5 kpc pełnomocnictwo procesowe obejmuje z mocy prawa umocowanie do odbioru kosztów procesu od strony przeciwnej. Radca prawny takie pełnomocnictwo posiadał, a zatem był uprawniony do zadysponowania, aby spółka X przelała mu należność, a spółka była zobowiązana do wykonania tej dyspozycji. Tym samym, postępowaniem swoim radca prawny nie naruszył ani powszechnie obowiązujących przepisów prawa, ani przepisów kodeksu deontologicznego.
Mając na uwadze powyższe, rzecznik dyscyplinarny odmówił wszczęcia dochodzenia dyscyplinarnego wobec stwierdzenia braku znamion przewinienia dyscyplinarnego. Skarżąca nie wniosła odwołania od postanowienia rzecznika.