W skardze skierowanej do rzecznika dyscyplinarnego Skarżąca określiła zachowanie radcy prawnego wobec niej jako „agresywne, bezprawne, nachalne, bez znajomości zasad etyki radcy prawnego i godności zawodu”. Skarżąca podała, że na korytarzu w gmachu sądu, przed rozprawą, radca prawny zwracał się do niej w sposób agresywny, pomimo jej oporu i odmowy rozmowy oraz próbował wpłynąć na jej opinię, zachowanie i zeznania. Według Skarżącej, była ona straszona, molestowana psychicznie i nękana, na okoliczność czego przytoczyła wypowiedź radcy prawnego, że sprawa będzie z jej powodu przedłużona. Skarżąca wskazała, że po rozprawie radca prawny powtórnie „napadł ją tyradą słowną”, zakłócając jej prywatność i wolność osobistą oraz kontynuował swoje nachalne życzenia, żądając przyjęcia pisma, czego Skarżąca odmówiła, grożąc wezwaniem policji. Świadkiem zdarzenia był pełnomocnik Skarżącej. Skarżąca oświadczyła, że jako osoba posiadająca obywatelstwo niemieckie czuje się poniżona i dyskryminowana zachowaniem radcy prawnego oraz poinformowała, że nie życzy sobie żadnych rozmów z radcą prawnym, a także, że oczekuje od niego oficjalnych pisemnych przeprosin.
Na wezwanie rzecznika dyscyplinarnego radca prawny złożył pisemne wyjaśnienia, w których zaprzeczył twierdzeniom Skarżącej. Radca prawny wskazał, że jest pełnomocnikiem T.W. w sprawie o odwołanie darowizny przeciwko Skarżącej, będącej córką jego klientki. Wyjaśnił, że przed rozprawą próbował doręczyć Skarżącej, w obecności jej pełnomocnika, pełnomocnictwo swojej klientki dla jej syna, do odbioru rzeczy osobistych zatrzymanych bezprawnie przez Skarżącą. Według radcy prawnego jego słowa spotkały się z nieuzasadnioną, gwałtowną reakcją i agresywną odmową ze strony Skarżącej. Po rozprawie radca prawny próbował doręczyć ww. dokument pełnomocnikowi Skarżącej, który jednak odmówił jego przyjęcia, stwierdzając, że wykracza to poza zakres jego umocowania. Wówczas radca prawny oświadczył, że postawa Skarżącej wpływa na przedłużenie postępowania i może spowodować konieczność wytoczenia procesu o wydanie rzeczy. Jednocześnie zachęcał do ugodowego załatwienia sporu i wydania rzeczy jego klientce.
W toku postępowania sprawdzającego rzecznik dyscyplinarny wezwał Skarżącą na przesłuchanie, w celu uzupełnienia danych zawartych w skardze. Skarżąca skontaktowała się telefonicznie z rzecznikiem dyscyplinarnym i poinformowała, że nie może stawić się na przesłuchanie w wyznaczonym dniu, ani wskazać dogodnego dla niej terminu przesłuchania. Jednocześnie zaproponowała, że nawiąże kontakt z rzecznikiem dyscyplinarnym w ciągu miesiąca, w celu ustalenia terminu przesłuchania. Pomimo upływu uzgodnionego terminu Skarżąca nie podjęła żadnej próby kontaktu, a ponownie dwukrotnie wezwana na przesłuchanie, nie stawiła się na nie, ani nie zareagowała w żaden inny sposób.
Analiza zachowania radcy prawnego w przedmiotowej sprawie nie dała podstaw do stwierdzenia, że naruszył on obowiązki nałożone na niego przez przepisy ustawy o radcach prawnych i Kodeksu Etyki Radcy Prawnego. Wykonywanie zawodu radcy prawnego polega na świadczeniu pomocy prawnej, która ma na celu ochronę prawną interesów podmiotów, na których rzecz jest wykonywana. Świadcząc klientowi pomoc prawną, radca prawny ma postępować lojalnie i kierować się dobrem klienta, w celu ochrony jego praw. W omawianym stanie faktycznym radca prawny miał więc ustawowy i deontologiczny obowiązek działania w celu ochrony prawnej interesów swojej klientki, a właściwa reprezentacja jej interesów musi być oceniana przy uwzględnieniu rzeczowej potrzeby w ramach przyjętego zlecenia. Radca prawny, usiłując nawiązać kontakt ze Skarżącą przed i po rozprawie, działał zgodnie z powyższymi zasadami, albowiem występując jako pełnomocnik T.W. zmierzał do ugodowego rozwiązania sporu, poprzez przekonanie Skarżącej do dobrowolnego wydania rzeczy należących do jego klientki.
Jednocześnie brak jest jakichkolwiek dowodów na okoliczność, że postępowaniem swoim radca prawny uchybił godności zawodu. Twierdzenia Skarżącej, że zachowanie radcy prawnego było „agresywne, bezprawne i nachalne”, że próbował on wpływać na jej „opinię, zachowanie i zeznania” Skarżącej, która czuła się „straszona, molestowana psychicznie i nękana” oraz została przez radcę prawnego „napadnięta tyradą słowną”, która zakłóciła jej „prywatność i wolność osobistą” – pozostają całkowicie gołosłowne. Skarżąca zarzutów tych nie skonkretyzowała, ani nie uprawdopodobniła, a radca prawny zaprzeczył, iżby takie jego zachowanie miało miejsce. Wszystko to, jak również fakt braku stawiennictwa Skarżącej na przesłuchanie, powoduje niemożność oceny ww. zarzutów pod kątem ewentualnej odpowiedzialności dyscyplinarnej radcy prawnego. Zważyć przy tym należy, że Skarżąca zawiadomiła organ samorządu o – jej zdaniem – skandalicznym zachowaniu radcy prawnego, po upływie półtora miesiąca od zdarzenia. W ocenie rzecznika dyscyplinarnego jest mało prawdopodobne, aby Skarżąca doznała od radcy prawnego tak licznych i poważnych przykrości, jak opisała to w skardze, skoro zdecydowała się na złożenie skargi po tak długim czasie.
Brak jest także podstaw do uznania, że zachowanie radcy prawnego stanowiło nadużycie wolności słowa, albowiem Skarżąca w ogóle nie wskazała na czym to nadużycie miałoby polegać. Skarżąca nie przytoczyła żadnych wypowiedzi radcy prawnego, które mogłyby być negatywnie oceniane w kontekście ewentualnego przekroczenia granic wolności słowa. W szczególności nie może nim być stwierdzenie radcy prawnego, że sprawa będzie z powodu zachowania Skarżącej przedłużona.
Mając na uwadze powyższe, rzecznik dyscyplinarny odmówił wszczęcia dochodzenia wobec stwierdzenia braku znamion przewinienia dyscyplinarnego. Skarżąca nie odwołała się od postanowienia rzecznika.