Koniec starego roku to zwykle okres podsumowań, początek kolejnego – to czas postanowień. Czy refleksja i zapał tych chwil pozwolą nam udźwignąć brzemię odpowiedzialności zbiorowej?
Tytuł niniejszego artykułu wymaga wyjaśnienia. Odwoływanie się do odpowiedzialności zbiorowej budzi przecież proste skojarzenie z zasadą ponoszenia konsekwencji postępowania jednostki przez grupę, której jest ona członkiem. Takie rozumienie odpowiedzialności przywodzi na myśl mało przyjemne rozliczanie z obowiązków, nawet karanie za ich niedopełnienie. W pierwszym odczuciu tytuł, nawiązujący do tej zasady, nastraja Czytelnika bojowo, bo czemuż to znowu miałby on znosić tezy o jakiejkolwiek odpowiedzialności zbiorowej kogokolwiek. Tym bardziej, jeśli miałaby ona dotyczyć grupy, do której sam należy.
Codzienność dostarcza nam wystarczającą ilość opartych na takiej zasadzie emocji i wskazywanie na kolejne sytuacje na niej oparte, nie jest niczym atrakcyjnym, z pewnością nie skłania by dotrwać w lekturze do końca artykułu. Ja jednak chciałbym zachęcić do innego odczytania tytułowego hasła. Jeśli tylko Czytelniku zdołasz przenieść akcent z tego negatywnie odbieranego aspektu rozliczania grupy, na o wiele bardziej wartościowy etycznie aspekt związany z aktywnością motywowaną dobrem grupy – dostrzeżesz, że tytułowe pojęcie nabiera nowego, pozytywnego znaczenia. Znaczenia, które przez Czytelników niniejszego miesięcznika tym bardziej powinno być dobrze odebrane.
Twierdzę bowiem, że brzemię tak rozumianej odpowiedzialności zbiorowej, choć jest wielkim wyzwaniem, jednak nie musi być ciężkie. Piszę to z całą odpowiedzialnością, gdyż od czasu gdy niemal dwa lata temu znalazłem się w wirze budzenia odpowiedzialności zbiorowej sędziów, praca w jakiej uczestniczę daje naprawdę dużo satysfakcji. A co równie istotne – podjęte działania przynoszą już wymierne efekty.
Wszystko zaczęło się od pobudzonej informacją o powstaniu fundacji mającej służyć sędziom w stanie spoczynku myśli, by miejsca dla powstania Domu Seniora dla sędziów poszukać w naszym regionie. Ten śmiały pomysł, szybko zjednywał sobie pozytywne nastawienie, a dalej wsparcie osób, z którymi się nim dzieliłem. Na początku 2016 roku był to już projekt cieszący się nie tylko przychylnością wyrażaną w rozmowach prywatnych, ale mający wsparcie przedstawicieli środowiska sędziowskiego całej naszej apelacji, a następnie też poparcie przedstawicieli innych korporacji prawniczych w regionie. Zaczynał już żyć odpowiedzialnością zbiorową naszego środowiska.
To właśnie motywacja wynikająca ze świadomości, iż wykonywany zawód wymaga m. in. dostrzeżenia potrzeb w szerszym kręgu, niż ograniczony do własnej osoby i swoich najbliższych, najczęściej motywował do angażowania się w popieranie naszych działań. Przybierały one coraz bardziej konkretny kształt, a doprowadziły do podjęcia przez Zarząd Fundacji Dom Sędziego Seniora decyzji o nawiązaniu współpracy z placówkami sanatoryjnymi, funkcjonującymi w leżącej na terenie właśnie naszej apelacji miejscowości Połczyn Zdrój. Tam też pod koniec listopada 2016 roku przybył z wizytą Prezes Fundacji Dom Sędziego Seniora SSR Sławomir Pałka. W towarzystwie m. in. Prezesa Sądu Apelacyjnego w Szczecinie Macieja Żelazowskiego oraz członka Krajowej Rady Sądownictwa SSO Waldemara Żurka, zapoznał się on z przygotowanymi specjalnie dla Fundacji ofertami pobytu w tej uzdrowiskowej miejscowości, a zwieńczeniem pobytu było podpisanie Porozumień o współdziałaniu między Fundacją, a działającymi w Połczynie Zdroju sanatoriami – Uzdrowiskiem Połczyn S.A. i Sanatorium Marta.
Wydarzenie to zamknęło pierwszy okres podjętej inicjatywy, wynikającej z poczucia odpowiedzialności sędziów za środowisko w jakim funkcjonujemy. Obudzona z tej motywacji aktywność, nie tylko była źródłem dużej satysfakcji z osiągniętych dotychczas rezultatów, ale też stawia pytanie, na które każdy, przede wszystkim członek środowiska sędziowskiego, którego ta inicjatywa dotyczy, powinien sobie odpowiedzieć. Pytanie o to, na ile jest mu bliska idea odpowiedzialności za środowisko, w którym funkcjonuje, za jego kondycję, rozumianą nie tylko w aspekcie gotowości do podejmowania uchwał w sprawach tyczących się aktualnej sytuacji nas dotyczącej, ale też pojmowanej jako postawa realnego zaangażowania się w inicjatywy służące szerszemu dobru. Takie właśnie rozumienie pojęcia odpowiedzialności zbiorowej użyte w tytule, w moim przekonaniu powinno skłaniać szczególnie sędziów każdego wieku i stażu, do wspierania inicjatywy, jak rzadko która łączącej w obszarze naszej teraźniejszości perspektywę przyszłości z refleksją nad przeszłością.
To ujęcie inicjatywy tworzenia domu dla sędziów seniorów z pozoru tylko jest górnolotnym sloganem. Każdy bowiem, kto był świadkiem odchodzenia w stan spoczynku sędziów, którzy towarzyszyli mu w życiu zawodowym od jego początku, nierzadko jako patroni, później też koleżanki i koledzy z jednego sądu, musi objąć refleksją swoją relację do tych, nieczynnych już zawodowo, osób. Większość z nich jest w stanie spoczynku tylko tytularnie. Jednak nie wszystkich sytuacja życiowa czy zdrowotna jest na tyle dogodna, by lata po zakończeniu pracy zawodowej mogli oni spędzać w komforcie godnym randze sprawowanego urzędu. Śmiem twierdzić, że konsekwencją braku społecznego zaangażowania motywowanego poczuciem tytułowej odpowiedzialności zbiorowej będzie w dalszej perspektywie sytuacja, w której przyjdzie samym sędziom ponosić społeczną odpowiedzialność zbiorową. Jeśli bowiem swoją postawą nie będziemy świadczyć, że rola sędziego nie ogranicza się tylko do realizacji obowiązków służbowych zgodnie z wyznaczonym podziałem czynności, to przy obecnym modelu kształcenia młodych sędziów, praktycznie oderwanym od środowiska, w którym później zaczynają pracę, ich poczucie odpowiedzialności, związane z pełnioną funkcją, będzie karlało.
Dlatego właśnie jestem przekonany, że jakkolwiek inicjatywa tworzenia domu sędziego seniora wydaje się dotyczyć tylko wąskiego grona osób wymagających wsparcia po zakończeniu życia zawodowego, to w rzeczywistości jest to kolejny sprawdzian kondycji, w jakiej znajduje się środowisko sędziowskie. W takim aspekcie, możliwość wspierania działalności Fundacji Dom Sędziego Seniora staje się okazją do budowania relacji służących wzmocnieniu konstrukcji, na jakiej wspiera się wymiar sprawiedliwości. Jest to wartość dodana zaangażowania się sędziów w popieranie działalności Fundacji Dom Sędziego Seniora.
Jeśli zatem Szanowny Czytelniku, zwłaszcza Sędzio-Czytelniku, zrobiwszy już podsumowanie minionego roku, snujesz plany na nowo nastały, znajdź w swych refleksjach miejsce by zastanowić się nad odpowiedzialnością, jaka obliguje do zaangażowania się w życie zbiorowości, w której funkcjonujesz. Aktywność w tym obszarze pozwoli odkryć pozytywne znaczenie tytułowej odpowiedzialności i doświadczyć jej budującej mocy. Czego i sobie w Nowy Roku życzę.
Informacje na temat działalności Fundacji Dom Sędziego Seniora można znaleźć na stronie www.domsedziegoseniora.org