Pozwólcie się zabrać – Szanowna Czytelniczko, Szanowny Czytelniku – w podróż do przeszłości.
Jeszcze w czasach studenckich zamarzyła mi się działalność charytatywna. Dołączyłem więc do młodzieżówki pewnego stowarzyszenia, którego nazwy przez grzeczność nie będę wspominać. Poznałem wspaniałych ludzi i razem zrobiliśmy, niewątpliwie, wiele dobrego. Na swoje nieszczęście odkryłem również misterną maszynę Rube-Goldberga, która dużo ryczy, a mało mleka daje. [Więcej…] Co Cię zradykalizowało?