Wywiad z Konsulem Honorowym Ukrainy w Szczecinie Henrykiem Kołodziejem – rozmawiają adw. Grzymisław Koć-Woźniak i adw. Marta Brawata
In Gremio: Jak zmieniła się praca Konsulatu od czasu ataku Rosji na Ukrainę?
Henryk Kołodziej: Dzięki uprzejmości Prezydenta Szczecina zmieniliśmy siedzibę na tymczasową, która pozwoliła kompleksowo obsługiwać uchodźców z Ukrainy. W pierwszych tygodniach wojny przyjmowaliśmy dziennie po kilkaset osób. Przyjeżdżały do nas kobiety z nieswoimi dziećmi, musieliśmy im wydawać dokumenty tożsamości, aby mieli poczucie godności, otrzymali wówczas dokument tożsamości, a nie jedynie posługiwali się świadectwem urodzenia. Pracują ze mną wolontariusze, którzy dzięki swojej wcześniejszej pracy i kontaktom polsko-ukraińskim podejmują bardzo skuteczne działania i udzielają wszechstronnej pomocy osobom przybywającym z Ukrainy. Dzięki dokumentom, które były przeze mnie wydawane, Ukraińcy mogą podróżować po całej Europie, a nawet całym świecie. Jedno małżeństwo dojechało na naszych dokumentach aż do Australii. Jestem jedynym konsulem honorowym na świecie, który dostał takie prawo i obowiązek poświadczania obywatelstwa ukraińskiego. Dotychczas robiła to ambasada i konsulowie generalni, u których takie czynności trwały nawet kilka miesięcy, a my wykonywaliśmy to w kilka minut.
Jak obecnie wygląda pomoc osobom przybywającym z Ukrainy?
Obecnie przyjeżdża już dużo mniej osób, następuje to falami w zależności od aktualnej sytuacji w Ukrainie, ale pomoc wygląda tak samo. Wydajemy świadectwa potwierdzające obywatelstwo, pomagamy w różnych sprawach administracyjnych, w tym nawet w kremacjach i przewiezieniu urn i trumien do Ukrainy. To jest również pomoc materialna, opłaciłem z własnych pieniędzy niejedną kremację.
Czy współpracuje pan z adwokatami ze Szczecińskiej Izby Adwokackiej?
W pierwszych dniach wojny SIA przysłała nam listę adwokatów mogących świadczyć darmową pomoc prawną, jednakże takiej „hurtowej” pomocy nie było nam trzeba. Oczywiście współpracujemy z kilkoma adwokatami, którzy nam doradzają, ale moi asystenci świetnie sobie radzą z obecnym stanem prawnym.
W jaki sposób pomaga pan Ukraińcom poza wykonywaniem pracy w konsulacie?
Współpracuję z wieloma instytucjami – sądami, prokuraturami, kuratorium oświaty, szpitalami, uczelniami wyższymi, administracją samorządową i wieloma innymi. Od wybuchu wojny jest to praca całodobowa. Jako konsul dostaję od policji i prokuratury z całego województwa informacje o zatrzymaniach obywateli Ukrainy. Co prawda bardzo rzadko uczestniczę w czynnościach przesłuchania, bo nie robiłbym nic innego, tylko spędzał czas na komisariatach.
Czy w ramach swojej pracy spotyka się pan z uchodźcami z Ukrainy, ale jednak o korzeniach rosyjskich? Czy doświadczył pan sytuacji agresywnych, prowokacyjnych od środowisk prorosyjskich?
Było kilka takich osób na początku wojny, ale obecnie już nie. Było też kilka osób, które zachowywały się prowokacyjnie, na korytarzu konsulatu podśpiewywały „a ja lubię Putina”. Dostałem też kilka nieprzyjemnych telefonów z pogróżkami. Język rosyjski już coraz rzadziej służy jako kontaktowy, osoby przyjeżdżające z Chersonia, Mariupola mówią po ukraińsku, wszystkie instytucje piszą po ukraińsku. W Szczecinie byli konsulowie honorowi Rosji, Andrzej Bendig-Wielowiejski oraz Węgier – Artur Balazs, ale zrezygnowali z pełnienia swoich funkcji na początku wojny.
Są sytuacje nieprzyjemne, ale zapewne, pomimo okoliczności, są też sytuacje miłe.
Oczywiście, jest wiele miłych sytuacji, otrzymuję listy z podziękowaniami, ale daleko jest mi od chwalenia się tym na przykład w mediach społecznościowych. Pomoc moich asystentów i moja płynie z głębi serca. Chciałbym podkreślić, że bez pracy moich asystentów-wolontariuszy Katarzyny Kławsiuć, Tomasza Kowalika, Anny Kondratiewy nie dałbym rady.
Z kilkunastu konsulów honorowych w Szczecinie zapewne pan ma najwięcej pracy. Jest pan również przedsiębiorcą. Jak pan łączy te wszystkie zajęcia?
Nie będę fałszywie skromny, rzeczywiście mam bardzo wiele pracy od czasu wybuchu wojny. Nie jestem konsulem od godz. 8 do 16, pracuję całodobowo. Ostatnio pojechałem z żoną na weekend, a niemal cały ten czas spędziłem rozmawiając przez telefon.
Jakie są aktualne potrzeby w zbiórkach na rzecz osób mieszkających w Ukrainie?
Przede wszystkim agregaty prądotwórcze, ciepła odzież, wkładki termiczne, piece typu koza, power banki, konwertery prądu. Polacy bardzo chętnie pomagają, mają ogromne serce, ale potrzeby nadal są ogromne. Konwent Współpracy Samorządowej Polska-Ukraina i Konsulat Honorowy Ukrainy prowadzą obecnie zbiórkę, która pomoże przetrwać obywatelom Ukrainy trwającą zimę. •
Henryk Kołodziej
Wieloletni, aktywny działacz na rzecz porozumienia polsko-ukraińskiego, współpracy międzynarodowej obu państw, a także popularyzator kultury ukraińskiej na terenie Pomorza Zachodniego. Od 14.07.2006 r. Konsul Honorowy Ukrainy w Szczecinie.