W lipcu weszła w życie zmiana kodeksu postępowania cywilnego. W zakresie egzekucji większość zmian ma charakter porządkujący i omawianie ich byłoby zbyt nużące dla czytelników, wobec powyższego pozwoliłem sobie przedstawić tylko te najciekawsze.
Istotna zmiana została wprowadzona w zakresie dokonywania przez komornika pouczeń dla dłużników. Dotychczas komornik w zawiadomieniu o wszczęciu zawierał informację o ograniczeniach egzekucji wynikających z kodeksu postępowania cywilnego, kodeksu pracy, prawa bankowego, ustawy o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych oraz o możliwości złożenia wniosku o ograniczenie egzekucji. Dodatkowo komornik doręczał jeszcze formularz skargi na czynności komornika. Wszystkie te pouczenia zajmowały kilkanaście stron tekstu. Obecnie ustawodawca zdecydował, że pouczeń tych dokonuje się poprzez wskazanie adresu strony internetowej Krajowej Rady Komorniczej oraz poucza o możliwości złożenia skargi na formularzu. Pozytywnie oceniam dokonaną zmianę, dla przeciętnego obywatela te kilkanaście stron informacji wyrwanych z kilku aktów prawnych i tak były kompletnie nieczytelne, a w kancelariach komorniczych generowały duże koszty ze względu na zużycie papieru, tonerów oraz drukarek. Podobnie doręczanie formularza skargi sugerowało dłużnikom, że jej złożenie jest równoznaczne ze wznowieniem postępowania procesowego w zakresie należności. Przysparzało to zbędnej pracy sądom.
Całkowicie niezrozumiała jest regulacja wprowadzona artykułem 8001 k.p.c zawierająca m. in. beztroskie odniesienie do art. 199 § 1 k.p.c. Zgodnie z jego treścią komornik odmawia wszczęcia egzekucji w sytuacjach jeżeli: droga sądowa jest niedopuszczalna; o to samo roszczenie pomiędzy tymi samymi stronami sprawa jest w toku albo została już prawomocnie osądzona; jedna ze stron nie ma zdolności sądowej albo jeżeli powód nie ma zdolności procesowej, a nie działa za niego przedstawiciel ustawowy albo jeżeli w składzie organów jednostki organizacyjnej będącej powodem zachodzą braki uniemożliwiające jej działanie; przepis szczególny tak stanowi; wniosek o wszczęcie egzekucji z innych przyczyn jest niedopuszczalny. Przepis ten stanowi kuriozalny zbiór zwrotów niedookreślonych, które w większości nie mogą mieć zastosowania przy wszczęciu postępowania egzekucyjnego. Trudno sobie wyobrazić sytuację, aby wierzyciel dysponował tytułem wykonawczym z klauzulą wykonalności dla którego droga sądowa jest niedopuszczalna.
Kwestie „sprawy w toku” można sobie wyobrazić wyłącznie w przypadku skierowania przez wierzyciela do egzekucji odpisu tytułu wykonawczego, który już jest egzekwowany. Natomiast określenie „sprawa została już prawomocnie osądzona” nie ma zastosowania do postępowania egzekucyjnego. Jedyną sytuacją, gdy sprawę w postępowaniu egzekucyjnym można uznać za „prawomocnie osądzoną”, to umorzenie postępowania np. ze względu na bezskuteczność egzekucji. Nie oznacza to przecież, że tytuł wygasł i nie można na jego podstawie wszcząć postępowania za kilka lat. Jednakże posłużenie się przez ustawodawcę taką niefortunną konstrukcją spowoduje bałagan interpretacyjny i wywoła wysyp niezasadnych skarg na wszczęcie postępowania kierowanych przez „internetowych prawników”.
Wymaganie od komornika wiedzy na temat zdolności sądowej albo procesowej stron na etapie wszczęcia postępowania jest co najmniej zaskakujące. Komornik może posiadać wiedzę o stronach postępowania wyłącznie na podstawie wcześniej prowadzonych spraw. Jeżeli ich nie prowadził, to konieczne jest skierowanie zapytań do rozmaitych instytucji na temat dłużnika. Ale robi się to już w trakcie prowadzonej sprawy. Wymaganie od komornika posiadania całej wiedzy o stronach już na etapie analizowania wniosku o wszczęcie jest tak naprawdę wymaganiem posiadania wiedzy z zakresu wróżbiarstwa, bo nie wyobrażam sobie, jak bez wszczęcia postępowania komornik ma tę wiedzę uzyskać, a następnie ocenić, czy należy wszcząć, czy też odmówić wszczęcia postępowania.
Podobnie należy ocenić określenie „wniosek o wszczęcie egzekucji z innych przyczyn jest niedopuszczalny”, jest bowiem niejasne, czy ustawodawca ma na myśli przedawnienie tytułu, możliwość powołania się na ograniczenie odpowiedzialności za długi spadkowe, czy może immunitet egzekucyjny szefów przedstawicielstw dyplomatycznych państw obcych? Niejasne jest, w jaki sposób ma komornik uzyskać wiedzę o tym już na etapie wszczęcia postępowania.
Doniosłe znaczenie ma zmiana art. 930 k.p.c. Zgodnie z nią rozporządzenie nieruchomością po zajęciu nie ma wpływu na dalsze postępowanie, a kolejni wierzyciele dłużnika mogą przyłączyć się do prowadzonej egzekucji. Ponadto uregulowano relacje pomiędzy wierzycielami zbywcy a nabywcy nieruchomości. Wierzyciele nabywcy mogą wszcząć egzekucję z tej samej nieruchomości, ale postępowanie na ich rzecz zostanie zawieszone do czasu zakończenia postępowania przeciwko zbywcy, a jeżeli nieruchomość zostanie sprzedana, to będzie podlegało umorzeniu. Dotychczasowa regulacja nie wyjaśniała, do którego momentu mogą się do egzekucji przyłączyć inni wierzyciele, a praktyka sądów była niejednolita. Obecne uregulowanie pozwala lepiej zabezpieczyć interesy wierzycieli.
W mojej ocenie regulacja dotycząca relacji pomiędzy wierzycielami zbywcy i nabywcy nie jest kompletna i wymaga jeszcze uzupełnienia. Pierwszeństwo zaspokojenia w pierwszej kolejności wierzycieli zbywcy nie wymaga wyjaśnienia. Problem powstanie, gdy po sprzedaży nieruchomości i zaspokojeniu wierzycieli zbywcy pozostanie jeszcze nadpłata. Wymaga uregulowania, czy taka nadpłata mogłaby być zajęta na poczet należności innych wierzycieli zbywcy, którzy nie przyłączyli się do egzekucji z nieruchomości, czy raczej należałoby ją podzielić pomiędzy wierzycieli nabywcy. Ja skłaniam się ku drugiemu stanowisku.
Oczekiwana przez komorników zmiana nastąpiła w zakresie egzekucji alimentów, wg niej jeżeli wierzyciel w terminie roku od daty wezwania nie dokonał czynności potrzebnej do dalszego prowadzenia postępowania albo w terminie 3 lat od dnia zawieszenia nie zażądał jego podjęcia, to postępowanie umarza się z urzędu. Uregulowanie to pozwoli na uporządkowanie spraw alimentacyjnych, które pozostają w kancelariach od dziesięcioleci pomimo braku zainteresowania nimi wierzycieli. Dodam tylko, że w obrębie Apelacji Szczecińskiej takich spraw było dziesiątki tysięcy.
Wprowadzono nowy sposób naliczania opłat za wykonanie zabezpieczenia. Zgodnie z nową regulacją opłata od wniosku o wykonanie zabezpieczenia wynosi 300 zł. W razie wykonania zabezpieczenia komornik pobiera od wierzyciela opłatę stosunkową w wysokości 10% wartości mienia objętego zabezpieczeniem. W tej regulacji posłużono się dwoma zwrotami, które mogą budzić wątpliwości, dlatego postaram się je wyjaśnić. Przez „wykonanie zabezpieczenia” można jedynie zrozumieć zrealizowanie wniosku wierzyciela zgodnie z tytułem zabezpieczenia. Zatem będzie to dokonanie czynności przewidzianych dla poszczególnych sposobów egzekucji tj. wysłanie do banku zawiadomienia o zajęciu rachunku bankowego, wysłanie do pracodawcy zajęcia wynagrodzenia, wysłanie do trzeciodłużnika (dłużnika zajętej wierzytelności) zajęcia wierzytelności, sporządzenie protokołu zajęcia ruchomości. Są to wszystkie czynności, których może dokonać komornik w ramach postępowania zabezpieczającego. Zabezpieczenie jest wykonane z chwilą dokonania tych czynności niezależnie od tego, czy np.: na rachunku są środki finansowe, wierzytelność istnieje itp. Okoliczność czy czynności okażą się skuteczne, nie jest zależna od komornika.
Zwrot „mienie objęte zabezpieczeniem” można rozumieć dwojako. Po pierwsze można uznać, że jest to po prostu innym sformułowaniem poprzedniego zwrotu, który brzmiał „wartość świadczenia, które ma podlegać zabezpieczeniu”, czyli wartość dochodzonej należności. Po drugie można uznać, że jest to wartość rzeczywiście zabezpieczonych składników majątku. Oba rozwiązania są niekorzystne dla wierzyciela. Przy przyjęciu pierwszego rozwiązania wierzyciel ponosi wyższą nich dotychczas opłatę za zabezpieczenie, ale nie przy wszczęciu, a dopiero po dokonaniu czynności. Przy drugiej koncepcji wierzyciel ponosi opłatę od kwot rzeczywiście zabezpieczonych. Przy sposobach zabezpieczenia takich jak zajęcie rachunku bankowego, wierzytelności czy wynagrodzenia rzeczywiście może to być atrakcyjne dla wierzyciela, bo płaci od skuteczności. Natomiast przy zajęciu innych praw majątkowych lub ruchomości nie jest to już takie oczywiste. Zajęte prawa majątkowe (np. udziały w spółce, akcje) lub ruchomości (np. sprzęt budowlany) mogą mieć wysoką wartość czasem wielokrotnie przewyższającą wartość dochodzonej należności. Wówczas wierzyciel ponosiłby opłatę od wartości tych praw lub ruchomości. Osobną kwestią pozostaje wycena wartości tych składników majątku do potrzeb określenia wysokości opłaty egzekucyjnej. Choć nie jest to wprost ujęte w przepisie, to nie ma wątpliwości, że byłoby to na koszt wierzyciela. Chyba, że oczywistym jest, że wartość zabezpieczonego mienia jest wyższa niż pół miliona, wówczas opłata i tak będzie w maksymalnej wysokości tj. 50 tys. zł.
W marcu 2024 r. wchodzi w życie kolejna nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego, ale to już temat na następny artykuł.