7 października 2023 zbrojne skrzydło terrorystycznej organizacji palestyńskiej Hamas dokonało ataku na Państwo Izrael. W tym od niepamięci niespokojnym regionie świata rozpoczęła się kolejna, na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat, wojna, która po raz kolejny pochłonęła już tysiące ofiar, zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie.
Na całym świecie rozpoczęły się masowe demonstracje wspierające początkowo zaatakowany Izrael, ale wraz z postępującą kontrofensywą izraelską i masowymi atakami bombowymi na Strefę Gazy, która stała się „boiskiem” walk, coraz częściej zauważamy również wystąpienia wspierające Palestyńczyków, które niestety często przeradzają się w wystąpienia antysemickie. Rozlewająca się nowa fala wystąpień antyizraelskich nie wróży niczego dobrego, a niezwykle agresywne komentarze pojawiające się w przestrzeni internetowej napędzają czyny już w świecie realnym, jak miało to miejsce m.in. we Francji, gdzie 4 listopada, we własnym domu, członkini społeczności żydowskiej w Lyon została dwukrotnie dźgnięta nożem przez zamaskowanego sprawcę, a na jej drzwiach pojawiła się później swastyka. Ten i wiele innych podobnych incydentów pogłębia tylko coraz to większe podziały w społeczeństwie, a nie należy przecież zapominać, że od blisko dwóch lat trwa wojna w Ukrainie, która również w sposób niespotykany podzieliła społeczeństwa różnych krajów świata.
Konflikt izraelsko-palestyński nie zaczął się jednak 7 października 2023 roku, lecz jest on wynikiem niełatwego sąsiedztwa Izraelczyków i Palestyńczyków na stosunkowo niewielkim terytorium. Poznanie genezy tego konfliktu może niektórym rzucić nieco więcej światła na obecną sytuację panującą w tym regionie.
Teren współczesnego Państwa Izrael zajmuje powierzchnię zaledwie 20 tysięcy km kw., a więc jest nawet mniejszy niż województwo zachodniopomorskie. Zamieszkuje je ponad 9 milionów mieszkańców, którzy nie są jedynie Izraelczykami, ale także Arabami oraz przedstawicielami wielu innych grup narodowościowych i etnicznych. Genezy konfliktu izraelsko-palestyńskiego należy doszukiwać się jeszcze na wiele lat przed samym powstaniem państwa izraelskiego w roku 1948. Nowy podział Bliskiego Wschodu związany jest z upadkiem potężnego państwa, które przez setki lat stanowiło olbrzymią siłę zarówno wojskową, jak i gospodarczą – Imperium Osmańskiego. W skład tego olbrzymiego kraju wschodziły tereny o niezwykle zróżnicowanym obrazie kulturowo-etnicznym i przez setki lat obok siebie żyli zarówno Arabowie (muzułmanie), Żydzi (wyznawcy judaizmu), Serbowie i Bułgarzy (chrześcijanie), a także wiele innych grup; na trzech kontynentach – europejskim, azjatyckim i afrykańskim. Jako ciekawostkę warto przytoczyć fakt, że Imperium Osmańskie było jednym z niewielu krajów, które nigdy nie uznało polskich rozbiorów z końca XVIII wieku. I chociaż jedynie legendę stanowi opowieść, jakoby sułtan przyjmujący delegację posłów zagranicznych za każdym razem wypytywał o posła z Lechistanu (Polski), gdyż nie uwzględniał tego protokół dyplomatyczny, to jednak po uzyskaniu niepodległości przez Polskę w 1918 roku, Turcja jako jeden z pierwszych krajów wysłała do polski swojego posła.
Rozpad potężnego Imperium i powstanie w jego miejscu nowych tworów państwowych, pozbawionych często tradycji państwowej, doprowadziły do przebudowy istniejących dotychczas relacji w tym regionie. Dodatkowym elementem potęgującym konflikt był narastający od końca XIX wieku ruch syjonistyczny (którego ideologiem był Theodor Herzl), którego najistotniejszym celem było przywrócenie Żydom starożytnej siedziby w Palestynie, która w okresie przełomu wieku XIX i XX stanowiła część wspomnianego Imperium Osmańskiego. Popularność, jaką zyskiwał ruch syjonistyczny, spowodowała zwiększony napływ ludności żydowskiej do Palestyny, do czego w dziele Judenstaat (pol. Państwo żydowskie), namawiał Herzl. W naturalny sposób skutkowało to sprzeciwem ze strony arabskiej ludności, która zamieszkiwała te tereny. Należy więc zauważyć, że chociaż Państwo Izrael powstało dopiero w 1948 roku, to jednak jeszcze przed wybuchem pierwszej wojny światowej dochodziło do zaognień pomiędzy ludnością arabską i żydowską.
Przybywanie Żydów do Palestyny niejako przyspieszyły wydarzenia pierwszej wojny światowej. W wyniku kampanii palestyńskiej w 1917 roku wojska brytyjskie pokonały wojska tureckie i rozpoczęły okupację tego obszaru. W tym samym 1917 roku, 2 listopada, szef brytyjskiego MSZ, lord Arthur James Balfour wystosował do przewodniczącego społeczności żydowskiej w Wielkiej Brytanii list, w którym zadeklarował poparcie brytyjskiego rządu dla utworzenia na terenie Palestyny „narodowego domu dla narodu żydowskiego”. Akt ten, nazywany deklaracją Balfoura, uznawany jest za jeden z najważniejszych etapów rozwoju ruchu syjonistycznego. Brytyjczycy byli obecni na terenie Palestyny przez kolejnych kilkadziesiąt lat, co gwarantowało Żydom bezpieczeństwo i ochronę. W związku z pokonaniem Imperium Osmańskiego i przebudową ładu światowego w 1922 roku na terenie Palestyny powstał tzw. Brytyjski Mandat Palestyny, a więc obszar zależny od Wielkiej Brytanii, który swoją powierzchnią wykraczał poza obszar współczesnego Izraela i Palestyny. Z jego części w okresie powojennym powstało też państwo jordańskie (Królestwo Transjordanii od 1946 roku). Przychylność władz brytyjskich wobec napływającej ludności żydowskiej skłaniała Żydów do śmielszego przybywania do Palestyny. Cały ten proces, zwany aliją (hebr. עלייה, przybycie, wstąpienie), a więc emigracji narodu żydowskiego do Palestyny nabiera w okresie międzywojennym większych rozmiarów. Okres trzeciej i czwartej aliji to ponad 100 tysięcy Żydów, którzy przybywali głównie z obszarów Europy Środkowej i Wschodniej, w tym także z Polski i zasiedlali poszczególne obszary Palestyny. Warto wspomnieć, że oprócz samego osadnictwa powstawały na terenie przyszłego Izraela również instytucje, m.in. Uniwersytet Hebrajski założony w połowie lat dwudziestych w Jerozolimie. Do 1940 roku, a więc już w trakcie kolejnej fali, piątej aliji, przybywa do Palestyny grupa prawie ćwierć miliona Żydów, którym udaje się uniknąć zagłady z rąk hitlerowskich zbrodniarzy.
Ruchy migracyjne i wzrost znaczenia Żydów w Palestynie nie pozostawał obojętny dla osiadłej tam ludności arabskiej. Nie tylko sam napływ ludności żydowskiej i powolna przebudowa etniczna tego obszaru wzbudzała napięcie. Dodatkowymi czynnikami była władza Brytyjczyków oraz świadomość klęski Imperium Osmańskiego i konsekwencji z nimi związanych. Już w okresie międzywojennym dochodziło do potyczek żydowsko-arabskich (m.in. w 1929 roku), a w latach 1936-1939 wybuchły wręcz zamieszki na tle antyżydowskim. Połączenie tych wielu elementów doprowadziło również do tego, że przywódca muzułmański z Palestyny – Al-Hadżdż Muhammad Amin al-Husajni zbliżył się do ruchu nazistowskiego i osobiście spotykał się z Adolfem Hitlerem czy Heinrichem Himmlerem w Niemczech w trakcie drugiej wojny światowej i zakrojonej na szeroką skalę eksterminacji narodu żydowskiego. Hitler zapewniał al-Husajnina, że po likwidacji Żydów w Europie i Rosji przyjdzie czas na kraje arabskie.
Koniec drugiej wojny światowej i śmierć milionów Żydów nie przyniósł dla tego narodu oczekiwanego wytchnienia. Narastający już od prawie 50 lat konflikt arabsko-żydowski w Palestynie doprowadził do tego, że Wielka Brytania zrzekła się w 1947 roku mediacji pomiędzy obydwoma stronami. Rolę mediatora przejęło Zgromadzenie Ogólne ONZ, które zaproponowało powstanie na tym terenie dwóch państw – jednego żydowskiego i drugiego arabskiego. Ponieważ strona arabska propozycję tę odrzuciła, doszło na terenie Palestyny, cały czas kontrolowanego przez Brytyjczyków, do wojny domowej. Skuteczność oddziałów żydowskich, w których walczyły również kobiety, doprowadziła do przejęcia kontroli nad sporą częścią obszaru Palestyny i poskutkowało proklamowaniem 14 maja 1948 roku niepodległości Izraela. Data ta nie była jednak przypadkowa. 15 maja miał bowiem wygasnąć status brytyjskiego Mandatu Palestyny. Żydowscy przywódcy chcieli więc, dla zachowania gwarancji brytyjskich, ogłosić niepodległość swojego kraju jeszcze w czasie trwania Mandatu i otrzymać je za przyzwoleniem Wielkiej Brytanii. Dodatkowo 15 maja przypadał szabat, a więc żydowskie święto, podczas którego powstrzymuje się od wszelkiej pracy.
Od momentu ogłoszenia niepodległości przez Izrael rozpoczyna się nowy rozdział w nowożytnej historii Żydów w Palestynie. Radość z ogłoszenia niepodległości nie trwała długo, ponieważ już następnego dnia – 15 maja 1948 roku – rozpoczyna się, trwająca ponad rok, pierwsza wojna izraelsko-arabska, która faktycznie rozpoczęła serię konfliktów, trwającą do dzisiaj. Konflikty, które są już w świadomości współczesnych bardziej znane, jak chociażby wojna sześciodniowa z 1967 roku, kiedy to Izrael atakując sąsiednie państwa arabskie uzyskał obszary Gazy, Wzgórza Golan, czy część Jerozolimy; czy też wojna Jom Kipur z 1973 roku, kiedy to niespodziewany atak na Izrael ze strony państw arabskich doprowadził nie tylko do odparcia ich ataków, ale także bezpośredniego zagrożeniu Kairowi, wpisują się w cały szereg mniejszych lub większych konfliktów, które powodują, że współczesny Izrael i Palestyna są jednym z najbardziej niespokojnych obszarów współczesnego świata.
Podsumowując należy zauważyć, że konflikt żydowsko-arabski nie rozpoczął się ani w październiku 2023 roku, ani w okresie wojen wyniszczających w latach 60 i 70 XX wieku, ani też w momencie samego powstania Państwa Izrael. Geneza tego konfliktu sięga pierwszych lat nasilonej emigracji Żydów do Palestyny, jeszcze przed wybuchem pierwszej wojny światowej. Patrząc na walczące obecnie strony nie należy zapominać, że jednym z prymarnych celów emigracji Żydów do Palestyny były narastające akty antysemityzmu w Europie (w dużym stopniu także w Rosji) jeszcze w XIX wieku. Ludność ta pragnęła w zdecydowanej większości uciec od rozpoczynającego się, antysemickiego piekła w Europie, którego apogeum stanowił holokaust. Trudno, spoglądając na współczesny konflikt, nie szukać pewnych ogólnych porównań do sytuacji z okresu XIX i XX wieku i położenia Żydów w tamtych czasach. W tym spoglądaniu warto mieć jednak w umyśle słowa pewnego komentatora, który w 1970 roku w taki sposób opisał gest Willy`ego Brandta, kanclerza Republiki Federalnej Niemiec, klęczącego w zimnie, 7 grudnia, przed pomnikiem Bohaterów Getta Warszawskiego: „Oto ukląkł ten, który nie musiał, w imieniu tych, którzy uklęknąć nie chcieli”.