Zawarte w tytule pytanie odnosi się oczywiście do wyrażania protestów w sposób publiczny, czy to w formie obecności na zgromadzeniach, czy to w formie artykułów, listów otwartych itp.
Art. 178 § 3 Konstytucji RP przewiduje, że sędzia nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Już tylko z tego przepisu konstytucyjnego wynika, że sędzia nie jest pozbawiony prawa prowadzenia działalności publicznej. Wręcz przeciwnie, sędzia jak każdy obywatel ma prawo, a niekiedy nawet obowiązek, do udziału w życiu publicznym i wypowiadania się, zwłaszcza w odniesieniu do aktów prawnych i ich projektów pod kątem zgodności z Konstytucją, innymi ustawami, prawami człowieka itp. Szczególnym przejawem konstytucyjnego uprawnienia sędziego do udziału w życiu publicznym jest właśnie protest w obronie niezależności sądów i niezawisłości sędziów. W moim przekonaniu jest to nie tylko uprawnienie, ale wręcz obowiązek sędziego. Kwestionowanie takiego uprawnienia sędziego jest złamaniem art. 178 § 3 Konstytucji.
Te konstytucyjne uprawnienia sędziego doznają pewnych ograniczeń, zwłaszcza przez zakazy określone w: § 13 Zasad Etyki Sędziowskiej – sędzia nie powinien wyrażać publicznie opinii na temat toczącego się lub mającego się toczyć konkretnego postępowania i art. 89 § 1 u.s.p. – żądania, wystąpienia i zażalenia w sprawach związanych z pełnionym urzędem sędzia może wnosić tylko w drodze służbowej. W takich sprawach sędzia nie może zwracać się do instytucji i osób postronnych ani podawać tych spraw do wiadomości publicznej.
Artykuł 10 ust.1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka przewiduje prawo każdego człowieka do wolności wyrażania opinii. W przypadku sędziów przepis ten doznaje ograniczeń, o których mowa w art. 10 ust. 2 pod warunkiem, że ograniczenia te są przewidziane przez ustawę i niezbędne w społeczeństwie demokratycznym ze względu na zagwarantowanie powagi i bezstronności władzy sądowej. O ile zatem całkowicie zrozumiałe są ograniczenia dotyczące upubliczniania informacji z poszczególnych spraw lub też ograniczenia związane z przynależnością do partii politycznych (choć np. we Francji sędziowie mogą do nich należeć), agitacją na rzecz określonych ugrupowań politycznych lub wspieraniem określonych politycznych rozwiązań, o tyle nie mogą być uznane za niezbędne w społeczeństwie demokratycznym ograniczenia sprowadzające się do całkowitego zakazu w życiu publicznym. To zresztą ani nie jest możliwe, ani nie jest korzystne, choćby z punktu widzenia doświadczenia życiowego sędziów. Sędzia nie może być osobą zamkniętą w wieży z kości słoniowej, bo wtedy będzie oderwany od życia, a jego orzecznictwo będzie nieprzystające do realiów społecznych. Nie bez kozery przepis art. 95 § 1 u.s.p. przewiduje, że sędzia powinien zamieszkiwać w miejscowości będącej siedzibą sądu, w której pełni służbę. Powinien zatem żyć w środowisku społeczności lokalnej i znać problemy lokalne.
W zakresie interpretacji art. 10 EKPC w odniesieniu do sędziów warto sięgnąć do wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 23 czerwca 2016 r. (skarga nr 20261/12; sprawa Baka vs. Węgry). W nim wskazano m.in., że kwestie dotyczące funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości wchodzą w zakres interesu publicznego, nad którym debata zazwyczaj objęta jest wysokim poziomem ochrony na podstawie art. 10 EKPC i nawet jeżeli kwestia, której dotyczy debata, ma implikacje polityczne, nie jest to wystarczającym powodem ku temu, aby zabraniać sędziemu wypowiadania się w danej sprawie (teza 165). ETPC w wyroku tym odwołał się do dokumentów wytworzonych w ramach prac Rady Europy: Magna Carta Sędziów, przyjętej w 2010 r. przez Radę Konsultacyjną Sędziów Europejskich (CCJE) oraz opinii nr 3 tejże Rady z 19 listopada 2002 r. W dokumentach tych zaś wskazano wprost, że każdy sędzia jest zobowiązany do promowania i ochrony niezależności sądownictwa (pkt 3 Magna Carta), że sędziowie powinni być włączani w przygotowanie projektów ustaw dotyczących funkcjonowania systemu sądownictwa, organizacji sądów, statusu sędziego, procedur sądowych (pkt 9 Magna Carta) oraz że powinni mieć możliwość uczestniczenia w debatach dotyczących krajowej polityki sądownictwa z prawem wyrażania opinii w zakresie projektowanych przepisów (pkt 34 opinii nr 3).
Naruszenie art. 10 EKPC Europejski Trybunał Praw Człowieka stwierdził również w wyroku z dnia 14 września 2009 r. w sprawie Kudeszkina vs. Rosja (skarga nr 29492/05) za dyscyplinarne zwolnienie sędzi moskiewskiego sądu Olgi Kudeszkiny w związku z jej publicznymi wypowiedziami o wywieraniu presji na sędziów przez polityków. ETPC wskazał przy tym, że wypowiedzi sędzi były elementem publicznej debaty, odgrywały istotną rolę dla interesu publicznego i jako takie podlegały ochronie art. 10 EKPC.
Przypomnieć też należy, że Deklaracja Sofijska, przyjęta 7 czerwca 2013 r. przez Europejską Sieć Rad Sądownictwa (ENCJ) w związku z sytuacją sądownictwa w Turcji, w punkcie VII stanowi, iż powszechny zwyczaj niewypowiadania się sędziów na temat kontrowersji politycznych nie powinien obowiązywać w przypadku zagrożenia integralności i niezawisłości sądownictwa. Sędziowie w całej Europie mają wspólny obowiązek jednoznacznego i przekonującego wyrażania sprzeciwu wobec propozycji rządowych, które mogą naruszać niezawisłość sędziów bądź Rad Sądownictwa.
Jakże znamienne w tym kontekście są słowa I Prezesa SN – Pani Profesor M. Gersdorf, zawarte w oświadczeniu z 17 grudnia 2019 r.: Wzywam Rząd i Parlament do pomiarkowania i uczciwej dyskusji o tym, jak dla dobra wspólnego uzdrowić stan rzeczy, który powstał z winy tych władz. Proszę o rozpoczęcie prawdziwej dyskusji nad naprawą Wymiaru Sprawiedliwości w Polsce. Apeluję wreszcie o to, aby zaprzestać kampanii lżenia i wyszydzania (…) sędziów.
A co zrobić, gdy władza ustawodawcza i wykonawcza nie respektuje powyższych norm i, konstruując ustawy zagrażające niezależności sądów i niezawisłości sędziowskiej, nawet nie tworzy pozorów jakichkolwiek debat czy konsultacji, procedując często pod osłoną nocy? W mojej ocenie każdy sędzia jest wówczas uprawniony do zabrania głosu także podczas zgromadzeń obywatelskich dotyczących tych kwestii. Sędzia działa wówczas w interesie publicznym, w celu obrony porządku konstytucyjnego, ochrony praw człowieka, a także w celu edukacyjnym, podnoszącym świadomość prawną społeczeństwa.
W tym zakresie można odwołać się do wywiadu Pana Prof. Piotra Hofmańskiego, sędziego Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze, którego udzielił w grudniu 2017 r. portalowi Karne24.com. Na pytanie, czy sędzia ma prawo brać udział w demonstracjach w obronie niezawisłego sądownictwa Pan Profesor odparł: Moim zdaniem, co do zasady, [sędziowie] nie powinni uczestniczyć w publicznych zgromadzeniach, w szczególności zaś w tych, które władza uznaje za nielegalne. Nie mam jednak żadnej wątpliwości, że wówczas, gdy podważane są fundamenty państwa prawa, nikomu, kto jest tego świadom, nie wolno milczeć. My, sędziowie powinniśmy głośno protestować przeciwko unicestwianiu instytucji kluczowych dla funkcjonowania państwa. Nie widzę zatem nic zdrożnego w zachowaniu sędziów, którzy uczestniczą w pokojowych demonstracjach domagając się poszanowania Konstytucji i jej ustrojowych pryncypiów. Nie protestują wszak w obronie swoich praw, ale w obronie wartości, które uznajemy za podstawowe.
W 2011 r. doszło do protestów, a nawet buntu i strajku środowiska sędziowskiego we Francji, związanych z wypowiedziami Prezydenta Francji. Żaden z sędziów francuskich nie został po tym ukarany na podstawie tak chętnie przywoływanej przez polskich polityków jako represyjnej ustawy francuskiej o sędziach. Zresztą w ogóle przez okres 10 lat ustawa ta znalazła zastosowanie do zaledwie 4 sędziów, tj. średnio 1 sędziego raz na dwa i pół roku.
Oczywiście uczestniczenie w proteście publicznym rodzi ryzyko, iż sędzia może demonstrować, niezależnie od swojej woli, wraz z osobami, które w przyszłości przyjdzie mu sądzić. Czy to powoduje zagrożenie dla jego bezstronności? Przecież sędzia żyje w środowisku lokalnym, chodzi do tych samych sklepów, do których chodzą podsądni, posyła dzieci do szkół i przedszkoli, w których uczą się dzieci takich osób, a co gorsza – ma kolegów wśród prokuratorów i adwokatów, często wywodzących się ze wspólnych lat studiów, imprez studenckich itp. Jeżeli ktoś oczekuje, że sędzia będzie całkowicie odizolowany od innych osób, to prezentuje myślenie utopijne i niezgodne ze standardami europejskimi i polskimi przepisami, z których wynika związek sędziego ze środowiskiem lokalnym.
Nie jest jakimkolwiek zagrożeniem dla bezstronności sędziego publiczne pokazanie się na pokojowej demonstracji, czy – przykładowo – grzecznościowa wymiana zdań w sklepie z przygodnie spotkanym podsądnym. Wręcz przeciwnie, publiczność działania wyklucza stronniczość. Prawdziwym zagrożeniem dla bezstronności sędziego jest natomiast brak niezawisłości, rozumianej także jako niezależności od władzy ustawodawczej czy wykonawczej albo stron. Ten brak niezawisłości może wynikać z niedostatecznych gwarancji ustrojowych, jak również z braku niezależności wewnętrznej sędziego. Ta niezależność wewnętrzna zaś to cecha charakteru, którą sędzia ma lub której nie posiada. Tę cechę można zauważyć w postawach sędziów.
I oczywiście całkowicie zrozumiałe jest również i to, że politycy są ostatnimi osobami, które rozumieją słowo „niezależność”. Dlatego, że system polityczny, a zwłaszcza partyjny, wymusza od nich zależność od innych osób, w tym lidera partii.
Czy w tej mierze zmienia coś wejście w życie ustawy zwanej kagańcową? W moim przekonaniu nic. W ustawie wprowadza się przepisy, które jednak same w sobie nie zabraniają, bo zabronić nie mogą, uczestniczenia w życiu publicznym:
– art. 9d – Przedmiotem obrad kolegium i samorządu sędziowskiego nie mogą być sprawy polityczne, w szczególności zabronione jest podejmowanie uchwał podważających zasady funkcjonowania władz RP i jej konstytucyjnych organów. Czy dotychczas podejmowane uchwały miały charakter polityczny czy miały na celu krytykę niekonstytucyjnych rozwiązań? Czy podważały zasady funkcjonowania konstytucyjnych organów, czy też wskazywały na to, że niektóre organy nie mają charakteru konstytucyjnego?
– art. 107 § 1 pkt 4 – sędzia odpowiada dyscyplinarnie za działalność publiczną nie dającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Jest to powtórzenie konstytucyjnego przepisu – art. 178 § 3 Konstytucji RP. Przed wejściem w życie ustawy kagańcowej wielu sędziów było ściganych przez rzeczników dyscyplinarnych z tych powodów, w oparciu o przepis art. 107 u.s.p. – naruszenie godności zawodu.
Nie problem zatem w przepisach, a w interpretacji tych przepisów przez sędziów powiązanych z politykami obozu władzy, często mających wpływ na postępowania dyscyplinarne. To jednak działo się i do tej pory, na podstawie dotychczas obowiązujących uregulowań.
Świadomie tu pominąłem ocenę przepisów art. 42a i art. 107 § 1 pkt 2 i 3, gdyż one dotyczą nie tyle działalności publicznej w obronie niezależności sądów, ile wykonywania zadań stricte sędziowskich.
Zarysowane powyżej zasady dotyczące wypowiadania się w sprawach publicznych prowadzą do jednoznacznego wniosku. Sędzia ma prawo do takich wypowiedzi, zwłaszcza w obronie niezależności sądów lub konstytucyjnych praw obywatelskich. To są standardy europejskie i póki co – polskie. Nie mam jednak najmniejszych wątpliwości, że wprowadzenie w życie forsowanych zmian doprowadzi w praktyce do tego, iż standardy polskie nie będą już miały charakteru europejskiego. Tyle, że każdy okres, nawet najgorszy, nie trwa wiecznie.