Sierpień. Środek lata, a czas letni nie jest.
Zająłem się numizmatyką oraz finansami. Dowiedziałem się co to jest pieniądz bulionowy. Zajrzyjcie do encyklopedii po szczegóły. Pieniądzem bulionowym jest między innymi suweren. Bity od dawna choć z przerwami w różnych państwach. Jedną z cech charakterystycznych suwerena powinna być odpowiednio wysoka zawartość kruszcu z którego powstaje. Najlepiej, gdy jest ze złota próby nie mniejszej niż 900. Ten współczynnik wynosi w procentach nie mniej niż 90%. Nasz suweren zawiera 18% kruszcu z którego powstał. Rynki europejskie są słabo zainteresowane taką walutą i nijak nie chcą wpuścić jej do obiegu. O wymienialności nie wspominając. Nasi waluciarze, którzy puścili w obieg suwerena przekonują, że 18% to więcej niż 90%, to właściwie pełne 100%. Jak trzeba to oni brakujące 82% dobiją…
Suweren jak każdy pieniądz przechodzi z rąk do rąk. Czasami jest brudny i z niejawnych źródeł finansowany. Jest wymieniany na towary i usługi. Mając w garści suwerena można na przykład zapłacić za usługi sprzedajnej kobiety lub mężczyzny. Podaż wzrosła… Można też dać suwerena na tacę.
Suweren ma odpowiedni kurs. U nas, przy debiucie jeden suweren równał się 500+. Sporo suwerenów ma w swoim portfelu pewien geotermalny redemptorysta, specjalista od gorących źródeł i szkolnictwa wyższego. Co jakiś czas wymienia określony wolumen np. na koncesje na nadawanie. A na nadawaniu się zna. Za odpowiednią stawkę nada na każdego (za dopłatą – z bożym błogosławieństwem). Jego mikrofon to obiekt westchnień i marzeń wybrańców suwerena i to obojga płci. Pędzą do niego z nadzieją, że nie tylko na nich nie nada, ale to właśnie im pozwoli pochylić usta nad swoim legendarnym mikrofonem i to właśnie do nich skieruje słowa zachęty „a teraz – alleluja i do przodu!”. To prawdziwy mistrz obracania i handlowania suwerenem. Wie, że suweren często leży na ulicy. Wystarczy schylić się i mieć. Zna się na opcjach i to on dyktuje kurs. On zajmuje się emisją i steruje ilością suwerena w obiegu. To w jego kieszeni siedzi suweren… a może odwrotnie? Zostawmy to. Nie dziwota, że różnej maści aferzyści, spekulanci i malwersanci polityczni spijają z jego mikrofonu porady jak tanio kupić naszego suwerena, a samemu drogo się sprzedać. To znaczy jak trzeba będzie to sprzedadzą i suwerena. Oni razem grają na zniżkę. Oni wierzą w prawo Kopernika o tym, że pieniądz gorszy wypiera z rynku pieniądz lepszy. I niechybnie budują nam piramidę.
Sztandarowa inwestycja suwerena, czyli suweren z suwerena wykuty, wszedł ostatnio na mównicę i objaśnił przyczyny słabej stopy zwrotu. Okazało się, że tylko on jest prawdziwą inkarnacją suwerena. Pozostali to zdradzieckie mordy, mordercy i kanalie. On jeden jest najwyższej próby. Używał trzeciej osoby liczby mnogiej – (wy to nie Ja) i nie różnicował w inny sposób adresatów swego objawienia. Mesjasz wie co mówi i mówi tylko to, co chce powiedzieć. Zakazał wycierać sobie zdradzieckie mordy, żeby były lepiej widoczne. Pierwsza do oklasków poderwała się pani z broszką, ostentacyjnie nie wycierają sobie łez wzruszenia i uniesienia dając do zrozumienia, że najszybciej pojęła słowa proroka. Oczywiście – co zrozumiałe – prorok wystąpił poza trybem. W tym samym trybie uchwalono następnie ustawy naprawiające wymiar sprawiedliwości.
Okazało się jednak, że na ulicach pojawił się jakiś bilon domagając się zatwierdzenia swojej wartości poprzez zawetowanie przepowiedni proroka. Ta drobnica, grosze jakieś, ta reszta z suwerena, śmiała się równać z czystą monetą, brzęcząc i hałasując po nocach. Jeden senator wykrzykiwał, że on widzi przez okno na ulicę ubeckie wdowy i nieszkodliwych idiotów, dlatego reforma wymiaru jest konieczna. Ktoś go sprostował, że to nie okno tylko lustro. Inny przyszedł w więziennym drelichu, bo był przekonany, że to nie ustawę, ale wyrok mają ogłosić. Tak to w skrócie wyglądało. I tu niespodzianka! Wśród najbliższych uczniów proroka znalazł się Judasz i zgarnął swoje trzydzieści srebrników w drobnych (we frankach się nie dało). To znaczy on mówi, że nie zdradził, bo on się zgadza i dalej gorliwie wierzy mesjaszowi tylko proponuje inną ścieżkę. On będzie prorokowi ścieżkę wskazywał! Doczeka się swojej szybkiej ścieżki – zdrowia – na zdrowie!
Koniecznie trzeba odnotować, że ostatnio mesjasz zawitał do naszego miasta jako znany wielbiciel operowych arii, których wysłuchał z rufy (podobno kazał pozamykać wszystkie dzioby). Ta rufa to był dar młodzieży. Wtajemniczeni szeptają, że mesjasz zapragnął dla odmiany posłuchać solisty, bo męczą go już te chóry kastratów. Tak mu się spodobało, że podobno okręt płynie pod pełnymi żaglami na Krakowskie Przedmieście. Nie wiadomo, czy zdąży zacumować do 10-go.
Wracając do naszego suwerena, wyróżnia go także to, że nigdy nie wiadomo co będzie na rewersie. I jeszcze jedno – monopol na bicie suwerena ma państwo… w krótkich seriach. Wkrótce się o tym przekonacie.
Tym wszystkim, którzy krzywią się na zawyżony kurs tej waluty, jej słabą siłę nabywczą poza granicami przypominam: Suweren non olet!
Lustereczko, lustereczko Powiedz po co jest ten suweren. Otóż to! Nikt nie wie po co, więc nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz co robi ten suweren? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa. To jest suweren na skalę naszych możliwości. Wiesz co my robimy tym suwerenem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie – mówimy – to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo.