Skuteczność przewidzianej przez administracyjne prawo procesowe skargi na bezczynność organu administracji publicznej doznaje niekiedy w praktyce absurdalnych ograniczeń. W orzecznictwie sądów administracyjnych (także Naczelnego Sądu Administracyjnego) wykształcił się niebezpieczny, z punktu widzenia ochrony uzasadnionych interesów stron postępowań administracyjnych, pogląd o niedopuszczalności skargi na bezczynność w sytuacjach, w których co prawda doszło do formalnego wydania decyzji administracyjnej, jednakże z jakichś względów, organ pozostaje bierny w jej doręczeniu stronie. Sądy administracyjne, traktując instytucję doręczenia jako czynność stricte materialno – techniczną, pozbawiają ją w zasadzie jakiejkolwiek doniosłości prawnej. Doprowadza to do akceptacji istotnych nieprawidłowości w działalności władzy publicznej, wyłączając ją w tym zakresie spod całkowitej kontroli. Wykładnia prezentowana przez część składów orzekających jest niezgodna z podstawowymi zasadami postępowania administracyjnego, a w szczególności z zasadami pogłębiania zaufania obywateli do organów władzy publicznej oraz czynnego udziału stron w postępowaniu. Narusza przy tym także szczegółowe regulacje dotyczące obowiązków doręczania decyzji z urzędu, związania organów wydanymi prze nich decyzjami, a także dotyczące ich wykonalności.
Bezczynnością organu jest – mówiąc w skrócie – niezałatwienie sprawy w jednym z przewidzianych prawem terminów. Co do zasady organ administracji publicznej załatwia sprawę przez wydanie decyzji. Ze względu natomiast na specyficzny charakter procedury administracyjnej, różniący się znacząco od pozostałych procedur, termin „załatwienie sprawy”, nie powinien być rozumiany wąsko, wyłącznie jako samo sporządzenie aktu decyzji (dokumentu) i złożenie na nim podpisu przez upoważniony podmiot. Wykonanie tylko tych czynności w żadnym razie nie prowadzi do faktycznego załatwienia określonej sprawy. Po pierwsze należy zwrócić uwagę na okoliczność, że sam organ jest związany wydaną przez siebie decyzją dopiero od chwili jej doręczenia lub ogłoszenia (art. 110 k.p.a.), a samo doręczenie decyzji stronie jest jego prawnym obowiązkiem (art. 109 k.p.a.). Dopiero od doręczenia stronie decyzji przysługuje jej prawo do wniesienia odwołania (art. 129 § 1 k.p.a.). Nie jest bowiem dopuszczalne zaskarżenie decyzji, która jest już sporządzona, lecz która nie została stronie skutecznie zakomunikowana. Doręczenie decyzji ma przy tym wpływ przede wszystkim na jej wykonalność – a co za tym idzie, na możliwość egzekwowania nałożonych nią obowiązków, czy przyznanych uprawnień (art. 130 § 1 a contrario k.p.a.). Zestawiając przedstawione konstrukcje prawne z naczelnymi zasadami postępowania administracyjnego (art. 8, art. 10 § 1 k.p.a.), należy dojść do wniosku, że poprzez „załatwienie sprawy” należy rozumieć zarówno fizyczne wytworzenie decyzji i jej podpisanie przez reprezentanta organu administracji publicznej, a następnie zgodne z prawem zakomunikowanie jej stronie. Dopiero łączne wykonanie tych wszystkich czynności może zostać uznane za faktyczne i prawne załatwienie sprawy administracyjnej. Na potrzeby niniejszego opracowania ograniczono się do najpowszechniejszego z sposobów komunikowania decyzji stronom – doręczania. Podsumowując, niedoręczenie decyzji stronie postępowania lub też doręczenie jej z naruszeniem trybów dokonywania doręczeń określonych przepisami prawa powoduje, że sprawa nie została załatwiona, a organ administracji publicznej pozostaje w bezczynności. Strona może skutecznie tę bezczynność zwalczać poprzez ponaglenia, a w dalszej kolejności skargi na bezczynność do wojewódzkich sądów administracyjnych. Na takim stanowisku stanął również Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie, przychylając się do tej linii orzecznictwa sądowoadministracyjnego, która dopuszcza możliwość wniesienia skargi na bezczynności w przypadku niedokonania czynności procesowej w postaci doręczenia decyzji. Wydane przez WSA w Szczecinie orzeczenie należy więc przyjąć z wielką aprobatą.