Jak przypuszczam, każdy kto jest w Polsce prawnikiem, a zajmuje się prawem karnym, pojęcie „znaczna ilość” jak i „wypadek mniejszej wagi” odnosi do ustawy z 29.7.2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii. Bo pojęcia te właśnie w tej ustawie funkcjonują i determinują podwyższenie lub obniżenie odpowiedzialność karnej w odniesieniu do typu podstawowego czynu zabronionego.
W sytuacji, np. gdy ktoś posiada znaczną ilość środków odurzających lub substancji psychotropowych, ten podlega karze od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności, gdy tymczasem, posiadanie tych specyfików, ale bez przymiotu „znacznej ilości” stanowi zagrożenie karą od 1 miesiąca do lat 3. Posiadanie zaś „w wypadku mniejszej wagi” podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Dostrzegalne różnice zakresu odpowiedzialności są na tyle znaczące, że wymagają one precyzji w określeniu pojęć różnicujących zakres odpowiedzialności.
Tymczasem:
Rzecz w tym, że ustawodawca nie dookreślił w ogóle, jak należy rozumieć te pojęcia. Zasada „określoności czynu zabronionego” wyrażona w art. 42 ust. 1 Konstytucji RP, a mająca swe potwierdzenie także w art. 1 § 1 KK nakazuje, aby znamię czynu zabronionego zostało tak określone, aby nie budziło ono wątpliwości. Było jasne, niebudzące kontrowersji. Na wątpliwościach nie można budować, zgodnie z art. 2 § 2 KPK oraz art. 5 § 2 KPK, wyroków skazujących.
Dostrzeżony brak określoności znamion czynu zabronionego jest niekonstytucyjny i to nie tylko z punktu widzenia wskazanego już art. 42 ust. 1 Konstytucji, ale także i art. 10 Konstytucji RP (zasada trójpodziału władzy i równowagi władzy) i art. 32 ust. 1 Konstytucji RP (zasada równości wobec prawa i równości w prawie). Zaaprobowanie tego stanowiska skutkuje tym, że podnoszony brak określoności wymaga dookreślenia przez ustawodawcę tego, co sam mianuje jako „znaczną ilość” czy też „wypadek mniejszej wagi”.
Z zasady trójpodziału władzy wyrażonej w art. 10 Konstytucji RP wynika, że ustrój Rzeczpospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej. Sądy nie tworzą prawa, a jedynie mają obowiązek je stosować. Istniejący zabieg ustawodawcy niedookreślający znamiona czynów zabronionych powoduje to, że sądy dookreślają w każdym przypadku, jak należy rozumieć dany zwrot. Rzecz w tym, że ustawodawca nie powinien przerzucać na sądy swoich obowiązków. To władza ustawodawcza ma określić znamiona czynu zabronionego, a sąd ma zestawić stan faktyczny ze stanem prawnym. Tak jest np. w odniesieniu do czynów, które w znamionach czynu zabronionego mają zwrot „mienie wielkiej wartości” – art. 115 § 6 KK. Można? Można.
Przerzucenie na sądy każdorazowego dookreślania, czy w danej sprawie mamy do czynienia z podstawowym typem przestępstwa, czy też kwalifikowanym lub uprzywilejowanym, prowadzi do tego, że każdy sąd w zbliżonych stanach faktycznych może orzec różnie, co samo w sobie podważa zasadę równego traktowania przez władze publiczne, czyli przez sądy. Znane i szeroko rekomendowane głównie przez obrońców wyroki – czyli akty władzy sądowniczej – Sądu Apelacyjnego w Krakowie, w tym i z 15.4.2013 r. w sprawie II AKa 47/13 pozwalają wyrazić i wyrażać pogląd, że znaczna ilość to taka, która wystarcza do jednorazowego odurzenia się kilkudziesięciu tysięcy osób i powołuje się na swoje stanowisko m.in. wyrażone w KZS 6/97 poz. 34-OSNPK 12/07 poz. 220, KZS 9/05 poz. 32, KZS 11/06 poz. 38, KZS 9/09 poz. 58, KZS 6/11 poz. 52. Chodzić powinno o ilości hurtowe, ponadprzeciętne w zwykłym obrocie środkami odurzającymi. Tylko wtedy to kwalifikujące pojęcie ma sens prawnokarny. Są też orzeczenia, które, i to one uchodzą za dominujące, a które kwalifikują „znaczną ilość” narkotyków jako taką, która wystarcza do jednorazowego odurzenia się kilkudziesięciu osób.
Różnica jest oczywista. Razi. Między „kilkoma tysiącami” a „kilkudziesięcioma” jest różnica, która sprawia, że „opłaca się” popełniać czyny zabronione w odniesieniu do znacznej ilości w okręgu apelacji Sądu Apelacyjnego w Krakowie, ale już nie w okręgu … apelacji Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, co powoduje, że zapadłe w podobnych sprawach orzeczenia mogą różnić się i to znaczenie, co podważa zasadę równego traktowania przez władzę publiczną jej suwerenów.
Równość, to równość.
Chociaż…?
Wołczkowo, 7.8.2021 r.
Mojej żonie – Dagmarze