Tytuł pochodzi z książki Roberta D. Harego „Psychopaci są wśród nas”. Trudno przy tym uznać, że kanadyjski psycholog przewidział, iż właśnie te zaburzenia będą aktualnie dominować nad światem.
Termin „psychopatia” powstał ze słów: psyche (gr) – dusza i pathos (gr)- cierpienie, czyli cierpienie duszy, jej pewna ułomność. Określenie to funkcjonuje od lat, ostatnio zamieniane na osobowość dyssocjalną, asocjalną, antyspołeczną wg ICD-10, ICD-11, DSM-V czyli wg klasyfikacji europejskiej i amerykańskiej zaburzeń psychicznych. Robert D. Hare w swojej pracy skupił się na psychopatii ujawnianej przez osoby dokonujące czynów niezgodnych z prawem. Pisze o sprawcach zabójstw, napadów rabunkowych, włamań, czynów o charakterze seksualnym. Pewnie dlatego społeczeństwo słysząc, czytając, oglądając takich przestępców używa określenia: to psychopata. Ale perfidia tych zaburzeń polega na tym, że osobowości psychopatyczne to nie tylko pensjonariusze zakładów karnych, ale też osoby w tzw. białych kołnierzykach. Wykształceni, niekonwencjonalni, dyplomaci, politycy. Ludzie, którzy swoją charyzmą zdominowali świat. Dla jednych są przywódcami, dla innych – autorytarnymi drapieżcami, którzy swoją obłędną ideologią niszczą swój naród. A także np. naród sąsiedni. Jak biblijny Kain zabijający swojego brata Abla tylko dlatego, że Abel wyznawał inne wartości. Osobowość psychopatyczna, przekonana o swojej wyjątkowości z reguły zdominowuje osobowości słabsze, uległe, tolerancyjne.
Dlaczego psychopatia budzi najczęściej negatywne uczucia? Bo jest nieprzewidywalna i w swoim działaniu – niszczycielska. Nie znamy jej przyczyn. Mówi się, że psychopaci są obciążeni pewnym ujemnym ładunkiem genetycznym. Przyjmuje się także, że w etiologii psychopatii odgrywa pewną rolę element biologiczny, osłabiający centralny układ nerwowy. Nie bez znaczenia pozostaje też niekorzystny wpływ środowiska, istniejący od najmłodszych lat u osobowości psychopatycznej.
Śledząc rozwój charakteru P. – bo o nim mowa – dostrzegamy, iż od najwcześniejszego okresu życia był on inny. Wychowywany w rodzinie patologicznej, z chłodnym uczuciowo ojcem, nadopiekuńczą i niekonsekwentną matką. P. – jako osoba dorosła będzie się matki wstydził, jej rzekomego prymitywizmu i ckliwości. Do reszty niski wzrost P., asteniczna budowa ciała, nieurodziwa phisis powodowały, że mały brzydki chłopiec był źle traktowany przez rówieśników. Dlatego za wszelką cenę pragnął w swoim środowisku udowodnić sobie i innym, że będzie „kimś”. W dalszym życiu, mając nie najlepsze wspomnienia z dzieciństwa i chłodny stosunek do ludzi, P. zatrudnia się jako antagonista obcej i wrogiej ideologii. Idzie to w parze z psychopatyczną osobowością P., jego podejrzliwością, nieufnością. Praca ta to obserwowanie, odnotowywanie, donoszenie na osoby ujawniające inną mentalność i styl życia. Czyli na osoby wrogie. W czasie wykonywania swoich obowiązków jest egocentryczny, ma przesadne poczucie własnej wartości, rozwija i działa nieskrępowany głosem sumienia. P. żeni się, posiada potomstwo, ale nie chce, nie potrafi utrzymać trwałych związków z najbliższymi. Małżeństwo P. przybiera charakter formalny, w końcu rozpada się. Równocześnie P. ma relacje z innymi, ma nowe potomstwo. Oficjalnie jest mężczyzną samotnym, żyjącym głównie dla narodu, którego jest przedstawicielem i dla ideologii, którą wyznaje. Dowcipny, mówiący przekonująco, zjednuje sobie siłę i popularność na świecie. Jest niekwestionowanym przywódcą jednej opcji, w kontaktach z drugą demonstruje przyjazne, pokojowe zamiary. Prości, nierzadko ubodzy ludzie są oczarowani jego ascetycznym stylem życia, nie wiedząc nic o jego zamiłowaniu i preferowaniu nieprzyzwoitego przepychu, kolidującego z wyznawaną ideologią. Jak każda osobowość psychopatyczna P. ma swój dwór adorujący go, a wszelkiego rodzaju akty niesubordynacji P. likwiduje w sposób bezwzględny. P. nie ma empatii, bo jest ona oznaką słabości. A osobowość psychopatyczna nie może i nie chce być słaba. Dlatego P. staje się agresywny, impulsywny, niszczy drugiego człowieka, jego mienie, najbliższych, otoczenie. Zabiera człowiekowi życie i czyni to w sposób okrutny. Ten idealny obraz osobowości P. z czasem sięga przysłowiowego bruku, odsłaniając – trywialnie rzecz ujmując – prawdziwe psychopatyczne oblicze. Wówczas, kiedy państwo braterskie niemalże ustawi się w kontrze do poglądów i zachowań P., wówczas P. działa brutalnie, permanentnie kłamie, oszukuje, manipuluje, składa deklaracje bez pokrycia lekceważąc wszystkich i wszystko, co go otacza. I obwinia o zaistniałą sytuację innych, nie siebie. Sobie nie ma nic do zarzucenia. Żadnego poczucia winy i wyrzutów sumienia. Do tworzonych przez siebie faktów P. dorabia ideologię. Napadłem, bo chciałem im przyjść z pomocą (?) albo napadłem, bo „oni” mnie sprowokowali. Kłamie kierując się stwierdzeniem: „Jeśli ludzie uważają, że część tego, co mówimy jest prawdziwa, na ogół wszystko biorą za prawdę”.
Psychopata nie liczy się z opinią otoczenia, a tragiczne skutki swoich działań są przedstawiane nierzetelnie i niezgodnie z prawdą. Po prostu. Próby rozmów, dyskusji, perswazji w stosunku do osoby P. są przysłowiową stratą czasu i zwyczajnie – bezcelowe. P. jako osobowość psychopatyczna ma na celu poprzez kłamstwa, szantażowanie, manipulowanie wytworzyć we wrogu lęk, niepewność, poczucie zagrożenia. I o to chodzi, bo psychopaci liczą się wyłącznie z istotą silniejszą od nich. U osobowości psychopatycznych wyłącznie znaczenie ma siła, przed którą czują respekt, szacunek i zwyczajny strach. A. Hitler, J. Stalin, Saddam Husajn, Kaddafi byli klasycznymi osobowościami psychopatycznymi. Teraz dołączył do nich P.
Psychopatia to zaburzenie osobowości z zespołem zachowań i cech charakteru, z reguły uważanych przez społeczeństwo za niepożądane. Należą do nich nieliczenie się z normami społecznymi, z uczuciami innych, trudności w utrzymaniu trwałych związków, reagowanie agresją na przejawy niesubordynacji, brak poczucia winy, wyrzutów sumienia, obwinianie innych za swoje czyny. Osobowość psychopatyczna zawsze musi być w centrum zainteresowania. Nie zastanawia się nad pozytywnymi i częściej negatywnymi konsekwencjami swojego działania. „Zrobiłem to, bo taką miałem ochotę” – mówi. Unikają kontaktu z drugim psychopatą, bo są egocentrycznymi, próżni i nie mają ochoty na towarzystwo kogoś, kto jest do nich podobny. Często bywają „oszustami matrymonialnymi”, żyją na kilka domów, bo uczucie miłości, lojalności, przyzwoitości jest im obce. Nierzadko w sprzyjających warunkach dopuszczają się gwałtów. Na kobietach, mężczyznach, dzieciach nawet. Bez skrupułów zaspokajają swoje potrzeby i fantazje seksualne równocześnie upokarzając ofiarę i mając nad nią poczucie władzy. Bezlitośnie wykorzystują potrzebę znalezienia celu w życiu, żerują na słabych, zagubionych, bezradnych. Są pamiętliwi, mściwi, okazaną im nielojalność pamiętają długo i na pewno pomszczą ją w niewybredny sposób. W czasie pokoju „dyskretnie” utrudniają i komplikują innym życie. W czasach wojny, którą najczęściej sami wywołują, „ożywiają się” i powodują, że wojna staje się okrutna i bezlitosna. Nie osłabia to jednak ich przekonań, że czynią dobrze w imieniu swoim, narodu, ustroju, przyszłych pokoleń.
Czy psychopaci wobec tego mają jakieś plusy? Tak, są czarujący, uwodzicielscy, a przede wszystkim – bardzo inteligentni. Nie potrafimy leczyć psychopatii. Psychoterapia, rozmowy, terapia pracą – nie przynoszą rezultatów. Farmakoterapia jest bezcelowa.
To co aktualnie przeżywa świat, czego doświadcza, to triumf psychopatii właśnie. Czy działania wojenne – co znamy z historii – to aktywność i działalność głównie osobowości psychopatycznej? Rok 1917, 1933, 1939, 1968, 1981. Czy wówczas dominowały osobowości psychopatyczne? Tak. I tak jest dzisiaj. Wobec tego, czy my jako osoby, społeczeństwa, narody umownie zwane niezaburzonymi, zawsze musimy ścierać się z osobowościami zaburzonymi? Szkoda, że w XXI wieku zamiast tworzyć istotę ze znakomitą uczuciowością wyższą, imponującymi płatami czołowymi – zderzamy się z psychopatią i jej destrukcyjnym działaniem. Jest to pewnie nowy etap w historii świata, ale i mroczna strona psychiatrii.