Prokuratorzy. Dla jednych PiS-owscy, bo „cała” Prokuratura jest taka, a niektórzy nawet bardziej,
bo uczestniczyli w działaniach, w których decyzje nie były merytorycznie uzasadnione i wynikały
z koniunkturalizmu politycznego. Dla innych „ze styropianem w życiorysie”, bo zostali zdegradowani,
delegowani czy też należą do jednego ze stowarzyszeń i widać ich w mediach. Tak czy inaczej,
aktualnie budzący kontrowersję.
I to jest coś, z czym się nie zgadzam, nie akceptuję i cały czas mam nadzieję na zmianę. Być może właśnie teraz jest jedyna i niepowtarzalna okazja ku temu. Nie chodzi jednak o jakiekolwiek oceny, która ze stron aktualnego sporu politycznego, w który de facto zaangażowali się bezpośrednio niektórzy z prokuratorów, ma rację, jest „w prawie” czy też nie. Chodzi o to, żeby takie sytuacje nie miały nigdy więcej miejsca.
Prokuratura nie jest i nie powinna być „cyrkiem”, nie powinna być nigdy pod żadną władzą polityczną ani z żadną władzą polityczną. Prokuratura powinna budzić strach, każdy powinien się jej bać… każdy, kto dopuścił się przestępstwa, bez względu na to, czy jest bogaty czy biedny, znany czy też nie, i nigdy podstawą odpowiedzialności nie powinno być to, czy ktoś należy do jakiejś partii, zna kogoś z politycznych kręgów albo jest członkiem rodziny takiej osoby.
Możesz być prezydentem, premierem, prezesem, posłem, senatorem, dyrektorem, prokuratorem, sędzią, adwokatem, radcą prawnym, księdzem czy kimkolwiek innym z zawodu czy powołania, pełnić gdziekolwiek i jakąkolwiek funkcję, jeżeli jednak popełnisz przestępstwo, musisz wiedzieć, że przyjdzie ci za to odpowiedzieć, dokładnie na takich samych zasadach, jak każdej innej osobie, która popełnia przestępstwo, a organem, który tego dopilnuje, jest Prokuratura i jej funkcjonariusze. Prokurator ma być Prokuratorem Rzeczpospolitej Polskiej, tylko i wyłącznie Jej. Ma służyć wyłącznie Jej i ogółowi Jej obywateli.
Nie mam też wątpliwości, że większość Prokuratorów tak to postrzega i tym się kieruje. Tylko tym, a przynajmniej chciałbym w to bardzo wierzyć. Nie mam też złudzeń, że jak w każdym zawodzie, tak i w prokuraturze, są osoby, które z takich czy innych względów widzą to inaczej. Są faktycznie rzecznikami jakiejś opcji, koterii czy partii i to manifestują (wypowiedziami, a co gorsza czynami), dając tym samym powód i pretekst politykom, niezależnie od opcji, aby wypowiadając się o śledztwach prowadzonych wobec siebie, czy ludzi z nimi związanych, a także przeciwników politycznych, posługiwać się jednym, w różnych odmianach, argumentem: „zemsta polityczna”, „śledztwo na zamówienie polityczne”, „nagonka polityczna” itp.
Zachowanie niektórych prokuratorów doprowadziło do tego, że aktualna sytuacja daje się spuentować budzącym grozę przykładem: nawet ujawnienie pedofilskiego filmu z udziałem polityka kwestionowane będzie przede wszystkim w politycznym kontekście i odniesieniu, jako „zemsta”, „nagonka”, „próba zaszkodzenia z powodu politycznego zaangażowania”, a nie merytorycznie, po ludzku, takim jakie jest – nieakceptowalnym, ohydnym przestępstwem pedofilii.
Polityka to polityka. W idealnym świecie, gdzie Prokuratura jest Prokuraturą Rzeczpospolitej Polskiej, każdy obserwator, niezależnie od opcji politycznej lekceważyłby takie wypowiedzi i nie dawał im wiary, aż znaleźlibyśmy się w świecie superidealnym, w którym nikt nawet nie pomyślałby, żeby bronić się w taki sposób, bo byłoby to równoznaczne z podważaniem kompetencji Prokuratury Rzeczpospolitej Polskiej i jej funkcjonariuszy, skazywałoby na ostracyzm, odpowiedzialność prawną, a w końcu polityczne samobójstwo.
„I have a dream…”
Takie właśnie mam marzenie i myślę, że jest nas wielu i wydaje się, że właśnie teraz jest ten idealny moment, w którym przynajmniej teoretycznie jest to możliwe.
Koalicja rządowa, jak deklaruje, chce naprawy i odpolitycznienia Prokuratury. Zjednoczona Prawica twierdzi, że chce tego samego. Co więcej przekonuje, że dla zapewnienia niezależności Prokuratury uprawnienia władcze Prokuratora Generalnego zostały przekazane Prokuratorowi Krajowemu. Prezydent też jest za przestrzeganiem prawa.
Zatem jeśli wszyscy „władni” są „za” i wszyscy mają ten sam cel, czy to nie jest idealny moment na zmianę? Zmianę nie półśrodkami, nie decyzjami, które można zmienić zwykłą większością głosów, ale totalnie i na tak długo, aż nie będzie kolejnego konsensusu w tej sprawie. Na pewno jest to czas, kiedy konieczne jest powiedzenie „sprawdzam”. Jedynym wyjściem jest wpisanie Prokuratury Rzeczpospolitej Polskiej do Konstytucji. Stwórzmy podwaliny instytucji, która będzie zawsze niezależna od polityki w zakresie decyzji procesowych, finansów i wpływów. Prawdziwie niezależna i obiektywna. Technicznie nie ma nic prostszego. Wystarczy w Rozdziale IX powielić, odpowiednio i nieznacznie modyfikując, przepisy dotyczące Sądów i Najwyższej Izby Kontroli (art. 175, 178, 179, 180, 181, 205, 207 Konstytucji). W tym miejscu nie chodzi o szczegóły funkcjonowania Prokuratury, ale o Ideę, ideę prawdziwie niezależnej i obiektywnej Prokuratury Rzeczpospolitej Polskiej i jej funkcjonariuszy.
Służba prokuratora już sama w sobie jest bardzo trudna. To nie tylko, jak może się wydawać, śledząc doniesienia medialne, siedzenie w garniturze czy garsonce za nowoczesnym biurkiem przy komputerze i czytanie dokumentów. To także 24h dyżury zdarzeniowe i tzw. aresztowe, kilka razy w miesiącu (a w realiach mniejszych jednostek nawet w wymiarze tygodniowym), w weekendy i święta, w trakcie których pracuje się na mrozie i w upale, w bagnie, lesie, śmierdzących melinach i w każdym możliwym do wyobrażenia sobie miejscu, w każdych warunkach. To widok zwłok osób w różnym wieku i stanie, zmasakrowanych i uszkodzonych, ich sekcje. Ból pokrzywdzonych, często dzieci, ich rodzin, czy też obelgi, groźby i fizyczne ataki podejrzanych. Praca prokuratora to kontakt z każdym możliwym do wyobrażenia złem, jakie człowiek może wyrządzić drugiemu człowiekowi czy istocie żywej. To obciąża psychikę, wpływa na życie i rodzinę. Taka jest nasza praca, godzimy się z tym, bo taką drogę wybraliśmy. Nie potrzeba nam do tego kolejnych pozamerytorycznych problemów, których źródłem jest polityka, mała czy duża, która chce wykorzystać Prokuraturę i jej funkcjonariuszy jako narzędzia, aby kogoś nękać, czy ochronić przed karą.
Zdaję sobie sprawę, że wszystko zależy od ludzi. Od tego, jakim jest się człowiekiem. Nawet najlepsze przepisy nie uchronią przed tym, że ktoś sprzeniewierzy się ślubowaniu. I bezwzględnie powinien zostać za to sprawiedliwie rozliczony.
Chodzi o Ideę, a ona może się ziścić tylko, gdy zostanie stworzone konstytucyjne zabezpieczenie Prokuratury jako instytucji zajmującej się ściganiem przestępstw i strzeżeniem praworządności. Zawsze obiektywnie i bez względu na osobę, za godnym wynagrodzeniem, aby jakiekolwiek związki „usługodawcze” z polityką nie były dla nikogo korzystne.
Nie jestem naiwny i choć bardzo bym chciał, żeby ta Idea się ziściła, to nie wierzę politykom i wiem, że jest bardzo, bardzo mała szansa na to. Jak do tej pory, każda opcja polityczna, w większym czy mniejszym stopniu chciała mieć kontrolę nad Prokuraturą, bo ona daje wiedzę i władzę. Przez lata pozwolono na takie myślenie i trudno mi uwierzyć, żeby teraz politycy zmienili podejście.
Pozwalam sobie jednak na szczątkowy optymizm, bo jak nie teraz, to kiedy?
Napisałem to, bo tak myślę i czuję, i wiem, że jest wielu Prokuratorów, którzy myślą podobnie. Napisałem to, bo nie mam poczucia, że niektóre osoby wypowiadające się publicznie w imieniu Prokuratury i Prokuratorów, zarówno „pro”, jak i „anty” (rządzący/opozycja), myślą tylko o Prokuraturze. Mam czasem wrażenie, że same stały się już politykami.
Nie akceptuję tego. Przez to, co się dzieje teraz z Prokuraturą i prokuratorami, zapomina się o tym, co jest jej sensem – zmiana świata na lepszy poprzez pociągnięcie do odpowiedzialności popełniających przestępstwa, doprowadzanie do poniesienia przez nich sprawiedliwej kary i tym samym dawanie pokrzywdzonym poczucia sprawiedliwości, tu na Ziemi, a nie dopiero w takim, czy innym piekle.
To samo dotyczy Prokuratury, dlatego oczekuję rozliczenia tych, którzy „pod rękę z polityką” sprzeniewierzyli się ślubowaniu, popełniali przestępstwa czy w inny sposób uchybiali godności prokuratora. Bez tego nie będzie sprawiedliwości wśród samych Prokuratorów.
Chodzi jednak o to, żeby uniemożliwić zaistnienie takich sytuacji w przyszłości, uniezależnić Prokuraturę od polityki, a to może zapewnić jedynie Konstytucja i jej przepisy dotyczące Prokuratury Rzeczpospolitej Polskiej.