W roku 1025 Polska przeżyła dwie koronacje. Pierwszy koronował się Bolesław Chrobry. Nie nacieszył się koroną, zmarł kilkadziesiąt dni później. Jako następcę na tronie wskazał swego średniego syna, Mieszka II. Ten niezwłocznie po śmierci ojca też się koronował. Wydawało się, że startuje do władzy z doskonałej pozycji. Tymczasem okazał się władcą niezwykle pechowym, na którego spadały same tragedie i który doznał wielu niepowodzeń, a w końcu przypłacił je pogardliwym przydomkiem, który przypisano mu na kilkaset lat: Mieszko II Gnuśny. Dopiero w XIX w. historycy dostrzegli, że syn Chrobrego wcale gnuśny nie był, lecz po prostu nie miał szczęścia, a mimo wszystkiego, co go dotknęło, starał się ratować Polskę, jak mógł.
Największe tragedie historyczne, w zbrodnie, dotknęły Polskę w latach 1030 – 1040, zatem ten właśnie okres należałoby nazwać dekadą zbrodni. Są to przy tym zbrodnie do dziś niewyjaśnione i zagadkowe.
Bezprym, najstarszy syn Chrobrego, nawet imię otrzymał niedynastyczne, bo czeskie. Ojciec, niechętny jego matce, odesłanej rodzicom księżniczce węgierskiej, wyraźnie go nie lubił. Jawnie faworyzował Mieszka II, syna Emnildy, z którą łączyło go jedyne w życiu udane małżeństwo. Wiadomo, że Bezpryma próbował się pozbyć, wysyłając go do zakonu. Bezprym wylądował nawet w pustelni eremity Romualda, późniejszego świętego, pod Rawenną. Jednak nie został zakonnikiem, wrócił. Zgorzkniały, niechciany. Widział koronację młodszego brata, który miał dostać wszystko. Zaczął działać.
Najpierw przeciągnął na swoją stronę najmłodszego brata. Otton, urodzony po zjeździe gnieźnieńskim w roku 1000 i nazwany tak na cześć cesarza, zdecydowanie zasługiwał – w przeciwieństwie do Mieszka II – na przydomek gnuśnego. Żył i mieszkał na dworze ojca, a potem brata, ale gdy Mieszko II już za życia Chrobrego dowodził wyprawami wojennymi, Otton nie robił nic. Może był od początku wychowany w przekonaniu, że do władzy przeznaczony jest brat? Jednak Bezprym potrzebował sojusznika i rozbudził w Ottonie ambicje.
Po objęciu władzy przez Mieszka II Bezprym udał się na Ruś, a Otton prawdopodobnie do Niemiec. Pojechali chyba dobrowolnie, bo ich wygnania nie odnotowano. Bezprym dość szybko i skutecznie namówił księcia ruskiego Jarosława Mądrego do ataku na Polskę: zdrada ojczyzny na najwyższym szczeblu! Jarosław już w 1030 r. zaatakował wschodnie granice Polski, uderzając na Bełz. Później dogadał się z cesarzem Niemiec Konradem II. W 1031 r. jednocześnie z dwóch stron napadli na Polskę: Konrad II we wrześniu, a Bezprym na czele wojsk ruskich w październiku. Jeszcze nieraz ich następcy mieli to powtórzyć…
Mieszko II nie miał szans. Z cesarzem chciał zawrzeć pokój, zrzekł się Milska i Łużyc, które Polska straciła na zawsze. Ale atak ruski przesądził sprawę. Mieszko II uszedł do Czech, gdzie wpadł w ręce księcia Oldrzycha, który go uwięził i kazał mu to i owo zgnieść rzemieniami. Był to zabieg modny w Czechach, tak samo potraktowany został nieco wcześniej Jaromir, brat Oldrzycha. Na tronie Polski zasiadł 45-letni wówczas Bezprym. Jednak nie jako król, lecz jako książę z łaski cesarza. Koronę odesłał cesarzowi w dowód uległości. Żona Mieszka II Rycheza, siostrzenica cesarza, wraz z synem Kazimierzem uciekła do Niemiec.
Monarchia ma tę zaletę, że nowy król często kontynuuje działania ojca bez totalnej czystki kadrowej, jak to się robi dziś przy zmianie władzy. Ale Bezprym przed zajęciem tronu był w opozycji, zatem wiadomo było, że ludzi Mieszka II będzie w ramach dobrej zmiany wymieniał na „kompetentnych”. Wymianę przeprowadzał metodą ówczesną: krew się lała, łby spadały. Ponury, okrutny władca ani nie zdołał przekonać do siebie otoczenia, ani chyba nie próbował. W efekcie jego krwawe rządy trwały tylko kilka miesięcy. Spotkał go typowy los tyrana: padł zamordowany z powodu swego okrucieństwa. Jak to określił Wipon, kronikarz Konrada II, „nie bez udziału braci”.
Śmierć Bezpryma to pierwsze w historii Polski królobójstwo w szerokim znaczeniu obejmującym książąt. Ale postępowanie w sprawie tej zbrodni nawet IPN musiałby umorzyć z powodu niewykrycia sprawcy. Mieszko II miał alibi, był uwięziony w Czechach. Otton był nie wiadomo gdzie, bo nie wiemy, czy dostał jakąś dzielnicę od Bezpryma. Zresztą świadek Wipon mylił w kronice Bezpryma z Ottonem. Może Otton nawiązał kontakt z uwięzionym Mieszkiem II, ale od tego do zabójstwa daleko. Syn Mieszka Kazimierz, późniejszy Odnowiciel, miał 16 lat i przebywał w Niemczech w klasztorze. Zatem kto mógł stać za zabójstwem?
Po zabójstwie Bezpryma Oldrzych wypuścił Mieszka II z niewoli. Mieszko wrócił do Polski, ponownie objął władzę, ale warunki stawiał mu już cesarz Konrad II. Mieszko musiał zrzec się tytułu królewskiego (czego w Polsce nie uznawano), przy czym Rycheza nosiła tytuł królowej aż do śmierci. Cóż, krewna cesarza… Konrad II zmusił Mieszka do wydzielenia dzielnic Ottonowi i jakiemuś Dytrykowi, którego wyciągnął z rękawa. Ów Dytryk musiał być synem jednego z wygnanych przyrodnich braci Chrobrego, może Mieszka Mieszkowica, jeśli Lambert wybrał karierę duchowną. Imię Dytryk jasno na to wskazuje, ojciec nadał mu je na cześć swego dziada, margrafa Haldensleben, który wychowywał wygnańców.
Pierwszy podział Polski na dzielnice trwał jednak na tyle krótko (jeśli w ogóle został wykonany), że nikt nie wie, jakie ziemie dostali Otton i Dytryk. Otton zaraz po podziale zrobił jedyną rzecz, jaka mu się samodzielnie udała: umarł. Brak dowodów, by mu ktoś w tym pomógł. Dytryka, jeśli ten w ogóle dotarł do Polski, Mieszko II przegonił bez trudu. Potem zabrał się za sklejanie i porządkowanie kraju, w czym jakoś nikt mu nie przeszkadzał. Ale nie miał już wiele czasu. W 1034 r., wykończony ciężkimi przejściami, w wieku lat 44 opuścił ziemski padół.
I tu następuje pięcioletnia czarna dziura w historii Polski. Kto zasiadał na tronie? Odpowiedź jest trudna do znalezienia, ale pojawia się w historii. Brzmi: Bolesław Zapomniany. Zapomniany, bo nie ma go w większości kronik. Nie piszą o nim kronikarze niemieccy, nie ma wzmianki u Galla Anonima, pierwszego polskiego kronikarza. Natomiast odnotowano wielokrotnie, że w Polsce po śmierci Mieszka II nastąpił odwrót od chrześcijaństwa. Trudno się temu dziwić, nowa wiara miała zapewnić pokój, a tu bracia w Chrystusie najeżdżali Polskę. Płonęły więc kościoły, ginęli księża, wracali dawni bogowie. Ale kto panował?
O Bolesławie Zapomnianym wiemy głównie z Kroniki Wielkopolskiej. Jest to dzieło napisane gdzieś w Wielkopolsce w ostatnich latach XIII w., za panowania Przemysła II. To w tej kronice pojawiają się po raz pierwszy legendarni Lech, Czech i Rus. Zachowały się dwie jej wersje. W znacznej części autor Wielkopolskiej powtarza zapisy Wincentego Kadłubka, który pisał swoją kronikę niespełna sto lat wcześniej. Ale Wielkopolanin musiał mieć i inne źródła.
Gall Anonim o roku 1034 zeznał nieprawdę. Podał, że po śmierci Mieszka II wygnano Rychezę, na tronie zaś pozostał „mały chłopaczek” Kazimierz (który miał wtedy 18 lat!) a potem wygnano i Kazimierza, by nie mścił krzywd matki. Kadłubek zaś pisał o owym czasie mętnie. O pobycie Kazimierza w klasztorze i jego powrocie do Polski napisał. Odnotował też wcześniejsze wygnanie go z kraju. Ale kto go wygnał i kiedy – ani słowa. Czy możliwe, by wygnano z kraju po śmierci Mieszka II jedynego już wtedy władcę, przy tym dorosłego? Owo wygnanie to raczej ucieczka przed Bezprymem w 1031 r., po której pozostający pod wpływem matki Kazimierz do Polski nie wrócił. Ale czemu Mieszko II pozostawił go w klasztorze i nie wezwał, skoro miał na to aż dwa lata po odzyskaniu tronu? Czyżby miał innego, starszego syna? A może to ów syn przyłożył rękę do śmierci Bezpryma? Kto wie…
Kadłubek zapisał też, że Kazimierz miał jakąś macochę, którą wygnano po jego powrocie. Według kronik jedyną żoną Mieszka II była Rycheza, zatem matka Odnowiciela. Skąd więc owa macocha?
Wszędzie pojawia się duch Zapomnianego. W niektórych źródłach Bolesławowie Śmiały i Krzywousty mają liczebniki III i IV, czyli po pierwszym, Chrobrym musiał być Bolesław II. Wśród historyków obecnie wypada twierdzić, że nie istniał. Czemu nie? Bo nie. Chociaż uznawał go np. Oswald Balzer, autor słynnej Genealogii Piastów i liczni uczeni przełomu XIX i XX w. Zapis w Kronice Wielkopolskiej wyjaśnia ciemną plamę w historii. Wynika z niego, że po śmierci Mieszka II „królem” został Bolesław, jego syn, który popełnił wiele haniebnych zbrodni, zginął ostatecznie zamordowany i za swe złe uczynki został wykreślony z pamięci ludzkiej i z listy polskich władców jako niegodny.
Niegodny? Wykreślony z pamięci? Ale skoro nastąpił za jego panowania powrót do dawnych wierzeń, wojna z kościołem, to skutek mógł być tylko jeden: klątwa. Broń to była potężna, czterdzieści lat później złamała cesarza, który padł na kolana w Canossie. Dopiero jej nadużywanie sprawiło, że potaniała i osłabła. Wyklętego nie wolno było wspominać, jego imię miało iść w niepamięć. Kronikarze średniowieczni, wyłącznie duchowni, nie mogli zgodnie z prawem kanonicznym pisać o wyklętym. Gall Anonim był ponoć mnichem, Wincenty Kadłubek księdzem, został nawet biskupem (wtedy przerwał pisanie kroniki). Zatem o wyklętym – anathema, damnatio memoriae, amen! Miał być wymazany z pamięci ludzkiej. Gall Anonim o klątwie napisał, ale… nałożonej na Polskę. A przecież kraj obkładano klątwą czy interdyktem tylko razem z władcą!
Za Bolesławem Zapomnianym przemawiają też argumenty analityczne. Wśród ówczesnych Piastów każdy Mieszko miał syna Bolesława i każdy Bolesław miał syna Mieszka: czy Mieszko II, który ojcu zawdzięczał wszystko, nie nadałby swemu synowi jego imienia? Czy oddałby Kazimierza do klasztoru, gdyby ten był jedynym synem? I kto rządził w Polsce przez pięć kolejnych lat? Czemu dorosły Kazimierz nie wracał do kraju po śmierci ojca i czemu ci, którzy go do Polski wysłali, zrobili to dopiero w 1039 r.?
A kim była matka Zapomnianego? Bo chyba nie była to Rycheza. Mieszko II miał około 23 lat, gdy żenił się z Rychezą: jego ojciec w tym wieku też się ożenił, ale… trzeci raz. Jest więc możliwe, że Zapomniany był synem Mieszka II z jakiegoś wcześniejszego, nieodnotowanego związku. Może nawet zwyczajowego, nieformalnego. Niemiecka Kronika z Braunweiler istotnie wspomina o nałożnicy Mieszka II prześladującej Rychezę. To by też tłumaczyło skłonność Zapomnianego do dawnych religii: kościół uznawał go za bękarta.
Zapewne już Bezprym, zmuszany wbrew swej woli do włożenia habitu, kościoła nie kochał. Ale w okresie 1034 – 1039 upadek chrześcijaństwa w Polsce jest bezdyskusyjny. Czy zatem rządził wtedy Bolesław Zapomniany, który odrzucił nową religię? Bardzo prawdopodobne. W 1038 r. książę czeski Brzetysław, syn Oldrzycha (zmarłego krótko po Mieszku II) najechał Polskę i łatwo dotarł aż do Gniezna, rabując i niszcząc, co się da. Nikt nie bronił świętości, zrujnowane kościoły były opuszczone.
Według Kroniki Wielkopolskiej Bolesław Zapomniany zginął zamordowany. Rocznik kapituły krakowskiej odnotował zaś zgon króla Bolesława w roku 1038. Musiał to być Zapomniany: Chrobry nie żył wtedy od kilkunastu lat, a żaden inny Piast Bolesław jeszcze się nie narodził. Mamy więc drugie królobójstwo w ciągu 7 lat. O sprawcach nie wiemy nic. Ale wyklęty był wyjęty spod prawa, „wolno” było go zabić. Zapewne właśnie to zabójstwo i brak władcy zachęciło Brzetysława do najazdu. W 1039 r. Kazimierz Odnowiciel, już 23-letni, zostaje wreszcie wysłany do Polski z Węgier, na których wtedy przebywał. Szaleństw zanadto rosnącego w siłę Brzetysława miał bowiem dość cesarz Konrad II. Wprawdzie zaraz potem zmarł, ale jego następca Henryk III zaatakował Brzetysława i oddał Polskę Kazimierzowi.
Kazimierz wrócił. I po jego powrocie wygnano jego macochę – to zapis Wincentego Kadłubka. Kogo? Nie Rychezę, bo ta była jego matką, w Polsce wówczas nie przebywała, a z Niemiec wspierała syna, jak mogła. Czy zatem matkę Zapomnianego? Nie inaczej. W każdym razie Kazimierz zastał Polskę w strasznym stanie i odnowił ją w 18 lat, bo tyle mu zostało życia. Zbrodnie czwartej dekady XI w. zatarły się w pamięci, przemilczane celowo w większości kronik. Najpewniej dwa niewyjaśnione królobójstwa popełnione na władcach, którzy odwrócili się od kościoła. W tym na osobie zapomnianego, bo wyklętego księcia. ζ