W skardze wniesionej do rzecznika dyscyplinarnego skarżąca zarzuciła radcy prawnemu błędne sformułowanie pozwu w jej sprawie, wskutek czego powództwo zostało oddalone, a radca prawny nie poinformowała skarżącej o niekorzystnym wyroku.
W toku dochodzenia dyscyplinarnego ustalono następujący stan faktyczny. Skarżąca zleciła radcy prawnemu prowadzenie sprawy dotyczącej odzyskania od małżonków O. określonej kwoty pieniędzy, którą przekazała im w celu przekształcenia spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego w spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu, w zamian za co ww. osoby miały powołać do spadku córkę skarżącej, co ostatecznie nie nastąpiło. Skarżąca uzgodniła z radcą prawnym, że ta przygotuje i wniesie do sądu pozew. Skarżąca, która na stałe mieszkała poza granicami Polski, przekazała pełnomocnikowi swój numer telefonu, adres e-mail i adres zamieszkania. Radca prawny sporządziła i skierowała do sądu pozew o ustalenie, że jej klientka przekazała na rzecz małżonków O. środki pieniężne na przekształcenie spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu w spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu z zastrzeżeniem, że po przekształceniu pozwani w zakresie przedmiotowego lokalu powołają do spadku córkę powódki. Sąd rozpoznający sprawę oddalił powództwo i zasądził od powódki na rzecz pozwanych koszty procesu. W uzasadnieniu wyroku wskazano, że powódka domagała się ustalenia faktu (przekazania środków pieniężnych z zastrzeżeniem powołania do spadku jej córki), a nie ustalenia istnienia bądź nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, a takie żądanie nie jest objęte normą art. 189 k.p.c. Sąd stwierdził również, że w piśmie procesowym powódka oświadczyła, że „powództwo dotyczy ustalenia, iż pozwani zawarli z powódką umowę dotyczącą przekazania na jej rzecz środków pieniężnych w zamian za przekazanie mieszkania na rzecz córki powódki”, jednak takiego oświadczenia nie można uznać za zmianę powództwa, szczególnie że powódka była reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika. Dalej sąd wskazał, że nawet gdyby uznać, że powódka skutecznie zmieniła swoje żądanie, to powództwo również zostałoby oddalone, gdyż powódka nie posiadała interesu prawnego w jego wytoczeniu. Radca prawny nie powiadomiła klientki o wyroku. Skarżąca dwa miesiące po zapadnięciu wyroku próbowała telefonicznie skontaktować się z radcą prawnym, aby dowiedzieć się, co się dzieje w jej sprawie, lecz bezskutecznie. Wobec tego skarżąca wysłała do radcy prawnego trzy wiadomości e-mail, jednak nie otrzymała na nie żadnej odpowiedzi. Dopiero kolejna próba kontaktu telefonicznego powiodła się, a aplikant, który odebrał telefon poinformował skarżącą, że w jej sprawie zapadł wyrok oddalający powództwo. Rozmowa ta miała miejsca po upływie 3 miesięcy od dnia wydania wyroku oraz po upływie miesiąca od jego uprawomocnienia. Skarżąca poprosiła aplikanta o przekazanie radcy prawnemu prośby o skontaktowanie się z nią. Reakcją radcy prawnego było wysłanie do skarżącej wiadomości e-mail, w której poinformowała o oddaleniu powództwa oraz o możliwości złożenia kolejnego pozwu, a także o konieczności uiszczenia przez skarżącą zasądzonych przez sąd kosztów procesu dla strony przeciwnej. Kilka dni później klientka wypowiedziała radcy prawnemu pełnomocnictwo, a następnie wezwała ją do zapłaty kwoty 8934 zł, stanowiącej równowartość poniesionych przez skarżącą kosztów i opłat związanych z postępowaniem.
Przesłuchana w charakterze obwinionej radca prawny oświadczyła, że nie przyznaje się do popełnienia zarzuconych czynów. Wyjaśniła, że z uwagi na skąpy materiał dowodowy oraz brak znajomości adresów świadków i zawiłą konstrukcję prawną, zdecydowała się wstępnie na skierowanie pozwu o ustalenie. Wskazała, że bała się od razu kierować pozew o zapłatę, aby nie zamknąć sobie dalszej drogi działania i nie narazić się na zarzut powagi rzeczy osądzonej. Klientka była o tym poinformowana i wyraziła na takie działanie zgodę, pomimo że wiedziała, iż sprawa jest niepewna, materiał dowodowy skąpy, a proces ryzykowny. Dalej obwiniona podała, że po lekturze uzasadnienia wyroku oddalającego powództwo wiele rzeczy się wyjaśniło, a sąd wskazał podstawę prawną. Wobec tego postanowiła nie składać apelacji i poczekać na przyjazd klientki, żeby jej to wszystko wytłumaczyć oraz przekazać, że najwłaściwszą drogą będzie nowe powództwo. Ponieważ interesy klientki nie były zagrożone, obwiniona uznała, że nie było potrzeby alarmować klientki i zmuszać jej do przyjazdu w terminie do złożenia apelacji, bo musiałaby przyjechać tylko w tym celu. Według obwinionej sprawa była skomplikowana i nie nadawała się do przekazania telefonicznie lub e-mailowo, lecz wymagała kontaktu osobistego i dokładnego wyjaśnienia istoty sprawy klientce.
Rzecznik dyscyplinarny nie uwzględnił wyjaśnień obwinionej i skierował do sądu dyscyplinarnego wniosek o jej ukaranie za przewinienie dyscyplinarne polegające na skierowaniu do sądu pozwu o ustalenie faktu, a nie ustalenie istnienia albo nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, w sytuacji, gdy żądanie takie nie jest objęte normą art. 189 k.p.c., co skutkowało oddaleniem powództwa i obciążeniem klientki kosztami postępowania. Nadto, rzecznik dyscyplinarny zarzucił radcy prawnemu popełnienie dwóch innych czynów, a mianowicie: niepoinformowanie klientki o wyroku oddalającym powództwo i zasądzającym od niej na rzecz pozwanych koszty procesu oraz nieuzyskanie zgody klientki na zaniechanie wniesienia od tego wyroku apelacji.
Okręgowy Sąd Dyscyplinarny uznał radcę prawnego za winną wszystkich trzech zarzuconych jej czynów i wymierzył za te czyny odpowiednio: karę pieniężną, karę nagany i karę upomnienia.