Kiedy po raz pierwszy słyszałem tę piosenkę, powoli pękały mury realnego socjalizmu skuwającego Europę Środkowowschodnią. Był rok bodajże 1988, powoli kończyłem szkołę podstawową i kilka tygodni wcześniej w najstarszym na świecie, stale działającym, Kinie Pionier w Szczecinie siedziałem bardzo blisko pewnej Sylwii. Na tyle blisko, że mocno spóźniłem się do domu, za co spotkała mnie cielesna kara wymierzona ręką (i paskiem) mojego Taty. Z perspektywy czasu stwierdzam, że było warto. Ba, nawet wtedy nie miałem co do tego najmniejszych wątpliwości…
[Więcej…] Ślepym okiem TemidyIn Gremio 147
„W*********ć!”
Żyjemy! Właśnie wróciłem z protestu przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej. Z powodzeniem mógłbym rozpisać zdarzenia z dzisiejszego wieczora w formie reportażu, ale nie mam tyle miejsca. Starczy wspomnieć, że pierwszy raz szedłem w marszu liczącym ponad sto tysięcy osób i pierwszy raz byłem świadkiem, jak Antifa broni tłumu przed nacjonalistami i faszystami rzucającymi w nas petardami i granatami z gazem łzawiącym (policja w tym czasie była zajęta staniem i rozglądaniem się). Średnia wieku na protestach to – mogę spokojnie oszacować – poniżej trzydziestki. Dwudziestego drugiego października coś pękło, a młodzież na naszych oczach wkroczyła w życie polityczne. Weszła wkurzona i żądając niemożliwego, bo czas na zgniłe kompromisy się skończył.
[Więcej…] „W*********ć!”