W listopadzie wejdzie w życie część nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego (dalej: k.p.c.). Jedną ze zmian są nowe zasady doręczania pism procesowych w sprawach cywilnych. Racjonalny ustawodawca postanowił zrezygnować z tzw. fikcji doręczenia przesyłki za pośrednictwem poczty. Zgodnie z art. 1391 k.p.c., jeżeli stronie nie udało się doręczyć korespondencji za pomocą operatora pocztowego, tj. listonosz nie doręczył listu adresatowi a ten nie zgłosił się po odbiór listu na poczcie, wówczas sąd zawiadamia o tym powoda i zobowiązuje go do doręczenia pisma za pośrednictwem komornika w terminie 2 miesięcy. Powód składa wniosek do komornika uiszczając opłatę za doręczenie w wysokości 60 zł. Opłatę komornik pobiera za doręczenie na jeden adres oznaczonego pisma w sprawie, niezależnie od liczby adresatów tego pisma tam zamieszkałych i liczby podjętych prób doręczenia. Ponadto w przypadku większych miast może być konieczne uiszczenie przez powoda zryczałtowanych kosztów dojazdu w granicach miejscowości będącej siedzibą kancelarii komornika w wysokości 20 złotych, jeżeli odległość między siedzibą kancelarii a miejscem czynności przekracza 10 km. Następnie komornik w terminie 14 dni udaje się do domu pozwanego i osobiście doręcza mu korespondencję.
Komornik z urzędu ustala czy pozwany zamieszkuje pod wskazanym adresem. Co istotne na tym etapie postępowania komornik może żądać udzielenia informacji jedynie od „innych instytucji i osób nieuczestniczących w postępowaniu”, czyli w praktyce będzie się to sprowadzało do rozpytania sąsiadów, dozorcy domu, ewentualnie listonosza/kuriera – jeżeli akurat będą na miejscu czynności. Jeżeli zgodnie z ustaleniami komornika adresat zamieszkuje pod podanym adresem, a próba osobistego doręczenia nie powiodła się, wówczas komornik umieszcza w oddawczej skrzynce pocztowej adresata zawiadomienie o podjętej próbie doręczenia wraz z informacją o możliwości odbioru pisma w kancelarii komornika oraz pouczeniem, że należy je odebrać w terminie 14 dni od dnia umieszczenia zawiadomienia (quasi awizo). Gdyby komornik w lokalu adresata zastał dorosłego domownika – to w przeciwieństwie do listonosza nie może zastosować doręczenia zastępczego uregulowanego w art. 138 k.p.c. Komornik może jedynie poinformować domownika o możliwości odbioru pisma przez pozwanego w kancelarii komornika. Gdy pozwany nie odbierze pisma w przypisanym terminie, wówczas pismo uważa się za doręczone w ostatnim dniu tego terminu, a komornik zwraca pismo podmiotowi zlecającemu doręczenie, informując go o dokonanych ustaleniach oraz o dacie doręczenia.
Jeżeli próba doręczenia okaże się bezskuteczna, a zgodnie z ustaleniami komornika pozwany nie zamieszkuje pod wskazanym adresem, komornik zwraca pismo powodów informując go o dokonanych ustaleniach. To samo dotyczy przypadku, gdy komornikowi mimo podjęcia wymaganych czynności nie udało się ustalić, czy adresat zamieszkuje pod wskazanym adresem. Po zwrocie pisma podmiot zlecający może wystąpić do tego komornika z wnioskiem o podjęcie czynności zmierzających do ustalenia aktualnego adresu zamieszkania adresata. Konstrukcja przepisu jest bardzo niefortunna, gdyż komornik będzie formalnie zwracał pismo powodowi, dopiero po tym powód może wystąpić z dodatkowym wnioskiem o ustalenie aktualnego adresu. Przepisy nie przewidują, aby powód, przy złożeniu pierwotnego wniosku, mógł od razu wnieść o ustalenie aktualnego adresu w przypadku, gdyby wskazany okazał się nieaktualny. Wniosek o ustalenie adresu podlega opłacie w wysokości 40 zł. W trakcie czynności ustalania komornik może się zwrócić o udzielnie informacji do organów podatkowych, organów rentowych, banków i spółdzielczych kas oszczędnościowo – kredytowych. Jest to katalog zamknięty, komornik nie może więc zwrócić się o udzielenie informacji do innych podmiotów często mogących posiadać aktualne informacje nt. pozwanego. W praktyce często okazuje się, iż w postępowaniu egzekucyjnym niezbędne są zapytania Głównego Biura Adresowego, Krajowego Rejestru Karnego lub Ewidencji Ksiąg Wieczystych, w przypadku doręczenia korespondencji nie ma takiej możliwości. Wydaje się, iż jest to przeoczenie ustawodawcy. Zapytania do ZUS lub Urzędu Skarbowego podlegają opłatom po około 35 zł za każde. Powód na wezwanie komornika będzie zobowiązany do uiszczenia stosownych zaliczek. Przepisy nie wskazują wprost czy komornik powinien podjąć próbę doręczenia pod ustalonym nowym adresem. Z konstrukcji art. 41 ust. 1 ustawy o kosztach komorniczych wynika jedynie jaka jest opłata za doręczenie na jeden adres. Należałoby przyjąć, że komornik powinien podjąć próbę doręczenia na nowy adres, jeżeli znajduje się on we właściwości terytorialnej komornika. W przypadku, gdyby nowy adres był poza właściwością terytorialną komornika, wówczas może od odmówić doręczenia. Przepisy nie regulują, czy wierzyciel powinien złożyć dodatkowy wniosek o doręczenie na ustalony nowy adres. Jednakże doręczenie na nowy adres będzie podlegało opłacie w wysokości 60 zł. Gdyby poszukiwanie aktualnego adresu dłużnika nie przyniosło skutku, komornik zwróci powodowi pismo.
Niedoręczenie pisma spowodowane trudnościami w ustaleniu adresu pozwanego będzie skutkowało zawieszeniem postępowania przez sąd. Istotne wątpliwości budzi okoliczność, kiedy powód powinien wystąpić o ustanowienie kuratora do doręczeń dla nieobecnego pozwanego. Z konstrukcji przepisu zawartego w art. 1391 § 2 k.p.c. wydaje się, że powód powinien wystąpić z wnioskiem do sądu o ustanowienie kuratora bezpośrednio po otrzymaniu od komornika zwrotu pisma, a przed wydaniem przez sąd postanowienia o zawieszeniu postępowania na podstawie art. 177 § 1 pkt. 6 k.p.c., jednakże wymaga to głębszej analizy.
Czytając przepis wszystko wydaje się proste, jasne i klarowne, dodatkowo w tym przeświadczeniu zdaje się pozostawać również ustawodawca, gdyż jak można przeczytać w uzasadnienie do projektu nowelizacji – doręczenia komornicze są z reguły szybkie, pewne i stosunkowo tanie, a także dają szerszą informację co do faktycznego miejsca pobytu adresata, niż doręczenia pocztowe.
Należy wskazać, że kwestia doręczeń korespondencji będzie stanowiła ogromne wyzwanie organizacyjne dla samych komorników. Niestety na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości nie można odnaleźć aktualnych danych statystycznych dotyczących wymiaru sprawiedliwości, dlatego muszę posłużyć się starymi danymi. W Polsce co roku jest prowadzone około 2-3 milionów spraw sądowych natomiast komorników jest mniej niż 2000. Nie mam wiedzy jak często korespondencja wysyłana przez sądy nie jest odbierana przez pozwanego, jednak z praktyki komornika wynika, że jest to około 20 – 25 %. Przy takich założeniach, każdy komornik statystycznie powinien miesięcznie doręczyć około 25 listów. Komornik po otrzymaniu wniosku rejestruje sprawę, księguje opłatę – czynności te zajmują około 30-45 minut. Następnie komornik udaje się pod wskazany adres celem doręczenia pisma, w przypadku gdy nie zastanie adresata ma obowiązek ustalić czy pozwany zamieszkuje pod wskazanym adresem, czyli rozpytać sąsiadów – wraz z dotarciem z kancelarii pod adres zamieszkania pozwanego zajmie to około 1 godziny. Doręczanie korespondencji przez komornika ma być czynnością dodatkową, wobec tego komornik w przeciwieństwie do listonosza przy udaniu się pod adres nie będzie doręczał korespondencji wielu adresatom zamieszkującym w okolicy, lecz temu jednemu, konkretnemu. Jeżeli nie uda się ustalić, czy dłużnik mieszka we wskazanym miejscu, wówczas komornik zwraca pismo powodowi – 15 minut. Po złożeniu przez powoda wniosku o podjęcie czynności zmierzających do ustalenia adresu pozwanego, komornik zaksięguje opłatę, wystosuje zapytania do organów podatkowych, rentowych, banków i skoków, następnie przeanalizuje odpowiedzi – 1 godzina. Następnie zwróci wniosek pozwanemu – 15 minut lub podejmie próbę doręczenia korespondencji na nowy adres – 1 godzina. Zatem próba doręczenia jednego listu zajmie komornikowi około 2-4 godzin. Przy doręczeniu 25 listów miesięcznie daje to 50-100 godzin pracy, czyli ponad dwa tygodnie. Przy czym doręczanie korespondencji ma być pobocznym zajęciem komornika. Komornik może wprawdzie upoważnić pracownika do doręczania korespondencji, jednakże ustawodawca akcentuje osobiste doręczanie pism przez komornika. Mam nadzieję, że nowa regulacja instytucji doręczenia nie spowoduje paraliżu kancelarii i płynnie uda się wdrożyć tę regulację z pożytkiem dla postępowań sądowych.
W trakcie procesu legislacyjnego organizacje skupiające wierzycieli wskazywały, że przyjęte rozwiązanie nie tylko nie przyspieszy postępowań sądowych, lecz znacznie je wydłuży na dodatek wyraźnie zwiększając koszty procesów. Należy zauważyć, że rezygnacja z obowiązku meldunkowego oraz fikcji doręczenia pocztowego na rzecz osobistego doręczania pism będzie premiowała nieuczciwych dłużników, którzy aktywnie unikają kontaktu z wierzycielem. Uważa się, że w sprawach gospodarczych lub rodzinnych konieczność doręczenia korespondencji za pośrednictwem komornika nie wpłynie znacząco na czas trwania postępowania. Jednakże w sprawach wierzycieli masowych tj. dostawców prądu, gazu, telekomunikacyjnych czy transportowych konieczność doręczania pism przez komornika doprowadzi, do wymuszania przez dostawców, aby konsumenci wyrażali zgodę na dokonywanie doręczeń w formie elektronicznej. Według doniesień prasowych rząd planuje, aby urzędy i organy mogły doręczać korespondencję w sposób elektroniczny. Nasuwa się refleksja, iż urzędy będą działały na miarę XXI wieku natomiast w przypadku sądów próbuje się wrócić do procedur stosowanych w XVII wieku. Sam jestem ciekawy, który system okaże się bardziej wydajny. Uważam, że przyjęta regulacja nie będzie miała zbyt długiego „życia” i w ciągu dwóch lat ustawodawca powróci do fikcji doręczenia lub pójdzie z duchem czasu na rzecz doręczenia elektronicznego.