Każdego roku szerokie grono prawników w sposób szczególny wyróżnia w swoich kalendarzach kilka wrześniowych dni, rezerwując ten czas – zawsze słusznie – na zdrową, sportową rywalizację, integrację i doskonałą zabawę. Nie inaczej było i tym razem, a organizatorzy XXVIII Ogólnopolskiej Spartakiady Prawników, tj. Okręgowa Izba Radców Prawnych w Lublinie wraz z Fundacją Okręgowej Izby Radców Prawnych w Lublinie zasłużyli na medalowe złoto. Nieskromnie przyznajemy, że po zeszłorocznej szczecińskiej edycji poprzeczka była zawieszona wysoko. Tym bardziej cieszy, że nasi lubelscy Koledzy i Koleżanki podnieśli ją jeszcze wyżej kolejnym organizatorom.
Kiedy kilka miesięcy temu oficjalnie ogłoszono, że to Lublin będzie miastem gospodarzem tegorocznej Spartakiady, szczecińscy prawnicy zgodnie westchnęli na myśl o dzielącej nas odległości i związanymi z tym niedogodnościami. Sportowy hart ducha nie pozwolił nam jednak na absencję i udało się skompletować kilkunastoosobową reprezentację, której wysiłki i zdobywane różnokolorowe krążki doprowadziły do wysokiej, szóstej pozycji w klasyfikacji medalowej województw według ilości złotych medali. Nieobecnym z powodu rzekomo męczącej podróży do Lublina donosimy jedynie, że miasteczko zorganizowane na powitanie przez głównego sponsora Spartakiady, pełne leżaków, grillowanej strawy i złotego trunku, błyskawicznie przeniosło w zapomnienie trudy podróży. Tak zrelaksowani przystąpiliśmy do zawodów i gdy w pierwszych godzinach sportowych rozgrywek adw. Joanna Nowicka – Mosiądz odbierała brązowy medal w grze podwójnej mieszanej w badmintonie, to w tym samym czasie na stadionie lekkoatletycznym absolutnie bezkonkurencyjny reprezentant szczecińskiej delegatury Najwyższej Izby Kontroli Wiesław Chabraszewski (wyróżniony tytułem najbardziej wszechstronnego uczestnika Spartakiady) zbierał medale właściwie we wszystkich konkurencjach, w których startował. I tak odnotować wypada złoto za bieg na dystansie 100 m, 400 m, 800 m i 3.000 m, złoto za skok w dal, srebro w sztafecie 4×100 m. Emocji w lekkiej atletyce dostarczyła również r. pr. Anna Biel, zdobywając złote medale w biegu na 60 m i skoku w dal.
Dumni z naszej reprezentacji, w czwartkowy wieczór, w lubelskim klubie +30, szlifowaliśmy talent w koronnej dyscyplinie zachodniopomorskiego, tj. tańcu towarzyskim. Tych, którzy choć raz byli na Spartakiadzie nie powinno dziwić, że do akademików powróciliśmy o świcie, bo już niemalże tradycją przekazywaną z pokolenia na pokolenie przez szczecińskich prawników jest to, że w imprezach towarzyszących jesteśmy niezwyciężeni. Z Lublina przywieźliśmy mentalny puchar za integrację i zabawę, bo jak zawsze przedstawiciele zachodniopomorskich jurystów pokazali, że można połączyć współzawodnictwo, braterskie pojedynki oraz głośny doping Kolegów i Koleżanek.
Drugiego dnia naszą klasyfikację medalową wzmocniły rywalizujące w biegach przełajowych: SSR Dagmara Gałuszko (srebrny medal), SSO Barbara Smolska (brązowy medal) oraz r. pr. Anna Biel (srebrny medal). Z kolei Wiesław Chabraszewski w tej dyscyplinie zdobył złoto. Równolegle w Arenie Lublin apl. adw. Robert Murawski bez większych trudności pokonywał współzawodników w armwrestlingu, za który w pełni zasłużenie odebrał złoty medal, a jako że ciężary nie stanowią dla niego problemu to dołożył do puli złoto w przeciąganiu liny jako frontmen grupy Blood, Sweat and Beer. Kiedy wydawało się, że na tym szczecińscy prawnicy zakończyli sportowe zmagania, medalową pulę po raz kolejny uzupełnił Wiesław Chabraszewski, osiągając najlepszy wynik w ergometrze wioślarskim i w grze pojedynczej w tenisa stołowego oraz trzecią lokatę w grze podwójnej w tenisa stołowego.
Uczestnicy Spartakiady przywykli do tego, że piątkowy wieczór wieńczy bal. Tym razem organizatorzy odstąpili nieco od znanej konwencji i zaprosili na uroczystą galę, której doskonałe pierwsze wrażenie zrobił budynek lubelskiego Centrum Spotkania Kultur. W pięknych przestrzeniach odbył się koncert grupy Chonabibe w towarzystwie orkiestry Tomasza Momota. Niezwykłe. Ponad godzinne widowisko wizualno – muzyczne, wprawiło uczestników w doskonały nastrój. Humory nieco pogorszył bankiet, gdyż ilość miejsca była nieproporcjonalna do ilości gości, a odległość do przejścia między częścią barową, a parkietem nieodpowiednia dla kilkunastocentymetrowych szpilek, założonych tego wieczoru przez uczestniczki. W kuluarach szeptano, że wygodniej byłoby pozostać w obuwiu sportowym. Sportowców, a prawników-sportowców tym bardziej, cechują jednak wytrzymałość i żelazne nerwy, toteż pozytywnie nastawieni po raz kolejny podjęliśmy parkietowe współzawodnictwo, opuszczając CSK późną porą nocną.
Sobotni dzień upłynął na ławach dla publiczności, skąd kibicowaliśmy uczestnikom gier zespołowych. I choć niestety w tym roku nie wystawiliśmy swoich drużyn, to z pełnym zaangażowaniem obserwowaliśmy determinację zawodników, dzieląc następnie ich triumfy. Osobiście ubolewałyśmy, że tym razem nie dane nam było zmierzyć się w naszej – może i nie wybitnej sportowo, ale na pewno najzabawniejszej dla publiczności – konkurencji tj. piłce nożnej kobiet. Zabrakło nam też teamu siatkarek, piłkarzy i koszykarzy, corocznie dostarczających niezwykłych emocji. W nieco nostalgicznym nastroju przenieśliśmy się na wysoce atrakcyjne wizualnie tereny lubelskiego browaru, gdzie dla chętnych zorganizowano zwiedzanie pomieszczeń poprodukcyjnych, a dla wszystkich – strefy błogiego relaksu, umożliwiające wymianę refleksji, spostrzeżeń, kontaktów i niestety… pożegnań.
Prawdą jest, że Spartakiada niejako „robi się sama”, bo dysponuje niezwykłym potencjałem osobowościowym, jak kilkuset prawników nastawionych na beztroskie dni. Cała trudność w tym, aby sprostać oczekiwaniom co do zakwaterowania, wyżywienia, standardu aren sportowych czy profesjonalizmu zawodów. Oceniać ją należy trójwymiarowo, bo liczy się sport, integracja i atmosfera. W każdej z tych płaszczyzn organizatorzy tegorocznej edycji zasłużyli na szóstkę z plusem. Na tę wysoką ocenę złożyły się profesjonalnie zorganizowane zawody, różnorodność atrakcji towarzyszących oraz dbałość o zadowolenie każdego uczestnika.
Już wiemy, że za rok to Opole będzie miastem – gospodarzem Spartakiady. Nie pozostaje nic innego jak trzymanie kciuków za powodzenie organizacji i pełna mobilizacja zawodników, aby w 2018 r. zachodniopomorskie powróciło na podium w klasyfikacji generalnej. Do zobaczenia!