Dnia 20 kwietnia 2017 r. po raz pierwszy Sędziowie Rzeczypospolitej Polskiej, nie tylko w drodze uchwał, ale osobiście, poprzez udział w Zebraniach sprzeciwili się planowanym zmianom w ustawach: Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa. Zebranie sędziów odbyło się też w Sądzie Okręgowym w Szczecinie. Uczestniczyło w nim 54 sędziów z 86 uprawnionych. Niektórzy Sędziowie, aby uczestniczyć w Zebraniu przerwali rozprawy, inni przerwali wykonywanie obowiązków służbowych zaplanowanych na ten dzień.
Na Zebraniu jednogłośnie poparto uchwały podjęte przez Zabrania Przedstawicieli Zgromadzeń Ogólnych Sędziów Okręgów z dnia 20 marca 2017 r. Również jednogłośnie wybrano dwóch przedstawicieli sędziów Sądu Okręgowego w Szczecinie do udziału w forum współpracy przedstawicieli samorządu sędziowskiego. Naszymi przedstawicielami zostali Sędzia Władysława Motak oraz Sędzia Małgorzata Czerwińska.
Zebranie trwało około 45 minut i zakończyło się apelem Sędzi Małgorzaty Czerwińskiej do wszystkich sędziów. Poniżej treść wystąpienia Sędzi Sądu Okręgowego w Szczecinie Małgorzaty Czerwińskiej:
„Proszę Państwa, chciałabym powiedzieć jedno. Zebraliśmy się tu dzisiaj, aby wyrazić stanowczy sprzeciw przeciwko zmianom planowanym przez obecnego Ministra Sprawiedliwości. Ministra, który po pierwsze nie ma przygotowania do pracy w sądownictwie, nigdy nie orzekał jako sędzia. Chciałam prosić wszystkich Państwa, abyśmy naprawdę uczynili wszystko, by ukrócić plany podporządkowania sędziów obecnie panującej władzy.
Proszę, abyśmy nie ugięli się w tej walce. Jeżeli się złamiemy, to za moment może się okazać, że już i tak nie mamy o co walczyć, bo dorobek całego naszego zawodowego życia, nasza ciężka praca, realizowana najczęściej kosztem naszego życia prywatnego i rodzinnego – zostaną unicestwione przez obecnie rządzących. Ludzi, którzy tak naprawdę o pracy sądu i sędziego niewiele wiedzą. Dlatego myślę, że musimy podjąć działania, aby zapobiec próbom podporządkowania sędziów władzy politycznej.
Nie wolno nam podjąć protestu w formie strajku?
Sędziom na przestrzeni przynajmniej kilkudziesięciu ostatnich lat nie wolno było strajkować. Jednakże kiedy uchwalane były zapisy ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych, nikomu nawet nie przyszło do głowy, że przyjdzie nam kiedyś stanąć w obronie elementarnych i konstytucyjnie zagwarantowanych wartości naszego zawodu. Że nad wymiarem sprawiedliwości, a przede wszystkim nad sędziami – zawisną tak czarne chmury, a władza ustawodawcza oraz wykonawcza zechcą całkowicie sobie podporządkować działalność wszystkich sądów i sędziów. Wpływać na nasze orzecznictwo oraz na naszą niezawisłość. Gwarantowaną wszak konstytucyjnie. Lata temu, kiedy tworzone było Prawo o ustroju sądów powszechnych, taki scenariusz, jaki mamy obecnie, uznany byłby wręcz za niemożliwy. Za kompletnie abstrakcyjny.
Fakt, w świetle obowiązującego prawa nie wolno nam podjąć protestu noszącego znamiona strajku. Ale pamiętajmy o jednym. Przecież obecnie rządzącym nawet czytelne i jednoznaczne zapisy Konstytucji nie przeszkadzają w notorycznym łamaniu prawa. A w obecnych realiach niemal każda forma protestu musi, a przynajmniej powinna być dopuszczalna, o ile ma się okazać skuteczna.
Dlatego Drodzy Sędziowie, nie pozostawiono nam wyboru. Trzymajmy się razem. Walczmy. I zróbmy absolutnie wszystko, by nasza walka stała się jawna i dolegliwa, bo tylko wówczas będzie skuteczna. Podejmowane przez sędziów uchwały są ze wszech miar słuszne, ale one nie odniosą pożądanego skutku. One nie są dolegliwe. Walczmy więc w każdy możliwy sposób, by pokazać, jak bardzo jesteśmy przeciwni. Nie zmianom jako takim, bo zmiany, i to w niektórych płaszczyznach gruntowne, są potrzebne. I o tym chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Ale nie gódźmy się na próby generalnego i odgórnego deprecjonowania nas wszystkich jako grupy zawodowej sędziów. Zbyt dużo poświęciliśmy, by osiągnąć to, co każdy z nas osiągnął, by dotrzeć tu, gdzie obecnie każdy z nas się znajduje. To są długie lata naszej nauki i pracy pełnej poświęceń i wielu wyrzeczeń. Pracy, o której obecnie rządzący, w przeciwieństwie choćby do naszych rodzin, nie mają nawet bladego pojęcia. Dlatego nie możemy pozwolić, by ktoś, choćby piastujący obecnie urząd ministra, ten nasz dorobek zniszczył, ponieważ wydaje mu się, że ma do tego prawo. By decydował, jak mamy pełnić swą służbę i jaki kierunek nadać naszemu orzecznictwu. Bo zbyt wiele włożyliśmy wysiłku, by znaleźć się w tym właśnie miejscu.
I jeszcze jedno. Podpiszmy nasze ankiety1 Anonimowe ankiety dla sędziów przygotowane przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia – przypis redakcji. . Ja swoją podpisałam. Anonimowe – nie odniosą skutku. Anonimów nikt nie będzie traktować poważnie. Anonimową ankietę może wszak wypełnić każdy i nie będzie to podlegać żadnej weryfikacji. Nie wiadomo, kto stoi za treścią udzielanych w ankiecie odpowiedzi. Nie bądźmy bezimienni. Podpisując ankiety wyrazimy przecież naszą determinację, bo podejmując walkę w obronie nas samych, nie mamy się czego wstydzić, mamy prawo wyrazić nasze zdanie i nasze obawy. A im będzie nas więcej, tym skutki tej walki będą bardziej skuteczne i jednocześnie mniej odczuwalne. Ale walczyć musimy. O nas, o naszą niezawisłość i dobro wymiaru sprawiedliwości. Niezależnego od polityki, planów, pomysłów i woli aktualnie panujących władz. Temu wszak kiedyś każdy z nas ślubował. Myślę, że treści roty ślubowania składanego kiedyś przez każdego z nas wobec Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej przytaczać i przypominać nie muszę. Bo przecież zapewne pamięta ją każdy z nas. Dziękuję.”