II Kongres Prawników Polskich, który odbył się 01 czerwca 2019 roku w Poznaniu zgromadził ponad 700 uczestników. Organizatorami byli, jak poprzednio, Stowarzyszenie Sędziów Polskich IUSTITIA, Krajowa Izba Radców Prawnych i Naczelna Rada Adwokacka. Celem Kongresu było przede wszystkim potwierdzenie, że środowisko prawnicze chce zmian w wymiarze sprawiedliwości, zmian w kierunku sprawności postępowania, sprawiedliwszego podejścia, otwartości. Społeczna Komisja Kodyfikacyjna przedstawiła kilka projektów ustrojowych oraz postulatów. Wiele potrzebnych i wartościowych słów padło w przemówieniach zaproszonych gości.
I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf podkreśliła, że sędzia, który „wyrzeka się niezawisłości, wspiera kłamstwo, sędzia, który nie reaguje na niszczenie niezawisłości, wspiera niszczenie naszego państwa. Prawo nie jest bezbronne tylko wtedy, gdy obywatele stają w jego obronie.”
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar podkreślił, że istotne czynniki wymiaru sprawiedliwości to nie tylko zachowanie zasady praworządności, ale też dostępność do sądu, biegli sądowi, status pracowników sądownictwa, asystenci sędziów, wiele innych czynników. One wszystkie składają się na ocenę, czy obywatelowi zapewniono faktycznie prawo do skutecznego dochodzenia swoich praw, czy wszystkie punkty drogi od A do Z zostały wypełnione.
Chociaż II Kongres był otwarty dla wszystkich prawników, nie uczestniczył w nim nikt z Ministerstwa Sprawiedliwości.
Maciej Bobrowicz Prezes KRRP w przemówieniu podczas otwarcia zadał pytanie: Po co są w Polsce prawnicy? „Wielu mówi, że prawnicy są sami dla siebie. Otóż prawnicy: radcy prawni i adwokaci w Polsce, ale i w każdym demokratycznym kraju, są po to, by po chronić obywatela. Bronić go przed niesprawiedliwością i krzywdą. By pomagać w trudnych, życiowych sytuacjach. By nasza wiedza służyła dobremu prawu, które leczy patologie a nie je utrwala. Prawnicy są po to, by obywatelom pokazywać bezkompromisowość, wiarę w zasady. By pokazywać osobistą odwagę. Bez niej, osobistej, zwykłej, ludzkiej odwagi nie można dobrze uprawiać naszych zawodów.”
Adwokat Mikołaj Pietrzak, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie przypomniał o tajemnicy adwokackiej, która nie jest przywilejem adwokatów, ale obowiązkiem i gwarancją praw i wolności obywatelskich. Nawiązał do sprawy zwolnienia z tajemnicy adwokackiej i kary aresztu dla adwokata: „Byłoby dobrze gdyby takie przekonanie wybrzmiewało również w orzeczeniach sądów, które rozpoznają wnioski o zwolnienie z tajemnicy zawodowej (…) Tak jak adwokaci dają się pokroić za niezależność sądów, niezawisłość sędziów i trójpodział władzy, tak oczekujemy od sędziów, że dadzą się pokroić za tajemnicę adwokacką”.
Sędzia Krystian Markiewicz z SSP IUSTITIA w swoim przemówieniu podkreślił, że prawo, a zwłaszcza Konstytucja powinno jednoczyć ludzi, bo jest „fundamentem na którym opiera się nasze państwo. Jeśli one zaczną kruszeć, możemy pogrążyć się w kompletnym chaosie”. Szef Iustitii podkreślał rolę edukacji społeczeństwa w zakresie prawa i wagi niezależnych sądów, co sędziowie ze Stowarzyszenia robią intensywnie w ostatnich latach. W tym roku sędziowie ponownie pojawią się na festiwalach dla młodzieży, czy na rodzinnych piknikach. Jak zauważył; „Bezpośredni kontakt pozwala nam zrozumieć perspektywę naszych rodaków, ale też i daje szansę przedstawić perspektywę prawną. To buduje praworządność”. Nie mamy nic do ukrycia, chcemy działać razem ze społeczeństwem – zapewniał Krystian Markiewicz.
Profesor Wojciech Popiołek w imieniu Społecznej Komisji Kodyfikacyjnej opisał prace nad projektami ustaw i postulatami zmian, kwestie ustrojowe nie budziły napięć, To co było najbardziej sporne to problem mediacji oraz problem mowy nienawiści, spór dotyczył sposobu uregulowania problemu. Przygotowano założenia do projektu zmieniającego ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa, w zakresie powoływania sędziów-członków KRS, przywracającą zasadę wyboru części sędziowskiej. Jednym z założeń jest przeniesienie ogromnej części kompetencji należących do ministra sprawiedliwości do kompetencji KRS, która miałaby przejąć nadzór nad sądownictwem. Ponadto Komisja postuluje likwidację Izby Dyscyplinarnej przy Sądzie Najwyższym. Pozostać mają rzecznicy dyscyplinarni, ale orzeczenia dyscyplinarne miałyby być publikowane, a postępowania jawne. Proponuje się też wzmocnienie pozycji pokrzywdzonego.
Komisja proponuje też wprowadzenie jednolitego stanowisko sędziego sądu powszechnego – powoływałby go jak dotąd prezydent, na wniosek KRS.
Dwa wystąpienia przykuły szczególnie uwagę i wzbudziły emocje.
Pan Yavuz Aydin, sędzia turecki, który musiał uciekać przed reżimem, uchodźca, opowiedział historię swoją i innych prawników. Wszyscy dyktatorzy w ostatnim stuleciu w Europie zrobili tę samą rzecz, zaatakowali sądownictwo. Szekspir, w jednym ze swych dzieł napisał: „Po rebelii zabijemy przede wszystkim wszystkich prawników, ponieważ są przeszkodą w naszym planie”. Wydarzenia w Turcji były inną wersją tej samej historii. Sądownictwo w Turcji nigdy nie było całkiem niezależne, ale jego funkcjonowanie nie było złe. Historia zaczęła się od protestów w Stambule w 2013 r., po tych protestach rozpoczęły się ataki na sędziów tureckich organizowane przez Władzę. Została zmieniona ustawa o Radzie Sędziów i Prokuratorów (nasza KRS), sędziowie zostali przeniesienie na teren całego kraju, oczywiście wbrew konstytucji. Władza w ten sposób mogła wymienić sędziów zajmujących się poszczególnymi sprawami. Wprawdzie Trybunał Konstytucyjny uchylił tę ustawę, czego władza się spodziewała, ale wiedziała też, że wyrok Trybunału nie działa wstecz, a więc zmiany się utrwaliły, a wyrok nie zmienił stanu rzeczy.
W 2016 r. miał miejsce nieudany pucz. 2740 prawników zostało usuniętych z zawodów po 2 godzinnej naradzie w Radzie Sędziów i Prokuratorów. Rada przyznała, że ta stworzona lista prawników nie powstała w ciągu jednego wieczoru, lecz nazwiska zbierano przez 3 lata. W sumie usunięto około 4500 sędziów i prokuratorów, część z nich siedzi w więzieniach i aresztach. Rząd powołał 10.000 nowych sędziów i prokuratorów wbrew wszelkim procedurom. Przeprowadzenie czystek politycznych w Turcji było możliwe dopiero po usunięciu sędziów. Europejski Trybunał Praw Człowieka w zeszłym miesiącu orzekł o naruszeniu praw człowieka w przypadku sędziego Tureckiego Trybunału Konstytucyjnego, lecz nie zmieniło to sytuacji tureckich prawników. W Turcji nie ma już praworządności, zmieniło się postrzeganie tej zasady przez obywateli.
Franciszek Sterczewski, aktywista miejski, działacz, architekt, organizator Łańcucha Światła Poznań, największych zgromadzeń obywateli od 1989 r. nie jest prawnikiem, ale od 2 lat działa na rzecz wolnych, niezawisłych sądów. W PRL sędziowie byli zależni od władzy politycznej. Zauważył, że od lat 90-ych, po stworzeniu niezależnego modelu sądownictwa, stała się rzecz straszna, sędziowie zamknęli się w wieży z kości słoniowej. Sądy, patrząc nawet na budynki, są jak nieprzyjazna twierdza, a powinniśmy przywrócić sądy jako miejsca publiczne. To znaczy wspólne. Zwrócił uwagę na komunikację. Prawnicy powinni tłumaczyć, wyjaśniać ludziom kwestie prawne. W braku komunikacji budzą się demony. Populiści wykorzystali to i wmawiają teraz obywatelom, że sędziowie to kasta. Należy dać ludziom narzędzia, by niszczyć mity i walczyć z propagandą. Sędziowie wyszli z wieży z kości słoniowej do ludzi, działają w Internecie, w sieci, co jest skuteczniejsze niż przekaz telewizji (kiedyś) publicznej. Bardzo ważna jest edukacja prawna, razem z naszą nieformalną grupą obalamy mity i łączymy ludzi, budujemy więź z sądem.
Adwokat prof. Maciej Gutowski stwierdził, że XIX-wieczny model postrzegania legalizmu prawnego, że sędzia jest ustami ustawy, odszedł w niepamięć. W dobie multicentryzmu prawnego sędziowie muszą umiejętnie stosować prawo, realizując zasadę sprawiedliwości. W rzeczywistości kryzysu konstytucyjnego, sądy wydają orzeczenia również w sferze ustrojowej, konstytucyjnej. Im bardziej odległa jest kwestia ustrojowa od przedmiotu rozstrzygnięcia, tym trudniej wywieść kompetencje sądu do rozstrzygnięcia. Sędziowie sięgają po nowoczesne mechanizmy interpretacyjne, po konstytucję do rozstrzygania kwestii ustrojowych.
Prokurator Jarosław Onyszczuk ze Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia zauważył, że bolączką jest upolitycznienie prokuratury, a w ściganiu dyscyplinarnym sędziów jest interes polityczny. Konieczne jest rozdzielenie funkcji Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. Przez ostatnie 20 lat, od kiedy prokuratura nie została uregulowana w Konstytucji, zabrakło dyskusji o tym, jaka powinna być rola prokuratury w porządku prawnym, ponieważ zawsze była zależna w mniejszym lub większym stopniu od polityków. Teraz prokurator jest takim lepszym policjantem, nazywany jest śledczym. A przecież jesteśmy częścią wymiaru sprawiedliwości. Postuluje przyjęcie modelu sądowego jako modelu funkcjonowania prokuratury z pewnymi elementami śledczymi. Prokuratura nie może być narzędziem walki politycznej żadnej opcji.
Ostatni panel dyskusyjny dotyczył mowy nienawiści.
Radca prawna Karolina Kędziora z Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego zauważyła w swojej działalności w organizacji pozarządowej, że ludzie nie wiedzą, jakie mają prawa, jakie mają możliwości dochodzenia ochrony w przypadku mowy nienawiści, przemocy. Obywatele skarżą się, że nie są wysłuchani, że brakuje nam, prawnikom, empatii. Tej empatii brakuje również sędziom. Np. kobieta będąca ofiarą molestowania seksualnego w pracy słyszy od mecenasa „No cóż, takie jest życie”. Musimy wykazać się empatią, wejść w rolę trochę psychologa, należy podnosić swoje kompetencje.
Sędzia Urszula Żółtak z SSP IUSTITIA zwróciła uwagę również na hejt dotykający całe grupy zawodowe i społeczne. Problem tkwi również w przepisach, które niedostatecznie chronią obywateli. Okazuje się, że ludzie nawet nie zdają sobie sprawy, że niektóre słowa, wypowiedzi są penalizowane, nie wiedzą, jakie są konsekwencje hejtu. W podziękowaniu dla obywateli za wsparcie sędziowie zorganizowali akcję edukacyjną przeciw mowie nienawiści, przeszkolili sędziów, ale też już ponad 1000 dzieci.
Adwokat Marek Mikołajczak stwierdził, że widzimy olbrzymi podział społeczny, jakiego jeszcze nie było. Gdy słyszymy polityków np. w Sejmie, to widzimy, że mowa nienawiści służy dzieleniu społeczeństwa. Jeżeli mówimy o środkach prawnych, to w kodeksie karnym tylko raz pojawia się słowo „nienawiść”, a tak to trzeba korzystać z innych, ogólnych przepisów. Obywatel może skorzystać z art. 212 kk i art. 210 kk, ale to jest sprawa z oskarżenia prywatnego. W sprawach cywilnych obywatel może żądać ochrony dóbr osobistych, ale wiem, jak trudne i długotrwałe są takie sprawy. W 2014 r. zniknął podręcznik dla policjantów, który wskazywał, co należy uznać za mowę nienawiści. Organizacje faszystowskie mają teraz milczące przyzwolenie władzy. RPO stworzył listę 34 spraw, w których śledczy nieudolnie i bez uzasadnienia odmawiali ścigania przestępstw z mowy nienawiści, a prokuratorzy odmówili przystąpienia do spraw uważając, że nie ma w tym interesu społecznego. A były to przypadki rażące i oczywiste. Większość spraw jest umarzana na podstawie takiej, że wypowiedź była w ramach dozwolonej krytyki albo nie stanowiła naruszenia prawa, nie ma szkodliwości społecznej.
Piotr Adamowicz, dziennikarz, brat zamordowanego Prezydenta Pawła Adamowicza, wyznał: mowa nienawiści jest przerażająca. Chodzi nie tylko o treści na portalach, ale przede wszystkim w komentarzach. Nie wie, co można zrobić pod względem prawnym, ale wie, że należy to zjawisko ograniczyć. Od wielu lat pracując jako dziennikarz stwierdził, że w dobie Internetu prawo prasowe jest anachronizmem. IV władza to podmioty działalności gospodarczej, które zarabiają na siebie, nie można ich przeceniać, ani absolutyzować. One rozliczają się z ilości wejść, kliknięć i polubień, a to idzie do reklamodawców – media to biznes. O mediach tzw. publicznych, de facto rządowych, można powiedzieć – „przeciwko Krzysztofowi Skibie, przeciwko prof. Sadurskiemu, RPO Adamowi Bodnarowi TV wtoczyła procesy. Ja otrzymałem od wysokiej rangi funkcjonariusza tvp w czasie drugiej tury wyborów, gdzie startował mój brat, hejterski sms. Pokazałem sms zagranicznej dziennikarce, która stwierdziła, że ta osoba w ciągu godziny wyleciałaby z pracy. Myślę, że ta osoba jeszcze dostała premię”.
W ocenie psychologa dużo zależy od wychowania – mowy nienawiści używają ludzie młodzi, młodzież, która otrzymuje miłość warunkową, która żyje w stanie zagrożenia swojej wartości. Mowa nienawiści jest też narzędziem wpływu jako walki ekonomicznej i politycznej. Nazywamy to „szczepionką bezprawia”, osoby, które zetknęły się z mową nienawiści przekazują ją dalej, stosują ją, są podatne na wpływy osobowości autorytarnej. Na autorytaryzm najbardziej podatne są osoby z poczuciem odrzucenia, które mają za sobą doświadczenie miłości warunkowej. Nabywają one uprzedzeń, dopuszczają podział na „my i oni”. Wobec grup etnicznych, narodowych częściej, takie osoby okazują pogardę, a do grup zawodowych to jest zawiść i nienawiść. Uruchamianie złości mową nienawiści powoduje promieniowanie tych emocji. Ludzie bardzo łatwo ulegają pewnym wzorcom, gdy poczucie stabilności jest nieugruntowane, gdy jest poczucie niższości.
Na Kongresie uczestnikom zaprezentowano Deklarację Praworządności:
1)
sędziów do KRS wybiera w wyborach powszechnych środowisko, a nie politycy,
2)
nadzór nad sądownictwem sprawuje KRS, a nie minister sprawiedliwości,
3)
poszerzony zostaje udział obywateli w wymiarze sprawiedliwości,
4)
jawne i rzetelne sądowe postępowanie dyscyplinarne dla sędziów i prokuratorów zamiast obecnego upolitycznionego i inkwizycyjnego modelu,
5)
funkcje ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego zostają rozdzielone,
6)
funkcje śledczych w procesie zostają ograniczone, co zapewnia rzetelny udział prokuratora w wymiarze sprawiedliwości.
Podjęto przez aklamację Uchwałę II Kongresu Prawników Polskich z dnia 01.06.2019 r., która jest dostępna na stronie Kongresu Prawników Polskich.
Kongres i wystąpienia prelegentów pokazały, jaką drogę przebyli prawnicy, by zmienić swoją świadomość, postawę wobec prawa i obywateli, by zrozumieć swoją rolę w społeczeństwie. Pokazano, że tylko jedność środowisk prawniczych i pozaprawnych może przeciwstawić się dewastacji państwa prawa. Okazuje się, że środowisko jest w stanie dać z siebie wiele, ma pomysły i chęci do konstruktywnych zmian, reaguje na bieżące problemy. Jak powiedziała adwokat Sylwia Gregorczyk-Abram – „prawo stało się instrumentem w rękach silniejszego”. Jednak jest to oręż, który dzierży każdy z prawników i powinien być użyty w obronie obywateli oraz fundamentalnych wartości.