W dniu 22 września 2020 r. w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej odbyły się dwie rozprawy w sprawach C-487/19 i C-508/19, które dotyczyły statusu osób rekomendowanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa do objęcia urzędów sędziowskich w Sądzie Najwyższym. Głównym celem tych postępowań jest udzielenie przez TSUE odpowiedzi na pytania prejudycjalne zadane przez Sąd Najwyższy w czerwcu i lipcu 2019 roku i określenie europejskiego standardu niezawisłości sędziowskiej. Wyjaśnienie tej kwestii jest obecnie niezwykle istotne, ponieważ kolejne kraje europejskie zgłaszają wątpliwości co do niezależności polskich sądów od wpływów politycznych.
Polscy sędziowie Monika Frąckowiak i Waldemar Żurek zainicjowali procesy cywilne przed Sądem Najwyższym i zakwestionowali skuteczność decyzji podjętych w ich sprawach przez osoby, które uzyskały rekomendacje nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
W tych sprawach Sąd Najwyższy skierował pytania prejudycjalne do TSUE wnosząc o udzielenie wskazówek, które pomogą ocenić skuteczność powołania osób na stanowiska sędziowskie do dwóch nowych izb Sądu Najwyższego – Izby Dyscyplinarnej oraz Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Trzeba przypomnieć, że w tym roku doszło do ujawnienia list poparcia kandydatów do KRS i potwierdziło się, że sędzia Maciej Nawacki nie zdołał zebrać wymaganej liczby podpisów, a nadto sam złożył podpis na własnej liście poparcia. Ten fakt poddaje w wątpliwość ukonstytuowanie się KRS. Ponadto upolityczniony sposób powołania i działania KRS, która brała udział w powołaniu ww. osób do nowych izb w Sądzie Najwyższym, z pewnością zostanie wzięty przez Trybunał pod uwagę.
Na obu rozprawach byli obecni zainteresowani sędziowie, w sprawach których zadano pytania prejudycjalne, jednak nie mieli oni możliwości zabrania głosu. Waldemar Żurek był reprezentowany przez adwokatów z inicjatywy Wolne Sądy i Komitetu Obrony Sprawiedliwości Sylwię Gregorczyk-Abram i Michała Wawrykiewicza, którzy przedstawili w jak trudnej sytuacji znajdują się polscy sędziowie po 5 latach zmian w wymiarze sprawiedliwości i zaapelowali do Trybunału o pilną i adekwatną reakcję. Tylko bowiem taka reakcja może uratować polskie sądownictwo, które, co istotne, jest częścią europejskiego systemu wymiaru sprawiedliwości. Z kolei pełnomocnik Moniki Frąckowiak – radca prawny prof. Wojciech Popiołek krok po kroku wykazywał naruszenia zasady praworządności, trójpodziału władzy i gwarancji niezawisłości sędziowskiej w Polsce, a także przedstawił sposób upolitycznienia procedury powoływania osób na stanowiska sędziowskie w Sądzie Najwyższym.
Prokurator Andrzej Reczka wniósł, aby Trybunał odmówił odpowiedzi na pytania prejudycjalne. Argumentował, że w Polsce prezydent RP powołuje sędziów na czas nieokreślony, a sędziowie są nieusuwalni i niezależni. Ponadto wywodził, że Trybunał nie powinien oceniać naruszenia procedury powoływania sędziów w Polsce, ponieważ nie została ona oceniona w procedurze krajowej.
Podobne stanowisko zajęła przedstawicielka polskiego Rządu wiceminister sprawiedliwości Anna Dalkowska, która oceniła, że pytania prejudycjalne są bezprzedmiotowe oraz że nie można podważać stabilności orzekania sądów. Wskazała przy tym na liczbę 180 000 orzeczeń wydanych przez osoby powołane na stanowiska przy udziale nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Starała się zdezawuować pytania prejudycjalne mówiąc, że zostały one potraktowane instrumentalnie w sprawie wpadkowej i prawomocnie zakończonej w celu wykreowania możliwości podważania konstytucyjnej zasady nieusuwalności sędziów. Nie zabrakło także powtarzanych często przez kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości porównań do procedur powołania sędziów w innych krajach Unii Europejskich z konstatacją, że są one znacznie bardziej upolitycznione niż u nas.
Rzecznika Praw Obywatelskich reprezentowali w Trybunale zastępca RPO dr hab. Maciej Taborowski i dr Paweł Filipek. Wykazywali dopuszczalność pytań prejudycjalnych i podkreślali konieczność udzielenia możliwie precyzyjnych odpowiedzi, ponieważ tylko takie nie pozostawią pola do zbyt daleko idącej interpretacji, a także zapewnią wykonanie orzeczenia TSUE. Zwracali uwagę, że odpowiedź TSUE powinna obejmować kwestie niezawisłości i bezstronności sądu. Twierdzili też, że status sędziego wymaga ochrony prawa unijnego, a z art. 19 Traktatu o UE i art. 47 Karty Praw Podstawowych wynika, że sąd musi być obsadzony tak, aby gwarantować jednostkom skuteczną ochronę sądową. Ponadto zasada nieusuwalności sędziów nie może być uzasadnieniem dla łamania prawa przez władze krajowe.
W obu sprawach ogłoszono, że Rzecznik generalny wyda opinię 12 stycznia 2021 roku, a to oznacza, że wyroków TSUE można spodziewać się kilka miesięcy później.