Podsłuchy oraz wątpliwości co do ich legalności to temat wiecznie żywy i budzący nieustające kontrowersje. To właśnie dzięki nim wszyscy byliśmy świadkami największych polskich afer politycznych, takich jak „Afera Rywina”, czy „Afera podsłuchowa”. W tym artykule chcemy pokrótce odpowiedzieć na kilka najistotniejszych pytań związanych z prawnymi konsekwencjami zakładania i wykorzystywania podsłuchów.
Kontrola operacyjna służb
Poza sporem i dyskusją pozostaje kwestia uprawnienia organów ścigania do podsłuchiwania osób i utrwalania rozmów w ramach tzw. czynności operacyjno-rozpoznawczych. Takie działania mogą być podejmowane w sytuacji, gdy są one konieczne dla zapobieżenia, wykrycia lub ustalenia sprawców przestępstwa.
Uprawnienie do stosowania kontroli operacyjnej określone jest między innymi w art. 19 ustawy o Policji. Analogiczne przepisy znajdują się również w ustawie o CBA, ABW i AW, SKW, KAS i innych aktach prawnych dotyczących służb specjalnych.
Czy organy ścigania mogą stosować kontrolę operacyjną dowolnie i bez jakiegokolwiek nadzoru? Oczywiście nie. Zobowiązane są one bowiem każdorazowo do uzyskania zgody na przeprowadzenie kontroli operacyjnej. Zgodę taką wyrazić musi w pierwszej kolejności prokurator. Następnie zatwierdza ją sąd okręgowy.
Jak często jesteśmy podsłuchiwani przez służby? Z przedstawionego Senatowi, corocznego sprawozdania Prokuratora Generalnego wynika, że w 2019 r. podsłuchiwanych przez Policję i służby specjalne było 5711 osób. Jedynie w 25 przypadkach sąd nie wyraził zgody na zastosowanie kontroli operacyjnej wobec obywateli. Prokuratorzy odmówili wydania zgody w 103 sprawach. Najwięcej wniosków o zastosowanie kontroli operacyjnej pochodziło od Policji oraz Straży Granicznej. Na podium znalazło się również Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Czy możemy się legalnie podsłuchiwać?
Co natomiast w sytuacji, gdy to „przeciętny” Kowalski chce podsłuchiwać lub utrwalić rozmowę np. na dyktafonie?
W takim przypadku kluczową okolicznością z perspektywy oceny legalności takiego zachowania jest kwestia uczestnictwa w rozmowie osoby nagrywającej. Jeżeli bowiem uczestnik spotkania nagrywa rozmowę (nawet bez wiedzy i zgody drugiej osoby), to co do zasady nie popełnia przestępstwa.
Inaczej wygląda natomiast sytuacja, gdy podsłuchującym (nagrywającym) jest osoba, która nie jest uczestnikiem rozmowy. W takim przypadku zachowanie to może stanowić przestępstwo określone w art. 267 § 3 k.k.
Zgodnie z treścią tego przepisu:
Kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Zacytowany przepis mówi o celu popełnienia przestępstwa, jakim jest uzyskanie informacji, do której sprawca nie jest uprawniony. W sytuacji zatem, gdy jesteśmy uczestnikami rozmowy, niewątpliwie jesteśmy osobami uprawnionymi do uzyskania informacji, które rozmówca nam dobrowolnie przekazuje. Nie będziemy uprawnieni do tych informacji w przypadku, w którym nie jesteśmy uczestnikami rozmowy, a jedynie podsłuchujemy / nagrywamy rozmowę osób trzecich.
Podsłuchy niewiernych małżonków
Często słyszy się o podsłuchach zakładanych wzajemnie przez współmałżonków na potrzeby postępowań rozwodowych. Czy takie zachowanie jest legalne? To zależy…
Podsłuchiwanie/nagrywanie (co do zasady) nie jest przestępstwem, jeżeli małżonek/małżonka zakłada podsłuch we własnym domu, np. aby udowodnić przed sądem, że między partnerami dochodzi do regularnych kłótni, przemocy, molestowania, uporczywego nękania lub innych niepożądanych czy przestępnych zachowań. Wtedy bowiem osobą nagrywającą jest osoba uczestnicząca w tych zdarzeniach.
Jeżeli natomiast podsłuchy zakładane są potajemnie, np. w samochodzie w celu uzyskania dowodów zdrady współmałżonka, zachowanie to wypełniać może znamiona przestępstwa z art. 267 § 3 Kodeksu karnego. Podsłuch zakładany jest bowiem w takich okolicznościach w celu uzyskania informacji, do których brak jest uprawnienia, przy jednoczesnym użyciu urządzeń nagrywających założonych bez wiedzy osób nagrywanych. Ponadto, jeżeli dowody na niewierność małżonka w postaci takiego nagrania ujawnione zostaną innej osobie, możliwe stanie się postawienie także zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 267 § 4 k.k. (ujawnienie bezprawnie uzyskanych niejawnych informacji osobie trzeciej).
Niegdyś szeroko komentowany był wyrok Sądu Rejonowego Szczecin-Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie z 7 czerwca 2016 r. (sygn. IV K 682/14), w którym sąd uznał oskarżoną za winną tego, że w samochodzie, w celu uzyskania informacji, do której nie była uprawniona, założyła i posługiwała się urządzeniem podsłuchowym w postaci dyktafonu, a uzyskane w ten sposób informacje ujawniła innej osobie poprzez jej odtworzenie oraz przedłożenie stenogramów z urządzeń podsłuchowych w toku postępowania sądowego. Sąd uznając jednak niską społeczną szkodliwość czynu – warunkowo umorzył postępowanie wobec oskarżonej na okres 1 roku.
Podobne orzeczenie wydał niedawno Sąd Rejonowy w Nowym Dworze Mazowieckim (sygn. akt: II K 196/19) w sprawie oskarżonej o to, że w okresie od grudnia 2016 r. do sierpnia 2018 r., bezprawnie uzyskała dostęp do informacji, do której nie była uprawniona poprzez założenie urządzenia podsłuchowego w pojeździe i nagrywanie rozmów prowadzonych wewnątrz pojazdu, a następnie opublikowanie stenogramów tak uzyskanych rozmów na profilu portalu społecznościowego oraz dołączając je do postępowania rozwodowego.
Zachowanie polegające na potajemnym zakładaniu podsłuchów osobom trzecim może być zatem uznane za przestępstwo. W przypadku sporów rodzinnych, widoczna jest jednak tendencja do uznawania przez sąd niskiej społecznej szkodliwości takich czynów i dawanie „drugich szans” podsłuchującym w postaci orzekania warunkowego umorzenia postępowania. W sytuacji niewłaściwego i wysoce niemoralnego zachowania niewiernych małżonków, sądy znajdują niejako usprawiedliwienie dla opisanego zachowania osoby zdradzanej i w konsekwencji stwierdzają, że stopień jej winy nie był znaczny – porównując to do stopnia winy w rozumieniu potocznym zdradzającego małżonka. W społecznym odbiorze zdrada małżeńska jest bowiem często oceniana gorzej, aniżeli zachowanie osób nagrywających rozmowy w celu potwierdzenia lub ustalenia takich niepożądanych działań.
Nagrałeś własną rozmowę? Przestępstwa nie popełniasz, ale możesz naruszyć dobra osobiste
Będąc uczestnikiem spotkania, którego przebieg nagrywasz, nie popełniasz przestępstwa. Nie oznacza to jednak, że twoje zachowanie nie spotka się z żadnymi konsekwencjami natury prawnej.
Osoba nagrana (bez wiedzy i uprzedniej zgody) może dochodzić od nagrywającego spełnienia tzw. roszczeń niemajątkowych (przeprosin) i majątkowych (świadczenie pieniężne na cel społeczny, zadośćuczynienie oraz w przypadku wyrządzenia szkody – odszkodowanie) za naruszenie dóbr osobistych.
Sąd Najwyższy w wyroku z 31 stycznia 2018 r. (sygn. akt: I CSK 292/17) bardzo szeroko zinterpretował dobro osobiste w postaci swobody wypowiedzi. Wyrok ten został wydany w sprawie z powództwa spółki przeciwko jej pracownikowi, który nagrał rozmowę ze swoimi przełożonymi, w trakcie której strony rozmawiały na temat warunków rozwiązania umowy o pracę. Spółka dowiedziawszy się o dokonanych nagraniach (które pracownik przedłożył jako dowód w sądzie pracy) domagała się przeprosin i świadczenia pieniężnego na wskazany cel społeczny twierdząc, że doszło do naruszenia jej dóbr osobistych w postaci swobody wypowiedzi, dobrego imienia spółki oraz tajemnicy rozmowy.
Sąd Najwyższy uznał, że otwarty katalog dóbr osobistych pozwala na objęcie pojęciem swobody wypowiedzi nie tylko możności decydowania o treści wypowiedzi, ale również o tym, czy wypowiedź werbalna, albo też niewerbalna, zostanie utrwalona, w jakiej formie, w jakim celu i przez kogo. Potajemne nagrywanie rozmówcy narusza dobro osobiste w postaci swobody wypowiedzi oraz sferę prywatności rozmówcy, a w przypadku osób prawnych sferę poufności, które powszechnie uznawane są za wartości szczególnie chronione. Dokonywanie potajemnego nagrywania innych osób jest powszechnie nieakceptowane w społeczeństwie i stanowi działanie zasługujące na dezaprobatę.
Co istotne, zdaniem Sądu Najwyższego już sam fakt nagrania rozmowy bez wiedzy i zgody rozmówcy, bez następczego ujawnienia czy wykorzystania tych nagrań, stanowi naruszenie dóbr osobistych.
Pamiętać przy tym również należy, że nagrywanie bez zgody pracodawcy jego rozmów może stanowić podstawę rozwiązania umowy o pracę. Pracodawca może uznać za prawdziwe twierdzenia pracownika, że nagrywał jego niejawne rozmowy i podać to za przyczynę rozwiązania umowy o pracę, bez konieczności wykazania nagrywania. Ochrona spraw prywatnych działa w obie strony. Dotyczy więc nie tylko pracownika, ale także pracodawcy i jego firmy. To czego pracodawca nie ujawnia, a wręcz uważa za sprawy niejawne, nie może być dowolnie nagrywane i gromadzone przez pracownika.