Wywiad z adw. Agatą Urbanowską, byłą Redaktor Naczelną In Gremio
In Gremio: Kilka lat pełnienia funkcji Redaktora Naczelnego miesięcznika In Gremio. Mnóstwo ciężkiej pracy, stresów, deadline’ów. Czy adekwatnie do tego – satysfakcji?

Adw. Agata Urbanowska: Bez wątpienia wydawanie miesięcznika wiązało się ze stresem związanym z presją czasu, gdyż numer ukazywał się na początku każdego miesiąca. Biorąc pod uwagę, że po otrzymaniu gazety musieliśmy jeszcze kolportować ją w Szczecinie, pozostawało nam w zasadzie piętnaście dni na stworzenie kolejnego numeru. Przed podjęciem decyzji o przyjęciu funkcji Redaktora Naczelnego zupełnie nie zdawałam sobie sprawy z ilości obowiązków, które na mnie spadną, jednak patrząc przez pryzmat czasu na pewno nie żałuję. In Gremio jest magazynem znanym w całej Polsce, dostępnym w każdej izbie adwokackiej, w wielu sądach na terenie całego kraju, uniwersytetach, Sądzie Najwyższym czy w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. W trakcie pełnienia funkcji miałam możliwość dyskutowania ze znakomitymi prawnikami na temat aktualnej sytuacji politycznej i prawnej w naszym kraju. Wobec tego nie powiedzieć, że wielkim wyróżnieniem była dla mnie możliwość prowadzenia takiego czasopisma, byłoby ogromnym faux pas. Satysfakcja pojawiała się w każdym miesiącu, gdyż w każdym miesiącu byłam dumna z całego Kolegium Redakcyjnego, że znów udało nam się wygrać z czasem. Satysfakcja pojawiała się również z każdą wiadomością, w której prawnicy z całej Polski pytali o możliwość prenumeraty czasopisma, więc odpowiadając już krótko na postawione pytanie – tak, adekwatnie.
Najtrudniejsze wyzwanie jakie wiązało się z funkcją Naczelnej In Gremio?
Z pewnością najtrudniejszym wyzwaniem samym w sobie było zdecydowanie się przez amatora na prowadzenie profesjonalnie wydawanego czasopisma dostępnego w całej Polsce. Najtrudniejsze wyzwanie stało przede mną oraz Kolegium Redakcyjnym w każdym miesiącu. W każdym miesiącu oczekiwano od nas numeru In Gremio, a czasem nie było to proste zadanie, gdyż wymagało również naszego ogromnego zaangażowania nie tylko w dokonanie składu gazety, ale również opracowanie okładki czy poszukiwanie autorów, którzy wyrażaliby wolę napisania do In Gremio o bieżących zmianach prawa czy reorganizacji wymiaru sprawiedliwości.
Może czytelnicy nie do końca wiedzą co wiąże się z kierowaniem pismem. Czy mogłabyś zdradzić nam jak wygląda ‚stworzenie’ numeru do jego wysłania do druku?
Stworzenie numeru In Gremio to po pierwsze zgromadzenie od trzynastu do piętnastu tekstów. Następnie dokonanie ich korekty pod kątem błędów językowych. Po wstępnej analizie tekstów poszukiwanie odpowiedniego pomysłu na okładkę. Następnie skład gazety, czyli około czterech dni, podczas których tworzymy In Gremio w wersji elektronicznej. Po dokonaniu końcowej korekty i zatwierdzeniu numeru przesłanie czasopisma do drukarni. Można pomyśleć, że to już koniec, a jednak nie. Dostarczenie około pięćdziesięciu paczek gazety do kancelarii, a następnie rozdzielenie czasopisma do wykonania kolportażu na terenie Szczecina. Tak naprawdę obowiązki z jednym numerem nakładały się już z obowiązkami dotyczącymi numeru na kolejny miesiąc. Dodatkowo bieżący kontakt z autorami czy poszukiwanie reklamodawców, wystawianie faktur. Nie sposób zliczyć wszystkich obowiązków, z którymi mierzyliśmy się i mierzyć się będzie w dalszym ciągu Kolegium Redakcyjne. Z pewnością nie narzekaliśmy na nadmiar
czasu. Warto wspomnieć, że każda z osób zaangażowanych w wydawanie czasopisma wykonuje pracę społeczną na rzecz środowiska prawniczego, nie uzyskując z tego tytułu żadnego wynagrodzenia.
W jaki sposób zachęciłabyś autorów do publikowania w In Gremio?
Moja przygoda z In Gremio rozpoczęła się już na początku aplikacji adwokackiej, kiedy to wraz z adw. Dagmarą Stech prowadziłyśmy rubrykę Okiem Aplikanta. W zasadzie, odkąd zaczęłam aplikację adwokacką moim marzeniem było pisać do In Gremio, gdyż jako aplikant adwokacki również chciałam mieć głos. Nasz pierwszy wspólny tekst z Dagmarą dotyczył wynagrodzenia aplikantów adwokackich. O ile nie narzekałyśmy na naszych patronów – gwoli ścisłości – to rozmawiałyśmy z innymi aplikantami i wiedziałyśmy, jak ciężko niektórym świadczyć pracę za niską płacę i jednocześnie zapewnić sobie choćby podstawowy byt. Był to trudny temat, zapewne dla wielu adwokatów niezbyt przychylny, jednak istotny z punktu widzenia aplikanta, a przecież taką rubrykę prowadziłyśmy. Przez te wszystkie lata nie zmieniłam zdania, że my jako środowisko prawnicze musimy zabierać głos, nawet w tych trudnych dla nas czasach pełnych niepewności w zakresie stabilności wymiaru sprawiedliwości. Jeżeli my pozostaniemy obojętni wobec dokonywania zmian prawa, które stoją w sprzeczności z demokratycznym państwem, to trudno będzie znaleźć inną grupę zawodową, która podejmie się stania na straży naszych praw i wolności. Wydaje mi się, że również to deklarowaliśmy decydując się na pełnienie zawodu prawniczego. Największą zachętą do publikacji tekstów w In Gremio jest możliwość zajęcia stanowiska w istotnych sprawach, które dotykają nie tylko nas jako prawników, ale również całego narodu. Dzięki In Gremio mamy możliwość wyrazić sprzeciw lub aprobatę wobec pewnych zdarzeń prawnych czy politycznych, nasz głos staje się głosem słyszalnym, mogącym wywołać dyskusję prawną.
I niestety muszę zadać to pytanie – dlaczego decyzja o rezygnacji? I jakie plany przed Tobą?
Dwa lata i osiem miesięcy, około trzydziestu numerów In Gremio, to niezły wynik. William Wharton w swojej powieści napisał „Nic nie trwa wiecznie. Życie to ciągła zmiana, a jeśli nie lubi się zmian, to nie lubi się życia”. Przede mną inne wyzwania, bardziej prywatne, dlatego też podjęłam decyzję o rezygnacji. Mam nadzieję jednak, że to nie jest moje ostatnie słowo.
Dziękuję Redakcji za wywiad, było mi niezmiernie miło odpowiedzieć na pytania i poczuć się wyjątkowo jako osoba, z którą warto rozmawiać. Trzymam kciuki za całą Redakcję, życzę Wam samych świetnych tekstów, odważnych autorów i wielu ciekawych historii do opowiedzenia.
Podziękowanie…
W związku ze złożeniem rezygnacji z funkcji Redaktora Naczelnego pragnę serdecznie podziękować wszystkim osobom wspierającym działalność In Gremio przez ostatnie lata. Dziękuje w szczególności poprzedniej redaktor naczelnej Magdalenie Gąsiorowskiej, która to nie tylko zaprosiła mnie do pracy w ramach Kolegium Redakcyjnego In Gremio, ale również motywowała i wspierała mnie jako Redaktora Naczelnego przez kolejne lata.
Dziękuję wszystkim autorom, którzy poświęcali swój cenny czas, aby tworzyć razem z nami miesięcznik In Gremio. Patrząc wstecz jest mi niezmiernie miło, że byliśmy w stanie, dzięki pracy naszych autorów i ich zapałowi, w każdym miesiącu zgromadzić niezbędną ilość tekstów, a czasami nawet o kilka więcej. To niesamowite, że tak wielu autorów przygotowuje teksty do In Gremio w każdym miesiącu. W tym miejscu serdeczne podziękowania należą się: Sędziemu Sądu Okręgowego Maciejowi Strączyńskiemu, który co prawda już zakończył swój cykl, ale przez przeszło pięć lat pobudzał naszą historyczną ciekawość. Nie sposób nie podziękować także adw. Włodziemierzowi Łyczywkowi oraz adw. Andrzejowi Zajdzie za dzielenie się z nami swoimi pasjami. Dziękuję również Michałowi Ziemskiemu, który żonglując słowem, opowiadał nam na łamach In Gremio o bieżących istotnych wydarzeniach polityczno – prawnych. Sędziemu Sądu Rejonowego w Łobzie Arkowi Krupie nie tylko za słowo pisane, ale również rysowane. Nie sposób podziękować każdemu z osobna, ale proszę mieć świadomość, że każdy tekst był dla nas wyróżnieniem, gdyż pozwalał nam myśleć, że jesteśmy na tyle atrakcyjnym czasopismem, że warto dla nas poświęcić swój wolny czas.
Ostatnie, ale nie mniej ważne podziękowania należą się całemu Kolegium Redakcyjnemu za wspólną pracę, za wspólne spotkania, za wspólne uśmiechy i pomoc. W szczególności dziękuję adw. Marcie Brawacie oraz adw. Karolinie Weremie – Karłuk za trud włożony w korektę tekstów. Dziękuję adw. Dagmarze Stech nie tylko za zaangażowanie w tworzenie czasopisma, ale również przyjacielskie wsparcie.
Decyzja o rezygnacji z funkcji Redaktora Naczelnego nie było dla mnie łatwą, ale z pewnością pocieszająca jest informacja, że kolejną Redaktor Naczelną została moja koleżanka adw. Magdalena Muranowicz, której z tego miejsca życzę oczywiście samych sukcesów.
Do zobaczenia!
adwokat Agata Urbanowska