Do napisania niniejszego artykułu, pomimo świadomości braku umiejętności w tym zakresie, skłoniło mnie wydarzenie, które miało miejsce w dniu 15 września 2021 r., a związane było z pożegnaniem przechodzącego w stan spoczynku Sędziego Sądu Apelacyjnego w Szczecinie Grzegorza Chojnowskiego. Wprawdzie uchwała o przeniesieniu w stan spoczynku zapadła już w dniu 25 marca 2021 r., ale dopiero wymieniona wyżej uroczystość w pełni uświadomiła nam, że odchodzi z czynnej służby osoba powszechnie znana, lubiana i odgrywająca niebagatelną rolę w strukturach sądownictwa.
Postanowiłem zatem napisać tych kilka słów, ale od razu pojawiły się dwie myśli, czy poprzestać na samym opisie dorobku zawodowego Grzegorza (pozwolę sobie na ten osobisty ton ze względu na wieloletnią znajomość) czy też poprzestać na osobistych przemyśleniach. Ostatecznie wybrałem wariant pośredni. Poniżej przedstawiłem dorobek zawodowy Grzegorza, bez zaprezentowania którego nie sposób było ocenić rolę, jaką odegrał w szczecińskim sądownictwie oraz dodałem zebrane wśród pracowników administracyjnych i sędziów wydziału, w którym ostatnio pracował, opinie, bo one chyba najlepiej oddają, jakim człowiekiem i sędzią był i jest Grzegorz. Zastanawiałem się też, co czuje sędzia przechodzący w stan spoczynku i oczywiście pierwsza myśl to: wreszcie wolne soboty i niedziele, wreszcie brak ślęczenia nad aktami, wreszcie koniec tak „lubianego” przez sędziów pisania uzasadnień i wreszcie możliwość poświęcenia się własnym pasjom i zainteresowaniom. Przedstawiony mi przebieg uroczystości pożegnania Grzegorza, w której nie mogłem niestety uczestniczyć, uświadomił mi też, że przejście w stan spoczynku to jednak także olbrzymie emocje, jakiś żal, smutek, że coś się kończy, zerwanie z dotychczasową rutyną dnia codziennego, która wbrew pozorom ma także swój urok, no i oczywiście jakaś refleksja i spojrzenie wstecz. W uroczystości pożegnania Grzegorza wzięła udział bardzo duża liczba osób, przedstawicieli większości zawodów prawniczych. Cytowane mi wypowiedzi tych osób świadczą o tym, że oczywista refleksja nad tym, co się zrobiło i jakim się było i jest, musiała być dla Grzegorza bardzo przyjemna. Z wszystkich wypowiedzi, i jak mnie zapewniano, nie była to kurtuazja towarzysząca takim uroczystościom, wynikało, że Grzegorz był i jest ceniony jako pracownik i lubiany jako kolega. Potwierdzeniem tych cech jest zresztą przebieg służby Grzegorza i pełnione przez Niego funkcje. Po ukończeniu bowiem w 1986 roku studiów na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu, z dniem 1 września 1986 roku, Grzegorz mianowany został aplikantem sądowym etatowym w okręgu Sądu Wojewódzkiego w Szczecinie, a po zdaniu egzaminu sędziowskiego z dniem 21 września 1988 roku mianowany został, najpierw asesorem sądowym w Sądzie Rejonowym w Szczecinie, a następnie postanowieniem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 19 kwietnia 1990 roku, powołany został na stanowisko sędziego Sądu Rejonowego w Szczecinie. Od tego też momentu zaczęła się bardzo szybka kariera Grzegorza, który najpierw pełnił funkcję Zastępcy Przewodniczącego IV Wydziału Karnego, a od 1 sierpnia 1990 roku do 30 czerwca 1993 roku przewodniczącego tego Wydziału. Pełnienie tej funkcji zakończył w związku z otrzymaniem delegacji do orzekania w Sądzie Wojewódzkim w Szczecinie. Delegacja nie trwała jednak długo, bo już z dniem 13 lipca 1994 roku, Grzegorz powołany został na stanowisko sędziego Sądu Wojewódzkiego w Szczecinie. W kolejnych latach pełnił funkcję Przewodniczącego III Wydziału Karnego Sądu Wojewódzkiego w Szczecinie (od 16 czerwca 1995 roku), a następnie przez okres sześciu lat (od 10 marca 1998 roku) Prezesa Sądu Wojewódzkiego (później Okręgowego) w Szczecinie. Z dniem 10 marca 2004 roku decyzją Ministra Sprawiedliwości został delegowany do pełnienia obowiązków głównego specjalisty w Departamencie Organizacyjnym, z jednoczesnym powierzeniem zadań pełnomocnika Ministra Sprawiedliwości do podejmowania działań organizacyjnych i administracyjnych zmierzających do utworzenia Sądu Apelacyjnego w Szczecinie. Wreszcie, postanowieniem z dnia 29 listopada 2004 roku Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Grzegorz został powołany z dniem 1 stycznia 2005 roku do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, w którym pełnił, do czasu przejścia w stan spoczynku, funkcję Przewodniczącego II Wydziału Karnego Sądu Apelacyjnego w Szczecinie. Miał też krótki epizod związany z pełnieniem funkcji Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego (w okresie od 10 lutego 2005 roku do 8 lutego 2006 roku).

Już zatem to pobieżne przedstawienie drogi zawodowej Grzegorza jest najlepszym komentarzem i nie pozostawia wątpliwości, że Grzegorz był i jest cenionym sędzią, który nie bał się wyzwań i trudnych zadań. Muszę też wspomnieć o olbrzymim zaangażowaniu i poświęceniu, których byłem świadkiem, a które związane były z pełnieniem przez Grzegorza funkcji osoby odpowiedzialnej za utworzenie Sądu Apelacyjnego w Szczecinie. Obecny kształt i funkcjonowanie Sądu Apelacyjnego w Szczecinie to zatem także jego duża zasługa. Zastanawiające jedynie było to, że Grzegorz nie został powołany do pełnienia funkcji Prezesa Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, co nam wszystkim wydawało się rzeczą wręcz oczywistą, no ale …
Z nieukrywaną zazdrością czytałem też nadsyłane opinie o cechach Grzegorza. „Ponadprzeciętne poczucie humoru, w dodatku świetny gawędziarz, zwłaszcza gdy opowiada o swoich podróżach”, „Prawość, rozsądek, koleżeńskość oraz cierpliwość i wyrozumiałość to przymioty cenione najbardziej przez kolegów z wydziału”, „Człowiek o wielkim sercu, dający poczucie bezpieczeństwa i mistrz dobrego żartu”, „Mieszko I i Zygmunt August II Wydziału Karnego”, „Osoba szukająca zgody i rozsądnych rozwiązań”, „Zdrowy rozsądek, bezkonfliktowość, pomoc w trudnych sytuacjach” – to wypowiedzi, które każdy chciałby codziennie słyszeć o sobie. Może zatem Grzegorz cieszyć się swoimi pasjami i poświęcić czas rodzinie, z poczuciem, że to co zrobił dotychczas, było wartościowe, pozostawiło trwały ślad, i co ważne, zostało docenione przez innych (wbrew przeciwnym zapewnieniom, każdy z nas tego potrzebuje). Pewny też jestem, że nadal będziemy mogli liczyć na wsparcie i rady Grzegorza. Mamy też nadzieję, że stan zdrowia, który przecież zmusił Grzegorza do odejścia w stan spoczynku, nie będzie stanowił przeszkody w cieszeniu się odpoczynkiem.
Najlepszym podsumowaniem niech będzie zaś stwierdzenie, że olbrzymie emocje, łzy i wzruszenie, które pojawiły się u Grzegorza w czasie uroczystości pożegnania po usłyszeniu słów podziękowania, wskazują, jak bardzo Grzegorz był związany z sądem i ludźmi go tworzącymi. Zapewniamy Cię zatem, że pomimo zabiegania i zapracowania, znajdziemy czas na spotkania.