Pisząc poniższe słowa znalazłem się w trudnej sytuacji. Z jednej bowiem strony ze względu na wieloletnią współpracę, a i urok osobisty, nie mogłem odmówić prośbie Pani Redaktor Naczelnej o napisanie artykułu dotyczącego obchodów dwudziestolecia Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, a z drugiej strony zobowiązałem się do opisania uroczystości, w organizacji której brałem czynny udział. Postanowiłem zatem, że ograniczę się do opisu samych faktów, bez oceny całego wydarzenia.
Oczywiście muszę na wstępie podkreślić, pomimo że będzie to jednak pewna ocena (ale nie samej uroczystości), że moim zdaniem powstanie Sądu Apelacyjnego w Szczecinie było wydarzeniem ważnym nie tylko dla środowiska prawniczego, ale i dla obywateli. Truizmem byłoby wskazywanie, że powstanie Sądu Apelacyjnego w Szczecinie zbliżyło obywateli do sądu, ale niewątpliwie ułatwiło realizację konstytucyjnego prawa w tym zakresie. Jednocześnie powstanie Sądu Apelacyjnego w Szczecinie wypełniło ewidentną lukę w strukturze sądownictwa, nie boję się napisać, bo padało to z ust przemawiających gości, podniosło rangę regionu, a i dla samego sądownictwa istotne jest, że nasz region dysponuje sądem stojącym najwyżej w hierarchii sądownictwa powszechnego. Ponieważ zobowiązałem się do opisania samych obchodów dwudziestolecia Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, nie zamierzam tutaj czynić szerszych, a wydaje mi się, że oczywistych dla wszystkich wywodów co do znaczenia powstania, tak samego sądu, jak i apelacji szczecińskiej jako okręgu sądowego grupującego sądy województwa zachodniopomorskiego i częściowo województwa lubuskiego, a co pociągnęło za sobą powstanie również samorządów notarialnego i komorniczego.
Odnosząc się natomiast do samych uroczystości w pierwszej kolejności chciałbym podkreślić, że jej celem było przede wszystkim uhonorowanie i docenienie pracy wszystkich pracowników Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, a więc nie tylko sędziów, ale również referendarzy sądowych, asystentów sędziego oraz szeroko rozumianych pracowników administracyjnych. Bez którejkolwiek z tych grup Sąd Apelacyjny w Szczecinie nie mógłby bowiem faktycznie funkcjonować, a olbrzymie zaangażowanie każdej z nich sprawia, że Sąd Apelacyjny, nie boję się tego powiedzieć, działa bardzo dobrze (obiecywałem tylko, że nie będę oceniać samej uroczystości). Nie mogło również zabraknąć sędziów w stanie spoczynku i emerytowanych pracowników, którzy również przyczynili się do obecnego kształtu Sądu Apelacyjnego w Szczecinie. Tak liczne zatem grono uczestników uroczystości oraz chęć zaproszenia licznych gości wymusiła poszukiwanie odpowiednio dużej sali. Dzięki uprzejmości pana dyrektora Adama Opatowicza (a także twardym negocjacjom) udało się zorganizować całą uroczystość na Scenie Szekspirowskiej Teatru Polskiego w Szczecinie. Miejsce piękne i stanowiące godną oprawę całej uroczystości (to pochwała wyglądu sali, nie uroczystości). Ale sama sala to zbyt mało. Rozpoczął się i to z dużym wyprzedzeniem, proces zapraszania gości, a to wymagało zgrania terminów, uwzględnienia nawet takiej kwestii jak data ferii zimowych. Ostatecznie udało się i w uroczystości wzięli udział m.in. podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Dariusz Mazur, dyrektor Departamentu Kadr i Organizacji Sądów Powszechnych i Wojskowych w Ministerstwie Sprawiedliwości Marta Kożuchowska-Warywoda, wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski, przedstawiciel marszałka województwa zachodniopomorskiego Edward Trzybulski, przedstawiciel dziekana Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego Mariusz Nawrocki, prokurator regionalny w Szczecinie Jadwiga Kułakowska-Gorczyńska, dziekani Okręgowych Izb Adwokackich w Szczecinie, Koszalinie i Zielonej Górze, dziekani Okręgowych Izb Radców Prawnych w Szczecinie i Koszalinie, prezes Rady Izby Notarialnej w Szczecinie, przewodniczący Rady Izby Komorniczej w Szczecinie, wiceprezes Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie, prezesi Sądów Apelacyjnych w Krakowie, Katowicach i Rzeszowie, prezesi sądów okręgowych, rejonowych i wojskowego apelacji szczecińskiej, przewodniczący Izby Morskiej przy Sądzie Okręgowym w Szczecinie, prokuratorzy okręgowi w Szczecinie, Koszalinie i Gorzowie Wlkp. oraz przedstawiciele służby więziennej. Jeżeli kogoś nie wymieniłem, to bardzo przepraszam, nie uczyniłem tego celowo, a obecność każdego gościa bardzo nas cieszyła.

Pierwsza część uroczystości to przemówienia. Bez obaw, nie będę ich opisywał, ale pozwolę sobie stwierdzić, że były one krótkie (rzecz istotna w czasie takiej uroczystości), co nie umniejszało ich wartości, ciepłe, nawiązujące do osobistych wspomnień (pierwszy wiceprezes Sądu Apelacyjnego w Szczecinie Krzysztof Józefowicz) wciągające (każdego przemówienia słuchałem z olbrzymim zainteresowaniem) i bez zbędnego patosu, a nawet wprowadzające pewien element humoru (np. Minister Sprawiedliwości nawiązywał do liczby ludności i wielkości Szczecina, a panowie wojewoda i prezydent mu ripostowali). Był jeden wyłom, czyli moje wystąpienie, które trwało trochę dłużej, ale taka rola organizatora, a ponadto czułem się w obowiązku, aby przedstawić króciutką historię powstania Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, podziękować tym, którzy do powstania tego sądu się przyczynili (m.in. samorządowi adwokackiemu), wymienić w zarysie osoby, które sąd ten tworzyły na etapie jego powołania oraz podziękować wszystkim za wytężoną pracę i zaangażowanie. To musiało potrwać, ale liczę na to, że nikogo nie zanudziłem i utrzymałem się w rozsądnych ramach czasowych.
Na zakończenie przemówień nastąpiła kolejna bardzo miła chwila, zwłaszcza dla mnie z racji pełnionej funkcji, czyli składanie gratulacji i wręczanie prezentów. Tych zaś było tyle, że następnego dnia zebrało się wręcz „konsylium”, by ustalić, gdzie prezenty owe wyeksponować. Muszę też dodać, że jeden prezent był bardzo oryginalny, gdyż była to sadzonka drzewa – platana (nie wiem, czy używam fachowej nazwy i to dla dwumetrowej rośliny). Był to prezent od samorządu radców prawnych w Szczecinie. Oczywiście nikt do siedziby Teatru Polskiego owego drzewa nie dźwigał, ale otrzymaliśmy grawerowaną tabliczkę z dedykacją, a samo drzewko dotarło miesiąc później (w dniu pisania tych słów) i zostało uroczyście wkopane w obecności przedstawicieli darczyńców. Drzewko znalazło się przy tym w takim miejscu, w pobliżu którego znajdować się będzie wejście do nowego budynku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, którego budowa powinna zacząć się jeszcze w tym roku.
Po takich emocjach nastąpiła przerwa, w czasie której przewidziany był poczęstunek (bardzo smaczny – nie ja przygotowywałem, więc jednak mogę ocenić). Był to rewelacyjny czas dla kuluarowych rozmów, wspomnień, a także spotkania się z osobami, z którymi na co dzień pracujemy, a z którymi nie sposób w natłoku obowiązków spokojnie porozmawiać. Ponieważ w uroczystości uczestniczyli też sędziowie w stanie spoczynku oraz emerytowani pracownicy, był to szczególny czas, by spotkać się także z osobami, których codziennie nie widujemy.
Wspomniana przerwa służyła przygotowaniu sceny dla artystów, którzy wystąpili z krótkim programem muzyczno-kabaretowym. Pierwszy zaprezentowany utwór muzyczny był utworem z lat sześćdziesiątych minionego wieku i troszkę się przestraszyłem, bo przecież obchodziliśmy dopiero dwudziestolecie. Wszystko było jednak przemyślane, a cały spektakl dostarczył i wzruszeń, i uśmiechu (oceniam świetne występy aktorów, a nie zorganizowanie uroczystości). Chcieliśmy, aby tak było, aby wszyscy spędzili czas w miłej atmosferze i chociaż na chwilę oderwali się od codziennej pracy i licznych obowiązków.
Wreszcie obchody zakończyły się uroczystym obiadem, niestety jedynie dla części gości (budżetówka).
Na koniec pozwolę sobie na podziękowania wszystkim osobom, które tworzyły Sąd Apelacyjny w Szczecinie, które obecnie w nim pracują dokładając olbrzymich starań, by funkcjonował jak najlepiej, jak również wszystkim, którzy zaangażowali się w organizację opisanej uroczystości. Oczywiście bardzo dziękuję również wszystkim gościom, którzy uświetnili swoją obecnością obchody dwudziestolecia Sądu Apelacyjnego w Szczecinie. Chcę też dodać, że z okazji dwudziestolecia Sądu Apelacyjnego w Szczecinie wydaliśmy opracowanie: „Sąd Apelacyjny w Szczecinie historia i współczesność” (pod redakcją Pawła Guta i Radosława Ptaszyńskiego), która stanowi tak co do formy, jak i treści kontynuację opracowania wydanego z okazji dziesięciolecia tego sądu. Stanowi ona opis powstania, działalności oraz obecnego kształtu Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, jak również zawiera rys historyczny sądownictwa apelacyjnego na ziemi zachodniopomorskiej.