Jak iluzoryczne jest ustawowe prawo rad okręgowych izb radców prawnych, przewidziane w art. 58 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych, umożliwiające wystąpienie z wnioskiem o zwołanie krajowego zjazdu radców prawnych, okazało się 10 listopada br. Natomiast zdarzenie, które podczas niego miało miejsce, będące refleksem sprawowania władzy przez reprezentantów większości i polegające na niedopuszczeniu do merytorycznej dyskusji nad przedłożeniami uchwałodawczymi, znajduje swe konotacje w najgorszych doświadczeniach łamania zasad demokracji. Jednocześnie zaistniała sytuacja ukazuje istniejący, głęboki podział w środowisku radcowskim. Przebieg Zjazdu spowodował, że informacja o owym podziale stała się powszechną oraz szeroko komentowaną, co jedynie obnaża słabość samorządu polegającą na braku zdolności koncyliacyjnej w jego ramach. Zaprezentowana podczas Zjazdu taktyka zdławienia i zlekceważenia ważnego głosu mniejszości w sprawach fundamentalnych dla funkcjonowania samorządu prowadzi jedynie do eskalacji istniejącego konfliktu. Oby jego rezultat nie znalazł odzwierciedlenia w nowelizacji ustawy, która nie będzie zadowalająca dla żadnej ze stron tego sporu.
Nadzwyczajny Krajowy Zjazd Radców Prawnych, zwołany został na dzień 10 listopada 2018 r. na wniosek Rady Okręgowej Izby Radców Prawnych w Szczecinie oraz siedmiu innych Izb (Białystok, Bydgoszcz, Gdańsk, Kielce, Kraków, Lublin i Wałbrzych). Niestety większość delegatów najwidoczniej nie chciała, bądź też nie potrafiła, wypowiedzieć się na tematy istotne dla samorządu, a znajdujące wyraz w przedłożonych projektach uchwał. Zjazd został zwołany, otwarty, ale de facto się nie odbył, po czym zakończył, czyli w zasadzie jakby go nie było… Nie przyjęto bowiem zaproponowanego przez wnioskodawców porządku obrad. Przed ukonstytuowaniem się prezydium przyjęto jedynie przez aklamację rezolucję z okazji 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. To jedyny pozytywny aspekt Zjazdu.
Wniosek o zwołanie Zjazdu został złożony do biura Krajowej Rady Radców Prawnych w dniu 18 września 2018 r. – na trzy dni przed planowanym posiedzeniem KRRP. Jednak na posiedzeniu w dniach 21-22 września, Krajowa Rada Radców Prawnych nie podjęła uchwały w sprawie zwołania Zjazdu, pomimo iż ustawa zakreśla dwumiesięczny termin na jego odbycie od dnia wystąpienia z wnioskiem. W tym celu po upływie trzech tygodni zwołano kolejne posiedzenie na 13 października, na którym przesądzono o zwołaniu Zjazdu na dzień 10 listopada, wcześniej odrzucając zapis projektu uchwały wskazujący na konieczność odbycia zjazdu dwudniowego, co było dotychczasową tradycją (również zjazdów nadzwyczajnych), a przede pozwalało na rzetelną debatę wśród delegatów z całej Polski. Trudno powiedzieć w jakim celu aż tyle zwlekano z tą decyzją. Z pewnością nie chodziło o kwestie organizacyjne, bowiem ustalone na tym posiedzeniu miejsce zjazdu kilka dni przed nim zostało jeszcze zmienione. Późnym popołudniem 12 października członkowie KRRP otrzymali projekt uchwały KRRP w sprawie Regulaminu Krajowego Zjazdu Radców Prawnych. Regulamin na posiedzeniu w dniu następnym został uchwalony, mimo poważnych wątpliwości co do jurydycznej poprawności tego aktu, polegających między innymi na tym, że organ wybierany przez Krajowy Zjazd, czyli Krajowa Rada Radców Prawnych, uchwala wiążący regulamin działania organu wybierającego, a stosowny regulamin obrad Zjazdu został uchwalony przez ten Zjazd w 2013 roku i do tej pory obowiązuje. Owe wątpliwości nie zostały wyjaśnione, bowiem uzasadnienie regulaminu dotychczas nie jest znane.
Po otwarciu Zjazdu przez Prezesa KRRP Macieja Bobrowicza i wprowadzeniu sztandaru powitano, obecnych na Zjeździe, poprzednich Prezesów KRRP mec. Jacka Żuławskiego i mec. Dariusza Sałajewskiego. Niemniej nie było im dane zabrać głosu, co wydaje się co najmniej wyrazem arogancji. Na Zjeździe nie byli obecni goście, którzy towarzyszyli poprzednim zjazdom, co również uznać należy za swoiste novum. Następnie przyjęto przez aklamację stanowisko dotyczące stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości, na którą to potrzebę wskazywały w swych uchwałach rady wnioskujące o zwołanie zjazdu, nie dostrzegając wcześniejszej aktywności w tym kierunku władz krajowych samorządu. Następnie, po dokonaniu wyboru komisji mandatowej ogłoszono przerwę, która trwała około 2 godziny. Przed godz. 15:00 wznowiono obrady i dokonano wyboru Prezydium Zjazdu, w składzie zaproponowanym przez Prezesa KRRP, przewodniczący Marek Wikiński (OIRP Warszawa), zastępcy: Tomasz Scheffler (OIRP Wrocław) i Andrzej Pieścik (OIRP Poznań) oraz sekretarz. Przewodniczący Zjazdu ograniczył się do odczytania treści wniosku złożonego przez rady z proponowanym porządkiem obrad, który – nie oczekując na zgłoszenia propozycji zmian bądź uzupełnień z sali – poddał pod głosowanie. Za przyjęciem porządku obrad głosowało 105 delegatów, przeciw 177, wstrzymało się od głosu 7 delegatów. Po ogłoszeniu wyników głosowania Przewodniczący stwierdził, że porządek nie został przyjęty i jednym tchem zamknął Zjazd, nakazując jednocześnie wyprowadzenie sztandaru Krajowej Izby Radców Prawnych. Czynności te zajęły nie więcej niż 15 minut… Taki właśnie przebieg miał Zjazd, którego nie było…
Cóż…, przywoływane w pozjazdowych komentarzach porównania Zjazdu jako „nadzwyczajnego”, przypominającego nieco sesję niemą sejmu grodzieńskiego z 1793 r. – ostatniego Sejmu Rzeczypospolitej, uznać należy za trafne, oby jednak nie okazały się prorocze?!