Upłynęło 18 lat. Symboliczna liczba, z którą kojarzy się osiągnięcie pełnoletności. W przypadku In Gremio to liczba, za którą stoją lata scalania środowisk prawniczych. Wszystkich środowisk prawniczych. Z lepszym bądź gorszym skutkiem, w zależności od tego jak funkcjonowała rzeczywistość wokół. I tak jak człowiek kończący 18 lat wkracza w (umowną) dorosłość, tak In Gremio może z całą stanowczością świętować dojrzałość, jaką osiągnęło nie tylko w szczecińskim środowisku prawniczym, ale i w całym kraju.
Ideą In Gremio jest łączenie. Łączenie środowisk wszystkich zawodów prawniczych, co stanowi swoisty ewenement w skali wydawniczej kraju. Inicjatywa utworzenia takiej platformy wymiany poglądów wyszła od adwokata Romana Ossowskiego, pierwszego Redaktora Naczelnego. Dotychczasowi Redaktorzy Naczelni pisma (od 2008 r. – adwokat Piotr Dobrołowicz, od 2016 r. – adwokat Magdalena Gąsiorowska, od 2018 r. – adwokat Agata Urbanowska, od 2021 r. – adwokat Magdalena Muranowicz) – dzielą się dziś z Czytelnikami swoimi spostrzeżeniami z prowadzenia gazety
Redakcja In Gremio wielokrotnie podkreśla, że nie ma takich spraw, o których nie można otwarcie dyskutować. W otwartości tej chodzi jedynie o granice, które wyznaczane są przez prawo, dobre obyczaje i kulturę wypowiedzi. Życzmy In Gremio 100 lat! 100 lat w ciągłej dyskusji, diagnozowaniu kondycji środowiska prawniczego, wytaczaniu wspólnej drogi do naprawy tego, co naganne i akcentowania tego, co dobre! Bądźmy in gremio!
Piotr Dobrołowicz:
Treść dwóch pierwszych numerów In Gremio, wydanych 18 lat temu, zdominowała rozmowa szczecińskich przedstawicieli czterech zawodów prawniczych.
Była to nowość – wydawnicza i środowiskowa. Adwokat (Marek Mikołajczyk) i radca prawny (Marian Falco) razem z dwoma sędziami (Zygmunt Chorzępa i Grzegorz Chojnowski) i prokuratorem (Józef Skoczeń) usiedli przy jednym stole, by wymienić się poglądami na tematy wówczas ważne, rezonujące. Czytelnicy dowiedzieli się, co szanowani i znani prawnicy mają do powiedzenia o kondycji własnych środowisk, ich medialnym wizerunku czy kryteriach dostępności do aplikacji. Ich głos nagle mocno rozbrzmiał, bo utrwalony na łamach kolportowanego w nakładzie 1.500 egzemplarzy In Gremio, stał się częścią szerszego medialnego przekazu.
Środowisko prawnicze dostało do ręki narzędzie, którym wcześniej w Szczecinie nie dysponowało. Adwokat Roman Ossowski, pierwszy redaktor naczelny In Gremio, stworzył platformę do przedstawiania przez prawników wszystkich zawodów poglądów i ocen, a jednocześnie do budowania opartych na większym zrozumieniu wzajemnych relacji.
Powstanie wydawnictwa odnotowała szczecińska prasa, a wspomniana rozmowa stała się nawet przedmiotem dłuższego komentarza dziennikarzy z największych ogólnopolskich gazet i rozgłośni radiowych.
Przez następne 18 lat In Gremio było świadkiem zachodzących przemian – odnotowywało i komentowało ważne dla środowisk prawniczych zdarzenia. Dzisiaj roczniki In Gremio to jedno ze świadectw lokalnej historii – pełniące rolę unikalnego utrwalacza naszych postaw i wydarzeń, w których sami uczestniczyliśmy.
Kolejne redakcje wydawnictwa podążały drogą zapoczątkowaną w 2004 r. – niezmiennie oferując swoje łamy prawnikom, byśmy rozmawiali i lepiej siebie rozumieli, by trudniej było nas dzielić, a łatwiej nam samym się łączyć. Co szczególnie ważne w obecnym czasie, redakcja nieustannie broni praw i wolności obywatelskich, które od zawsze stanowiły fundament jej działania, a które od 2015 r. znalazły się w niełasce obozu rządzącego.
Tak jak pierwsi rozmówcy In Gremio z 2004 r., życzę Szanownej Redakcji z okazji 18. urodzin wydawnictwa satysfakcji z wykonywanej pracy, samych dobrych artykułów, ciekawych wywiadów, no i jak największego grona czytelników!
Magdalena Gąsiorowska:
Objęciu przeze mnie funkcji Redaktora Naczelnego In Gremio towarzyszyły pewne obawy (i nie mam na myśli jedynie swoich obaw). Szczęśliwie dla mnie mogłam liczyć na duże wsparcie „ojca” In Gremio – adw. Romana Ossowskiego, który nie tylko w ekspresowym tempie przekazał mi podstawową wiedzę na temat funkcjonowania gazety, ale przez cały ten czas służył mi radą i pomocą (łącznie z comiesięcznym wnoszeniem do kancelarii 62 paczek, każda zawierająca po 50 egzemplarzy In Gremio).
Powrót gazety do miesięcznego cyklu wydawniczego wymagał zintensyfikowania pracy, dużej samodyscypliny, dobrej organizacji, a także pozyskania nowych Autorów. Istotną pomocą było dla mnie Kolegium Redakcyjne, utworzone dość spontanicznie, składające się z ochotników, pasjonatów, nietuzinkowych osób, a także Artur Tokarski, człowiek odpowiedzialny za szatę graficzną pisma, niezwykle profesjonalny i cierpliwy.
Choć zabrzmi to truistycznie – dla mnie In Gremio to przede wszystkim ludzie. Miałam dużą przyjemność współpracy z ciekawymi Autorami, którzy – muszę to wyraźnie podkreślić, poświęcali swój prywatny czas na pisanie artykułów, nie pobierając z tego tytułu żadnej gratyfikacji. Wspomnę chociażby o Prezesie Sądu Okręgowego w Szczecinie SSO Macieju Strączyńskim, którego niezwykle ciekawe teksty, wymagające olbrzymiej wiedzy historycznej, otrzymywałam każdego miesiąca w umówionym czasie i z wcześniej ustaloną liczbą znaków (co dla pracy redakcyjnej ma niebagatelne znaczenie); o radcy prawnym Błażeju Baumgarcie, który również wykazywał się niezwykłą systematycznością i precyzją, uchylając przy tym rąbka tajemnicy spraw dyscyplinarnych i pomysłowości radców prawnych oraz ich klientów; o SSR Bartłomieju Łopalewskiem z Nowego Sącza, który w Sądzie Rejonowym w tym mieście utworzył kącik czytelniczy dla petentów, a w specjalnie przygotowanej gablotce dostępne były numery In Gremio, o prokuratorach Katarzynie Kwiatkowskiej i Jacku Bilewiczu, a także sędzi Olimpii Barańskiej-Małuszek,
którym nie brakowało odwagi w pisaniu prawdy, bez względu na konsekwencje jakie ponieśli.
Z dużą sympatią wspominam również współpracę z ówczesnym Dziekanem adw. Włodzimierzem Łyczywkiem i Członkiem NRA adw. Markiem Mikołajczykiem, którzy wspierali i propagowali In Gremio nie tylko lokalnie.
Szczególnie w pamięci pozostały mi dwa zdarzenia, które miały miejsce w czasie pełnienia przeze mnie funkcji redaktora naczelnego In Gremio. Pierwszym z nich była informacja od jednego z prawników (prosił o anonimowość) o przekazaniu egzemplarza In Gremio ówczesnemu Pierwszemu Wiceprzewodniczącemu Komisji Europejskiej, Komisarzowi UE ds. lepszej regulacji, rządów prawa i Karty Praw Podstawowych Fransowi Timmermansowi. Miało to dla mnie o tyle duże znaczenie, że okładka przekazanego egzemplarza stanowiła naszą „ilustrację” przeprowadzanych zmian w wymiarze sprawiedliwości w Polsce. Przedstawiała pięć zapałek, każda główka zapałki miała inny kolor, odpowiednio czerwona, fioletowa, zielona i niebieska. Pierwsza z zapałek była już spalona, a ogień zaczął obejmować zapałkę czerwoną. To był listopad 2016 roku…
Drugim takim wydarzeniem było odwołanie w styczniu 2018 roku z funkcji Prezesa Sądu Apelacyjnego w Szczecinie sędziego Macieja Żelazowskiego. Do dziś jestem pod wrażeniem postawy Pana Sędziego, który wobec obiektywnego braku podstaw do odwołania wykazał się niezłomną postawą, a przy tym niespotykanym spokojem, godnością i pokorą.
In Gremio to również, a może przede wszystkim – Czytelnicy. Nie mogę w tym miejscu nie wspomnieć o najwierniejszym Czytelniku In Gremio, a to o prokuratorze w stanie spoczynku Ryszardzie Różyckim. Każdego miesiąca telefonicznie dopytywał się, czy nowy numer pisma jest już dostępny, a gdy tak było – jako pierwszy, osobiście przychodził po egzemplarze gazety. Najbardziej rozczulało mnie to, że prokurator Różycki nie brał gazety tylko dla siebie, ale dla swoich Koleżanek i Kolegów prawników, którzy nie mieli takiej możliwości m.in. z uwagi na wiek czy stan zdrowia. Następnie, we własnym zakresie i z własnych środków, kolportował dalej In Gremio po całej Polsce.
In Gremio to również „Wieczory”, podczas których miałam okazję poznać niezwykle osoby takie jak sędzia w stanie spoczynku Anna Maria Wesołowska, bardzo ciepła i serdeczna osoba, z dużą pasją krzewiąca wiedzę prawniczą wśród dzieci i młodzieży, czy dr hab. prof. Uniwersytetu SWPS, ówczesny Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar – bardzo kompetentny, z wysoką kulturą osobista, a przy tym pogodny i otwarty na ludzi.
Decyzja o rezygnacji z pełnienia przeze mnie funkcji Redaktora Naczelnego In Gremio była decyzją trudną, natomiast nie miała ona żadnego, tak bezpośredniego, jak i pośredniego związku z gazetą. Był to dla mnie czas niezwykle intensywny, ale i przynoszący niesamowitą satysfakcję.
Z okazji 18. Urodzin In Gremio życzę, aby gazeta ponownie stała się miesięcznikiem, a w niedalekiej przyszłości – ogólnopolską gazetą wszystkich środowisk prawniczych.
Agata Urbanowska:
Z In Gremio wiąże się znaczna część mojej drogi zawodowej, bo przecież już na pierwszym roku aplikacji adwokackiej wraz z adw. Dagmarą Stech prowadziłyśmy rubrykę „Okiem aplikanta”. I tak In Gremio towarzyszyło mi podczas całej aplikacji, egzaminów zawodowych i w trakcie moich pierwszych i kolejnych kroków już jako adwokat. Wiele moich wspomnień zawartych jest w numerach In Gremio, wszystkie Spartakiady Prawników, Wieczory z In Gremio, debaty organizowane wraz z samorządem adwokackim, w których uczestniczyłam. In Gremio pozwoliło mi na rozwój osobisty i zawodowy, dlatego pozostanie w moim sercu nie jako magazyn czy kartki papieru, lecz jako motywacja do działania, do zabierania głosu. Funkcja redaktora naczelnego z pewnością pozwoliła mi na przeprowadzenie wielu rozmów ze znakomitymi prawnikami o bieżącej sytuacji politycznej czy prawnej w kraju, co w pewnym zakresie ukształtowało mnie jako adwokata, jako obywatela. Przyjęcie zadania jakim było wydawanie miesięcznika, będąc jednocześnie najmłodszym redaktorem naczelnym i mając na uwadze wspaniałą pracę wykonaną przez poprzednich redaktorów naczelnych generowało potężny stres, jednak najgłębszym uczuciem, które wspominam – była satysfakcja.
Cieszę się, że miałam szansę współtworzyć Wieczór z In Gremio, który odbywał się w pięknym wnętrzu Teatru Małego z ciekawymi dyskusjami podczas panelu, a także podczas części nieoficjalnej z lampką wina. Takie spotkania wywołują poczucie, że pomimo różnic, środowiska prawnicze mogą stanowić jedność i mogą wspólnie merytorycznie dyskutować o sprawach ważnych nie tylko dla prawników. Żałuję, że sytuacja pandemiczna nie pozwoliła nam na kolejne spotkania, jednak mam nadzieję, że w przyszłości jeszcze się spotkamy.
Życzę In Gremio kolejnych osiemnastu lat, kolejnych wyzwań i kolejnych sukcesów! •