Jubileusz In Gremio, wejście pisma w ustawową pełnoletność, skłania do wielu przemyśleń i wspomnień.
Inauguracja wydawnictwa nastąpiła w wyjątkowym dla mnie czasie. Powodzeniem zakończyły się zabiegi o utworzenie Apelacji Szczecińskiej, a w kwietniu 2004 r. zostałem powołany na stanowisko prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu z jednoczesnym delegowaniem mnie do Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. Uroczyste wręczenie dekretu nastąpiło w Poznaniu. Piękna ceremonia. To dla mnie ważne. Przez cały mój zawodowy byt, nie opuszczało mnie przesłanie zawarte w manifeście Adama Asnyka „Do młodych” o przeszłych i nowych wiekach.
„I wasze gwiazdy, o zdobywcy młodzi
Adam Asnyk
w ciemnościach pogasną znów!”
O szacunku! Po prostu o szacunku! W okresie czynnej służby, ale i później, dane mi było wziąć udział w wielu rocznicowych spotkaniach szczecińskich środowisk prawniczych, od 100-Lecia Odrodzonej Adwokatury Polskiej i 60-Lecia Adwokatury Szczecińskiej, po jubileusze Sądów Okręgowych w Szczecinie i Koszalinie, a także Apelacji Szczecińskiej. I każdej uroczystości towarzyszył określony ceremoniał, piękna oprawa, wyjątkowi goście honorowi. Mogłem zatem obserwować, czy i w jakim zakresie słowa Asnyka przetrwały.
W inauguracyjnym wydaniu In Gremio, jego pierwszy Redaktor Naczelny adw. Roman Ossowski, zwracał się do wszystkich prawników szczecińskich i pozaszczecińskich, o współpracę. „Prosimy o pomoc nestorów, naszych nauczycieli”, pisał. Roman Ossowski jest wyjątkową postacią wśród prawników szczecińskich. Bezkompromisowy ale i zachowujący dobrotliwy dystans do przeszłości. To prawdziwy twórca idei in gremio w naszym środowisku. Gratulacje, Panie Mecenasie.Udało się! Publikują przedstawiciele wszystkich pokoleń prawników.
Spoglądam na okładkę pierwszego numeru In Gremio. Szczecińscy prawnicy w togach. W środku prokurator, po obu jego stronach Dziekani ORA w Szczecinie i OIRP w Szczecinie, a po ich bokach Prezes WSA w Szczecinie i Prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie. W redakcyjnej dyskusji prawników z okładki i redaktorów-adwokatów Romana Ossowskiego oraz Piotra Dobrołowicza, przy wielu rozbieżnościach i sceptycyźmie niektórych rozmówców, wyciągnięto wniosek, iż współuczestnictwo różnych środowisk prawniczych Szczecina, jest konieczne.
In Gremio stało się zatem platformą dyskusyjną środowiska, której – zgodnie z zapowiedzią adw. Romana Ossowskiego – granice wyznaczają jedynie prawo, dobre obyczaje i kultura wypowiedzi.
Początki miesięcznika (później magazynu) to czas wyjątkowy. Utworzenie w Szczecinie Sądu Apelacyjnego i Prokuratury Apelacyjnej było już przesądzone. Może to właśnie teraz jest odpowiedni moment, by powiedzieć, że rola szczecińskiej adwokatury oraz ówczesnego Dziekana ORA i ich zaangażowanie przy powstawaniu Apelacji, nigdy dotychczas nie zostały docenione, ani należycie opisane.
A In Gremio? Próba wymienienia choćby tylko niektórych piszących tu autorów jest niemożliwa. Przepraszając zatem wszystkich pozostałych, pozwolę sobie na wskazanie tylko jednego. Wiele razy w In Gremio publikował prokurator w st. spoczynku Ryszard Różycki. Niezależnie od tego, w tym samym czasie, Ryszard Różycki gromadził całe szczecińskie środowisko prawnicze, od studentów prawa i pracowników naukowych, aplikantów oraz ich patronów wykonujących różne zawody, do nestorów. Do sali konferencyjnej budynku, którego wrót strzeże płaskorzeźba Św. Jerzego walczącego ze smokiem, zapraszał bowiem wybitnych polskich prawników. Przy ulicy Stoisława nr 6 gościli m.in. Prezesi Trybunału Konatytucyjnego, Rzecznicy Praw Obywatelskich i Marszałek Sejmu.
Zaangażowanie i udział poszczególnych grup zawodowowych prawników w tworzenie magazynu oraz propagowanie idei in gremio, jest trudne do jednoznacznej oceny. To – używając porównań matematycznych – prawdziwa sinusoida, a niekiedy również dzielenie przez zero. Niezmienny jest tylko trud połączony z troską o poziom pisma, kolejnych redaktorów naczelnych, zespołów redakcyjnych, członków rady programowej.
Rada Programowa wybiera Człowieka Roku in Gremio. W różnych latach wybory przebiegały rozmaicie. Niekiedy werdykt był jednogłośny. Innym razem było inaczej. Tajemnicy wyborów nigdy nie ujawniono. Statuetka Gremiusa, to – w mojej ocenie – najwyższy honor, jaki może spotkać szczecińskiego prawnika. Jeszcze raz wszystkim lautereatom serdecznie gratuluję.
Ceremonia wręczania nagrody zawsze jest wyjątkowa, uroczysta, niezapomniana. Ceremoniał różnych uroczystości może być ściśle zadekretowany, opisany w regulaminach wynika on z przyjętej tradycji, kultury urzędowania czy kreatywności organizatora.
Niedoścignionym wzorem jest ceremoniał służb mundurowych i uczelni wyższych, ale nie można odmówić uznania innym. Przykładowo, wyjątkowy charakter ma uroczystość przyjęcia ślubowania adwokackiego.
Przejawem kształtowania ceremoniału, w latach 2011-2016, było nagradzanie Prokuratury Rejonowej z obszaru Apelacji Szczecińskiej, najlepiej ocenianej w danym roku. Przyjęto kryteria ustalone niegdyś w Prokuraturze Krajowej. Najlepsze notowania mieli prokuraturzy Prokuratury Rejonowej w Świnoujściu i Prokuratury Rejonowej Szczecin-Śródmieście. Ich praca dwukrotnie była najwyżej oceniana.
Nagrody, ceremoniał, In Gremio, autorytety, ślubowania, sztandary, ściana pamięci w siedzibie ORA w Szczecinie z tabliczkami Dziekanów Rady…
Czy komuś to jeszcze potrzebne? •
„Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy,
Adam Asnyk, Do młodych
Choć macie sami doskonalsze wznieść:
Na nich się jeszcze święty ogień żarzy,
I miłość ludzka stoi tam na straży,
I wy winniście im cześć!